Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


Po dwóch latach wzdychania i snów spełnia się moje marzenie: ze swojego bardzo już dzisiaj dla mnie przyciasnego 240 l wkrótce przeprowadzam się do 450 literków (180 cm/50cm/50cm) :D:D:D



Jednocześnie zaobserwowałem u siebie bardzo ciekawą ale chyba nie do końca oryginalną zmianę :) Otóż, o ile kiedyś, do sowjego baniaczka 240 najchętniej wpuściłbym z 10 gatunków (w szczytowym momencie było ich 5 :lol: ), to teraz, gdy mam w perspektywie znacznie większy baniaczek, zamierzam zredukować ilość gatunków, a w zasadzie to bardzo nęci mnie akwa jednogatunowe :twisted:


Tylko teraz trzeba się zdecydować :? Nie ukrywam, że zawsze marzyłem o Demasoni ale wymiary starego akwa i trzymane tam rybcie mocno mnie ograniczyły w tym względzie. Jestem przekonany, że spora gromada samych Demasoni (25- 30 szt.) prezentowałaby się wybornie, tylko nie wiem jak na dłuższą metę wygladałaby kwestia współżycia ryb. Chciałbym za wszelką cenę uniknąć widoku zastraszonych i zgniecionych po kątach i pod lustrem wody pysi. Z kolei mniejsza ilośc mogłaby trochę ginąć w takim akwa.


Jest jeszcze wybór co prawda bardzo oblecianych ale jakże uroczych Saulosi. No właśnie, na pewno byłoby sokojniej ale chyba jednak już nie tak efektownie...?


Myślałem też nad również bardzo pięknymi Maigano, ale nie wiem czy mimo wszystko więcej niż 3-4 samców mógłbym utrzymać w tym zbiorniku umiarkowanej harmonii)


No właśnie, a ile Demasonków - samców mogłoby w takim akwa znależć sobie spokojnie miejsce. Jak wsponiałem, marzy mi się w sumie stadko 25 - 30 tych pyśków, ale czy to przejdzie...?


A może ma ktoś jeszcze inne, ciekawe propozycje? :wink:

Opublikowano

odnośnie gatunków, które proponujesz - demasoni, dlaczego nie? Wydaje mi się, że jak samiec dominujący będzie miał 10 konkurentów i kilkanaście samic, to raczej nie da rady panować non stop i całą dobę rozstawiać ryby po kątach.. Z tego co słyszałem/czytałem, to z tym gatunkiem im więcej ryb tym lepiej.

Saulosi - na pewno będzie spokojnie i ładnie'

Maingano - jakoś mnie to nie przekonuje. Jednokolorowe akwarium z demasoni i rybami w pionowe pasy moim zdaniem prezentuje się o wiele lepiej niż te same kolory, ale ryby w pasy poziome. No i maingano mniej chętnie pływają po akwa, lubią siedzieć między kamieniami, a ryby wyżej w hierarchi tylko pływają.

Co chcę napisać, to że jednogatunkowe akwarium to bardzo dobry pomysł. Polecałbym kupić taki, gdzie samiec i samica różnią się od siebie. Jak chcesz żółto-niebiesko, to jest saulosi, johanii, msobo magunga, membe deep, msobo bright orange.

A jak nie 1 gatunek, to może 2? demasoni i coś jaśniejszego.. :)

Opublikowano

Jako zwolennik akwarium wielogtunkowego trudno mi doradzać w tej sprawie. gdybym jednak się zdecydował na zbiornik jednogatunkowy to z tych trzech gatunków na pewno wybrałbym Demasoni. Ryba piękna i wyraźnie rozbijająca swoja agresje w większym stadzie. Saulosi jest dwukolorowe i piękne ale osobiscie wolałbym jednak Demasoni. IMHO w takim baniaku wyglądałoby okazale i jednogatunkowo jednak sporo innych pyszczaków niż te które wymieniłes równiez non mbuna. Jest jednak jedno wielkie ale ... co zrobisz gdy sie okaże że w tym długaśnym baniaku zostanie tylko jeden samiec, który zatłucze reszte. Przy części ryb samice nie są brzydsze ale zółte akwa z jednym pasiastym saulosi to już lipa a nie mozesz wykluczyć i takiej ewentualności, gdy ryby staną sie pełnowymiarowe.

