artjur
Użytkownik-
Postów
181 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Dziękuję wszystkim za cenne uwagi!!! Tak masz rację, woda wraca do normy, a nawet bym powiedział że już wróciła. Zebrałem troszkę mułu z dna przy podmiance po leczeniu i odessałem również trochę szlamu który wlałem razem z gąbkami za tło akwarium. I niestety moja głupota kosztowała w sumie 11 ryb, również mi ich szkoda że przeze mnie się męczyły A teraz opiszę krótko co powstało: Tło już prezentowałem wcześniej jakie udało mi się kupić jako uszkodzone - było większe niż moje akwarium więc uszkodzenia były poza częścią która mnie interesowała. Za tłem wylądowała pompa JEBAO DCP-3000, na ładnej półeczce a dodatkowo na jej zasysie zamontowałem ok. 40cm rury fi 40mm tak żeby pompa zasysała wodę jak najdalej od wlotu. W ten sposób wlot do pompy wylądował parę centymetrów za połową akwarium Na końcu tej rury dałem oryginalne sitko które było zamocowane na pompie, żeby nie wciągało większych kawałków gąbki itp. Wlot w tle tym razem chciałem zrobić bardziej jako pękniecie, wyłamanie, ale niestety materiał z jakiego jest ono wykonane jest bardzo mocne i każda próba wyłamania cęgami kończyła się na takim półokrągłym kształcicie, więc dałem sobie spokój coś tam podciąłem szlifierką trochę poskubałem cęgami do prętów i na końcu przeszlifowałem ostre krawędzie..... i wyszło takie jabłuszko, serduszko Zastawione jest kamieniami, z przodu widać je tylko w odbiciu w bocznej szybie. Z tyłu tła jest wklejona doniczka do upraw hydroponicznych. Blokuje większe osobniki, ale młody narybek na pewno się przeciśnie. Początkowo niektórzy lokatorzy zaglądali tam do tej małej jaskini, ale jak za drugim trzecim razem okazało się że trochę ciężko jest się wydostać to dali sobie spokój i już nie widziałem żeby tam któryś wpływał. Oryginalne przecięcie tła, zostało sklejone czarnym Fix All i roztarte szeroko na boki twardą szczoteczką do zębów. Po wyschnięciu pomalowane farbą akrylową z atestem do malowania zabawek. Powiem tak, ja wiem gdzie to jest i dokładnie to widzę, ale ktokolwiek przyjdzie i jak nie wie że to tło było z dwóch części to nie widzi nic dziwnego. Jak się kogoś uświadomi że było klejone z dwóch połówek to z nosem przy szybie odnajdują łączenie. Jest widoczne tak jakby w tym miejscu spłynęła lawa, bo niestety ale rozsmarowywanie Fix All szczoteczką zostawiało takie lekkie zwisające sopelki. A efekt końcowy jest taki Zmniejszyłem wysokość ułożenia kamieni, w porównaniu do tego co było wcześniej. Tym razem kamienie są lekko mniejsze i tworzą więcej mniejszych szczelinek dla młodego narybku ale i dla większych również. Te dwa kamienie na samej górze są wklęsłe pod spodem i spokojnie mieszczą się tam teraz największe osobniki. Gdyby tylko nie ta pustynie w zarybieniu to było by całkiem fajnie - i tutaj rodzi się pytanie. Co teraz zrobić, obecnie są: 3szt Jalo Reef - same samce 5szt Elongatus Mphanga - a w tym na 100% jedna samica która inkubuje młode, a pozostałe to samce Jak to uzupełnić? Czy bezpieczne będzie dokupić młode, czy nie będzie problemu agresji jak pojawi się coś nowego młodego? Myślałem żeby zostać teraz przy tych dwóch gatunkach, dokupić 5-6szt. Jalo Reef, tylko pasowało by żeby to były prawie wszystkie samice i ze 4-6szt Elongatus Mphanga, i też lepiej gdyby to były same samice. Jak rozwiązać ten problem? Ktoś coś doradzi.
-
No właśnie nic nie było czuć dziwnego, standardowy rybi zapach Jak na razie bactoforte chyba pomaga do dziś nic więcej nie padło, ryby się ożywiły a ten duży samiec który już nawet chwilami na boku leżał jakby wracał do żywych. Przeniosłem go do kotnika bo drugi go non-stop ganiał i męczył.
