Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
58 minut temu, Mróz napisał:

Tak czy inaczej, fajnie było by gdyby była to prawda, może w końcu z rynku zniknął by problem słabo dostępnych samic 😉

Myślę ,że gdyby tak było to problem by już dawno zniknął. Ale to tylko mój wniosek i nie podważam tego w treści linku , który podał Piotr.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano
4 godziny temu, Tomasz78 napisał:

Byłoby wręcz idealnie gdyby często było więcej samic w miocie.

Większą ilość samic można uzyskać zmieniając ph, co  zostało opisane w magazynie akwarium z maja 2003 roku. Ja poruszyłem temat wpływu temperatury na ilość samców. Dokładniej o podniesieniu temperatury podczas inkubacji.  Autor z linku opisuje że w niższej temperaturze uzyskał mniej potomstwa, powiązałem to z innym doświadczeniem.

https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=4&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwi-oJmA6efmAhVBwMQBHaohAXIQFjADegQIAhAB&url=https%3A%2F%2Fakwa-mania.mud.pl%2Farchiwum%2Fa74%2Fa74%2C8.html&usg=AOvVaw3mDMkZOliIBJ90LykAtn9N

Opublikowano
30 minut temu, piotriola napisał:

Ja poruszyłem temat wpływu temperatury na ilość samców.

W pierwszym linku który podałeś Piotrze jest mowa o większej ilości samiczek w wyższej  temperaturze tj 31 stopni. I równowagi samiczek do samczyków w temperaturze  normalnej czyli 26 stopni. A w niższej temperaturze to doświadczanie nic nie wnosi. Jestem bardzo ciekaw czy te doświadczenia były powtórzone kilku krotnie, bo nic o tym nie jest napisane. Jeżeli to było zrobione jeden raz to być może czysty przypadek.  Druga sprawa w temperaturze 26 stopni czyli w takiej w której trzymamy swoje pysie raczej nie wychodzi nam, że mamy pół na pół. Zawsze tych samczyków jest więcej.

W drugim linku nic tak naprawdę nie ma o ilości samczyków do samiczek. Tylko,że temperatura wpływa na wielkość narybku. I tu się zgodzę z tym stwierdzeniem.

Kiedyś robiłem doświadczenia w temperaturze 29 stopnia przy ph8.0. Nie zauważyłem aby była większa ilość samiczek do samczyków. Być może jest to związane z rybom która brała udział w doświadczeniu. Były to Demasony. Dwie różne samiczki a jeden samczyk. Tarło od początku do wyklucia  w innym osobnym zbiorniku. Po tarle samczyk został zabierany. Czyli samiczka żyła sobie bez żadnego stresu ( a może to było przyczyną). I zawsze wychodziło więcej samczyków. Jeden miot był 16szt z czego było 9/10 samczyków. w drugim miocie było 12szt narybku z czego tylko 4 samiczki. Być może było więcej samiczek które nie chciały podchodzić do tarła. Dlaczego napisałem, że tyle samiczek a tyle samczyków. U Demasoni widać to w budowie. Samczyki są większe i masywniejsze do samiczek.

Tak jak napisali moi poprzednicy jeżeli byłoby to takie łatwe to nie byłoby deficytu samiczek.

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

To ja dodam coś od siebie. 1.Temperatura wody 23 stopnie , pH 7,6 , nO2 niewykrywalne , nO3 10mg . Test przeprowadzony na Labeotropheus treweasae thumbi west. Ilość młodych 12 sztuk , układ 4/8.  2. Temperatura wody 27 stopni , pH 7,6 , nO2 niewykrywalne , nO3 20mg . Samiec ten sam samica inna ilość młodych 15 sztuk , układ 7/8. Samice od początku tarła pływały bezstresowo. Obie wyłowione po 25 dniu do kotnika w którym młode zostały wypuszczone. Metriaclima ob , parametry wody jak poz 1. ilość młodych 9 , układ 3/6. Teraz nosi Metriaclima Chizumulu w zbiorniku poz 2. więc w niedalekiej przyszłości wstawię kolejne dane.

  • Lubię to 2
Opublikowano
2 godziny temu, Slawek-meszek napisał:

W pierwszym linku który podałeś Piotrze jest mowa o większej ilości samiczek w wyższej  temperaturze tj 31 stopni.

I o to właśnie mi chodzi.
Poniżej tabelka z MA maj 2003 autor George J Reclos może da Tobie odpowiedź odnośnie ph.

 

George J ilość samców.jpg

Opublikowano

Jest to jakieś dziwne doświadczenie gdyż w jeziorze nie występuje aż takie wysokie ph.

A jak już jest to stwierdzone naukowo na podstawie tej tabelki to im większe ph ty więcej samców się lęgnie.

Np yellow przy ph 7,6/8 samców 2szt samiczki 22szt

yellow przy ph 8,4/12 samców 32 szt samiczek 9szt

S fryeri  ph 7,6/8 przy ilości 85szt samców 3 samiczek 82

s fryeri  ph 8,4/12 przy ilości 91szt samców 52 samiczek 39

Czyli im większe ph tym więcej samców. A temperatura też nie ma aż takiego znaczenie to stwierdzenie z mojego doświadczenie.

Wniosek jest jednoznaczny podwyższajmy ph będziemy mieli wiecej samców, i tak mamy bez podnoszenia ph.

