Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie

chciałbym podzielić się z Wami moim doświadczeniem co do microzorium - wszelkie odmiany


Dla mnie to roślina idealna ze względu na to, że nie musi być nigdzie mocowana a jednocześnie może być wyrywana, noszona, kopana, zakopana itd a oto jak wyglądało to w moich akwariach.


Mam akwarium roślinne dzięki czemu mam od ręki możliwość dosadzania roślin w każdym innym zbiorniku. Dla pyszczaków, dając im szanse na lepszą budowę gniazd dawałem od zawsze microzoria wszelakie. Roślina twarda, niepotrzebująca mocowania była przeze mnie po prostu wsadzana w dno ale nie za głęboko aby pyszczak mógł ją sobie posadzić gdzie potrzebuje, sadziłem ją na wolnych przestrzeniach aby nie grzebać rękoma w terytoriach. Potem wieczorami obserwowałem jak pyszczaki oglądały rośliny, zbierały je, zanosiły naokoło swoich gniazd i tam sadzały. Nie ważne czy wsadziły korzeniami(najczęściej korzeniami w dno) czy zrobiły to inaczej to roślina i tak rosła dalej bo są to gatunki wytrzymałe. Im mniejsze odmiany tym lepiej, rośliny rosły sobie jak gdyby nikt ich nie dotykał. Pyszczaki zasłaniały w ten sposób swoje gniazda. Dokładałem im jeszcze roślin jeśli szukały po zbiorniku dalej przydatnych elementów do ochrony. Ponieważ w moich zbiornikach zawsze rządziły ryby, urządzały je tak jak chciały. Korygowałem te ustawienie dopiero gdy jakiś kamień czy jaskinia były dla nich niebezpieczne. Z roślinami nigdy nic złego się nie działo, nie były niszczone a służyły aktywnie rybom do budowy jak i do ozdoby akwarium. Nie wspominając już o uroku obserwacji ich prac:)


W biotopie amerykańskim(wiem nie te forum ale tylko na potwierdzenie) było identycznie bo microzoria były najczęściej wybierane jako miejsce do rozrodu i kopanie nic nie uszkadzało roślin.


Microzoria mają tez większe odmiany dzięki czemu mam go jako jedyny gatunek w malawi i niczym nie muszę się martwić bo odporność tej rośliny jest naprawdę godna uwagi.


Dziękuję za zainteresowaniem tematem i mam nadzieje, ze nie narusza regulaminu bo jeszcze dokładnie nie ogarniam forum:)

Opublikowano

Nie wiem co za ryby masz - ale większość pyszczaków nie buduje gniazd, a jeszcze mniej buduje z roślin o ile takie w ogóle są). Pysiów ogrodników też nie widziałem, to że wykopują rośliny - to norma, ale żeby przesadzały w inne miejsce?

Nagraj filmik, pewnie zrobi niezłe zamieszanie w światku.

Opublikowano

yellówki mi budowały, zbierały rośliny i obstawiały wokół wejść. Pewnej nocy nawet wpychał rośliny między kamienie żeby zmniejszyć wejście. Film bym pokazał gdyby nie to, ze tych zbiorników już nie mam, to był opis przeszły zebrany z kilku lat, teraz zakładam co najmniej jedne nowe malawi i mam nadzieję to się powtórzy, jak sie zdecyduje to dwa malawi ale to się okaże. W każdym razie efekt był taki, że każdy ode mnie brał microzorium i wsadzał do swoich zbiorników i u innych też czasem nosiły pod gniazda więc jestem zaskoczony Twoja reakcją bo nie myślałem, ze nikt tego choc raz nie widział na oczy.

Opublikowano

W takim razie trzeba poczekać do nowych zbiorników i czekać na rozwój sytuacji. Być może specyfiki zachowania należy szukać w tym, ze pyszczaki budowały jakby tamy przed wejściem wynosząc piach ze środka ale i znosząc z okolic budując większe góry przy okazji biorąc rośliny i je układając na tych usypanych górach. Instynkt to nie inteligencja i moze być tak, ze zwierze traktuje cos instynktownie jako materiał a nie jako roślinę. Bo niby dodatkowo jak wytłumaczyć to, ze kiedyś przy restarcie byłem zmuszony dać pyszczaki do pawiookich i te opiekowały sie narybkiem pyszczaków bo pysie postanowiły maluchów narobić w nietypowych dla siebie warunkach. Wyobraź sobie yellówkę z 30cm dziką formą pawicy która pływa z narybkiem który mogła wciągnąć nosem na kolacje (zjadała ze smakiem 12 cm ryby) i odgania inne ryby. Natura jest nieograniczona. Ryba pojmuje swiat inaczej niż człowiek i mnie np nie zaskakują zachowania nietypowe. Byc moze ja z racji swojej pracy inaczej na to patrze i myśle o tym. Ale nie bede sie rozpisywał tu bo to nie temat o tym:)

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

W biotopie amerykańskim(wiem nie te forum ale tylko na potwierdzenie) było identycznie bo microzoria były najczęściej wybierane jako miejsce do rozrodu i kopanie nic nie uszkadzało roślin.



W biotopie amerykańskim microzorium nie występuje . Biotop to elementy środowiska (bez ryb), roślina ta pasuje do biotopu Azji. Jeżeli mówimy o biotopie malawi , to rośliny pasujące to: Pokamogeton,Vallisneria,Ceratophyllum. Nie rozumiem co miałeś na myśli pisząc: ,,Być może ja z racji swojej pracy inaczej na to patrzę"

Opublikowano

Żeby nie trzeba było długo szukać, chodzi o następujące zielsko: rdestnica, nurzaniec, rogatek. Nie wiem jak ten ostatni miałby się utrzymać w akwarium bo ryby wyjątkowo lubią go skubać i drobić na kawałki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.