Opublikowano

Tak przypuszczałem, że ławica Demasoni w wersji mini bedzie miała najwięcej zwolenników, ja zresztą również najchętniej skłaniam ku tej wersji :D Jeden mały znak :?: to agresja, też już słyszałem, że w przypadku Demasoni przy większej ilości tych ryb ulega ona pewnemu złagodzeniu i tym się pocieszam, choc obawy są że kiedyś 2 - 3 samce pozielą między siebie cała akwa a reszta bedzie ściśnieta za filtrem..


Dlatego myśłałem też o Saulosi. Harismi myslę jednak, że tutaj ciut więcej niż jeden samiec mógłby znaleźć swoje miejsce :wink: ale rzeczywiście przewaga koloru pomarańczowego może być w tym przypadku zbyt wielka, a mi zależy zwłaszcza na pięknie barw niebiesko czarnych (też mam power glo :D )


Chyba więc stadko Demasoni, jeśli nie zda egzaminu i kilku małych bandytów zdominuje mi bez reszty akwa wprowadzę 2 gatunek. Ciekawa mogłaby być kombinacja z L. fluavus albo M. crabro. A jak nie, to dodam właśnie może msobo, m. barlowi, auratusa albo jakiegoś kulfona... :P


Ale jednak liczę, że uda się jednogatunkowo, naprawdę widok takiego stadka 30 szt. tej samej rybci robie wspaniałe wrażenie. Znajomy ostatnio był w chorzowskim zoo i akwa z samymi yellowami (fakt, że spore), zrobiło na nim piorunujące wrażenie...


P.s. Flegmatyczne w dużej mierze bezbarwne (samiczki) non mbuna to nie dla mnie, ja muszę mięc żywioł i piekne barwy w całym akwa....

Opublikowano
... co zrobisz gdy sie okaże że w tym długaśnym baniaku zostanie tylko jeden samiec, który zatłucze reszte. Przy części ryb samice nie są brzydsze ale zółte akwa z jednym pasiastym saulosi to już lipa a nie mozesz wykluczyć i takiej ewentualności, gdy ryby staną sie pełnowymiarowe.


jeden samiec saulosi w 180cm, który zatłukł pozostałe? Nie wyobrażam tego sobie :) Może za mało widziałem, bo wyobraźnie mam bujną ;)

Spróbuj z demasoni, skoro to Twój faworyt.

pzdr i czekamy na fotki akwarium w galerii klubowej.[/img]

Opublikowano

jeden samiec saulosi w 180cm, który zatłukł pozostałe? Nie wyobrażam tego sobie :) Może za mało widziałem, bo wyobraźnie mam bujną ;)

[/img]



Może to nie kwestia wyobrażni tylko ulegania pewnym zasadom uznanym za żelazne. Ja o mały włos zostałbym z jednym samcem w zbiorniku 150 cm więc do 180 cm już niedaleko. Mój 12 cm saulosi "zbojkował" mi drugiego samca samca i o mały włos a zostałby sam więc zakładam, ze istnieje też taka możliwość w sumie tylko 30 cm dłuższym akwa. W dorzynance czynnie uczestniczyły samice. Wbrew sobie zostawiłem go w akwarium i zyje choć 2-3 dni wygladało to krytycznie. Teraz sytuacja się ustabilizowała ale czy długo to potrwa pewności nie mam, pomimo tego, ze dobrze bylo około 2 lat. Jako ciekawostkę podam fakt, ze u kolegi w 150 cm zbiorniku z wypukłą szybą ( moze jest to troche mniej bo nie znam dokładnych wymiarów baniaków z taką szybą ) od 2 lat żyją zarówno saulosi jak i demasoni. Demasoni były jakieś kiepskiej jakości i ciągle sa sporo mniejsze niż saulosi wiec to teoretycznie słabsze ryby sa wyżej w hierarchii. U saulosi ostał się jeden samczyk z 4, gdyż przeprowadzał stopniową eliminację konkurentów. W tym samym czasie z 10 demasoni zostało 7 i to w proporcjach 6 samców na 1 samicę. Pyszczaki pozostają pomimo wszystkich naszych obserwacji rybami bardzo nieprzewidywalnymi a kazdy opis dotyczy większości ryb danego gatunku a nie wszystkich. Przeżywałem już bardzo agresywnego yellow zabijającego swoje samice i samce, saulosi eliminujacego konkurentów ( marzyłem o 3 samcach w 150 cm) ale i 4 samce mbamby w jednym baniaku 150 cm czy 3 red red-y w takim zbiorniku. Dlatego też powtórze, gdyby ktoś mnie zapytał czy mu zaręcze ze w zbiorniku 180x50x50 będa napewno zgodnie żyły 3-4 samce saulosi to nie dam takiego zapewnienia podobnie jak takiego, ze w 100 cm musi być tylko 1 samiec. O ile w zbiorniku 180 cm daje około 80 % szans że będzie ok z wieloma samcami to już w 100 cm daje na to około 30 % i tu jest ta róznica. Inną rzeczą jest to, ze taka eliminacja czesto trwa 2-3 lata wiec nic nie przeszkadza aby zmienić po takim czasie koncepcje na zbiornik wielogatunkowy.