Opublikowano
Godzinę temu, pavlofico napisał:

To ja dodam coś od siebie. 1.Temperatura wody 23 stopnie , pH 7,6 , nO2 niewykrywalne , nO3 10mg . Test przeprowadzony na Labeotropheus treweasae thumbi west. Ilość młodych 12 sztuk , układ 4/8.  2. Temperatura wody 27 stopni , pH 7,6 , nO2 niewykrywalne , nO3 20mg . Samiec ten sam samica inna ilość młodych 15 sztuk , układ 7/8. Samice od początku tarła pływały bezstresowo. Obie wyłowione po 25 dniu do kotnika w którym młode zostały wypuszczone. Metriaclima ob , parametry wody jak poz 1. ilość młodych 9 , układ 3/6. Teraz nosi Metriaclima Chizumulu w zbiorniku poz 2. więc w niedalekiej przyszłości wstawię kolejne dane.

Po danych podanych przez pavlofico wynika że obniżenie temperatury ma również znaczenie.Czy 4 /8 oznacza 4 samce ? Bardzo ciekawe informacje,jestem mile zaskoczony i czekam na kolejne wieści z Twojego biotopu.👍

Opublikowano
1 godzinę temu, pavlofico napisał:

To ja dodam coś od siebie. 1.Temperatura wody 23 stopnie , pH 7,6 , nO2 niewykrywalne , nO3 10mg . Test przeprowadzony na Labeotropheus treweasae thumbi west. Ilość młodych 12 sztuk , układ 4/8.  2. Temperatura wody 27 stopni , pH 7,6 , nO2 niewykrywalne , nO3 20mg . Samiec ten sam samica inna ilość młodych 15 sztuk , układ 7/8. Samice od początku tarła pływały bezstresowo.

Piotrze popatrz na to obiektywnie. Jak się to ma do doświadczenie z linku który przedstawiłeś jako pierwszy. Przy normalnej temperaturze czyli około 25-27 stopni jest równowaga. A u kolegi @pavloficodokładnie to samo. Przy niższej temperaturze jest wręcz odwrotnie cztery(4) samce i osiem (8) samic u kolego @pavlofico. A w linku podanym masz więcej samiczek przy temperaturze 31stopni. Czyli zachodzi sprzeczność. Mamy trzy doświadczenia a tak naprawdę trzy różne doświadczenia. Co z tego wynika. Tak naprawdę łut szczęścia

  • Lubię to 1
Opublikowano
11 godzin temu, Slawek-meszek napisał:

Piotrze popatrz na to obiektywnie. Jak się to ma do doświadczenie z linku który przedstawiłeś jako pierwszy. Przy normalnej temperaturze czyli około 25-27 stopni jest równowaga. A u kolegi @pavloficodokładnie to samo. Przy niższej temperaturze jest wręcz odwrotnie cztery(4) samce i osiem (8) samic u kolego @pavlofico. A w linku podanym masz więcej samiczek przy temperaturze 31stopni. Czyli zachodzi sprzeczność. Mamy trzy doświadczenia a tak naprawdę trzy różne doświadczenia. Co z tego wynika. Tak naprawdę łut szczęścia

Masz poniekąd racje, ale można z tego sporo wywnioskować. Pierwszy link jest o rybach które składają ikrę, temperatura ma spore znaczenie . Początkowo w tym temacie była mowa że temperatura nie ma istotnego znaczenia, jest jednak inaczej.
Zauważyłem różnicę w opisie pavlofico, ale i z tego wypływają pewne wnioski. On obniża temperaturę przy stałej wartości ph i nie jest to duża różnica. Ph ma znaczenie ale i temperatura nie jest bez znaczenia. Gmeranie przy tych parametrach może mieć niepożądane skutki, dla tego lepiej trzymać się średniej i nie myśleć o ilości samic.

https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwiRyd-ByOnmAhVqwosKHZoyAdYQFjABegQIBxAB&url=https%3A%2F%2Fwww.akwarium.info.pl%2Findex.php%2Fartykulyakwarystyczne%2F4080-wplyw-temperatury-na-rozwoj-embrionalny-i-pozniejszy-ryb&usg=AOvVaw2-HwFZ4nPpSUqvd_IZRC8Y

  • Lubię to 2
Opublikowano

Powróciłem do tego starego tematu gdyż sporo jest pytań po jakim czasie samiczki wypuszczają młode. Weterani tego forum znają odpowiedź , mi natomiast brakuje konkretnych przykładów z których mogły by skorzystać osoby zaczynające przygodę z tym biotopem. Jestem w posiadaniu starych zapisków o hodowli tych ryb, wybrałem kilka odmian pasujących do tego forum i zmontowałem tabelkę.Można zobaczyć jak wyglądało to u mnie w 90 latach.
Najciekawszym przykładem z tabelki był Labidochromis hongi, była to ryba która inkubowała 20 dni jednak gdy przebywała w akwarium ogólnym potrafiła nosić młode nawet do 28 dni. Był to jedyny gatunek który potrafił tak długo przetrzymywać młode.
Nie da się dokładnie określić dnia wypuszczenia młodych, decyzję ostateczną podejmuje samica.😊
Komentarze mile widziane😉

temperatura.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.