Arbitro widziałem z nasza koleżanką Adi stadko Demasoni w dość sporym zbiorniku w sklepie "Okaz " w Gdańsku ( jak to nie Gdańsk to mnie poprawcie ) ryb było kilkanaście i różnej wielkości część była jednak świetnie wybarwiona. podchodziłęm tam ze 4 razy ;). Pamiętam, ze jakoś po wyjściu ze sklepu Adi zaczęła coś napomykac o jednogatunkowym z Demasoni :D jako miłośnik wielogatunkowości też stwierdziłem wtedy że to byłoby coś. Myśle ze wielkie stado demasoni i tylko ich ma zniewalający urok i byłoby bardzo piękne a zarazem ciekawe.

Opublikowano

Z jednej strony twoja wypowiedź bardzo mnie ucieszyła i w zasadzie utwierdziła co do słuszności wyboru jednogatunkowego akwa z Demasoni, z drugiej jednak strony nieco zmartwiła...


Mówisz że w 150 cm. zbironiku z 10 demasonów zostało 7 (czyli redukcja blisko 30%) to nie brzmi zbyt zachęcająco, tymbardziej, że moje akwa bedzie miało tylko te 30 cm więcej a musżę się liczyć z tym, że początkowo samców może być nawet ok. 15 do 20!!! (kupując 30 młodych rybci, trudno od razu zakładać od razu optymistycznie, że samiczek będzie zdecydowanie więcej)


A opowieści o tym, jak to jeden samiec Saulosi wytłókł 3 konkurentów w tym 150 cm. akwarium to już w ogóle o dreszcze przyprawiają :shock: :) Jak tu być optymistą przy Demasonach i to przy o wiele większej ich ilości....

Opublikowano

Redukcja demasonów trwała dość długo a trzeba wziąść pod uwagę, ze był to zbiornik wielogatunkowy, rewiry dzieliły pomiędzy siebie poza saulosi i demasoni jeszcze 2 gatunki red red i melanochromis interruptus. Tort był mniejszy do podziału. W tym tkwi sznsa aby w twoim baniaku było o niebo lepiej i dotyczy to zarówno demasoni jak i innych gartunków. Myśle ze redukcje sa nieuniknione ale IMHO będziesz miał stadko jednak z wiecej niż jednym samcem + piękne samice u saulosi byłoby podobnie ale 2-3 samce to jednak za mało na żołte morze samic ;). Docelowo wydaje się że może byc tam miejsce na 4 samce Demasoni ale w większym stadzie jest bardziej naturalnie i jest i troche przestrzeni na samce zdominowane. Akwarium jednogatunkowe samo się dotrze i napewno nie będziesz wyciągał trupków wiaderkami.

Opublikowano
Akwarium jednogatunkowe samo się dotrze i napewno nie będziesz wyciągał trupków wiaderkami.



Ładnie powierdziane :D No cóż zobaczymy.... Mam tylko jeszcze problem, jak tu w miarę bezboleśie przekazać małżonce, że musimy oddać dotychczasowe pysie (saulosi, yellow, maigano) bo nie pasują do nowej obsady :? A pomysleć, ze znowuż nie tak dawno msiałem ją gorliwie przekonywać i walczyć o akwa w domu :wink:


Odnośnie atrakcyjności akwa jednogatunkowych to naprwadę nieźle prezentują się też np. same yellowy. Oczywoście muszą mieć odpowiednio kontrastujący wystrój akwa (jasne wapienie tak dobrze wygladajce przy Demasoni tutaj raczej odpadają). No ale dla doświadczonych malawistów to jak cofnięcie się za karę do szkoły podstawowej :lol: Ale czasem warto iść pod prąd :wink:

Opublikowano

Zawsze pozostaną ci którym podobają się stringi ale i tacy co wolą "reformy" po kolana ;). Tak samo z akwariami jedno i wielogatunkowymi. Pozbywając sie iodotropheusów sprengerae też troche powalczyłem z moją ślubną ale uległa sile argumentów ;).

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.