-
Wiesz, w tym przypadku się z Tobą zgadzam, był taki okres że nie robiłem podmian wody, pracował filtr hydroponiczny, przez kilka tygodni sprawdzałem parametry NO2, NO3, NH, PH KH itp. wszystko było w normie więc nawet z pomiarami dałem sobie spokój. Dosłownie przez 6-7 miesięcy tylko karmiłem ryby, wszytko było OK. Pyszczaki rosły rozmnażały się, nic nie zdychało nic nie ocierało się o żwir - stwierdziłem wtedy że czym mniej grzebie w akwarium tym bardziej jest w nim stabilnie. I wtedy przyszedł czas na zaplanowaną podmianę tła, naczytałem się o tej biologii żeby wszystko przetrzymało na czas przebudowy. Zauważ że nawet jak wstawiłem zdjęcie z beczką z poprzedniej niedzieli że ryby już pływają w beczce, dodałem taki wpis: "Reszta gąbek jest w wiadrze zalana wodą. Podobnie zrobiłem że żwirem, zebrany do wiadra z resztkami wody. Gąbki i żwir pod wodą, tylko zastanawiam się czy w tej wodzie nie zrobi się jakiś problem po tygodniu. Stoi w kącie pokoju zdała od okna i źródeł światła, mam nadzieję że nie zakwitnie " Więc miałem jakiś rozsądek, jakieś przeczucie, jak to mówisz szósty zmysł, ale nikt nie zareagował nic nie powiedział więc uznałem że chyba przesadzam i ...... No nic, czekam na rozwój wydarzeń. Dziś kolejne dwie sztuki odeszły do krainy pięknych jezior. Pozostałe jakoś się trzymają oprócz jednego dużego samca. Podpłynęły do jedzenia, kopią w żwirze i drugi największy samiec rozgania całe pozostałe towarzystwo po kątach. Zobaczę co się będzie działo i wtedy podejmę decyzję jedną z tych dwóch którą opisałeś.
-
Dobra, to nie ma sensu, znów mamy sytuację jedni piszą źle że nie wypłukales, inni dobrze że nie płukane. Jest jak jest. Na chwilę obecną wszystkie 8 szt Johanni stracone i jeden Jalo Reef. Nic nie zrobię, bardzo mi smutno z tego powodu a tym bardziej że faktycznie mogłem wypłukać też żwir, to nie był jakiś problem Na razie żaden inny nie pływa w agonii, ale żaden też nie podpływa do jedzenia. A teraz jak postąpić? Dodałem BactoforteS za trzy dni mam podmienić 50% wody i tak sobie pomyślałem: 1. W trakcie podmiany odmule w miarę możliwości cały żwir zruszajac go i ściągając syf odmulaczem. 2. Postaram się wyciągnąć trochę syfu zza tła, bo teraz jak widzę to spora część tego mułu wylądowała za tłem w tej węższej części gdzie nie ma gąbek i tylko tam zalega. Następnie powtórzę dawkę BactoforteS, tzn. mam trzy tabletki jeszcze, niby troszkę mało ale może na drugą procedurę wystarczy. I ponownie za trzy dni zbiorę z dna muł i syf zza tła, przy podmianie. Po tym wszystkim dodam bakterie biodigest, jedna dwie ampułki. I teraz pytanie do Was, czy to dobry pomysł czy znów coś spie..... Co chciałbym uzyskać? Powrót wody do normalności żeby dokupić coś do tego co mi zostało, bo obecnie jest 8 Elongatusow i 3 Jalo
-
Dzięki za odpowiedź, sądzę że największym problemem był właśnie żwir, i może ta woda w której stały gąbki z poprzedniego filtra. Pewnie gdybym je wypłukał i żwir, problemu by nie było, jednak za bardzo obawiałem się o biologię - no nic nauczka na przyszłość. Przypuszczam że zabiłem cała obsadę. Znalazłem w szafce BaktoforteS dodam do akwarium może coś uratuję, a jak nie to trzeba będzie zrobić restart i zacząć od nowa
-
Ale jakich testów? W beczce było około 220litrów wody, tak jak pisałem dolałem z kranu jakieś 80, kilka razy już tyle dolewałem przy podmianie i nic się nie działo. Testy zrobiłem dziś rano jak zobaczyłem że coś się dzieje - nic niepokojącego nie wykazały. A jeśli pytasz o sprawdzenie farby czy wyschła, czy nie rozpuszcza się w wodzie - tak sprawdziłem, tak jak wyżej, wysychało ponad 48h i na konic sprawdziłem czy się nie rozmazuje nie rozpuszcza.
-
Zastanawia mnie jeszcze czas, bo dokładnie było tak: Wstawione tło do czystego wymytego akwarium (samą wodą kranówką) w poniedziałek, dopasowane i sklejona szczelina łącząca środek AllFixem. Poczekałem aż wyschnie i w czwartek pomalowałem ten AllFix farbami akrylowymi z certyfikatem bezpieczeństwa dla dzieci. Wszystko schło do soboty, w tym czasie wybrałem kamienie które wrócą do akwarium i wstępnie ułożyłem jak miało by to wyglądać. Wyszorowałem je z glonów i wszelkiego kurzu, bo leżały na balkonie. Po wyschnięciu wszystkiego w sobotę zacząłem kamienie pakować do akwarium. Potem żwir i zacząłem napełniać akwarium wodą z beczki. W między czasie za tło pakowałem gąbki których nie wypłukałem tylko takie lekko oblepione tym całym szlamem. Nie było tego jakoś wiele bo duża część została też w wodzie w trakcie wyciągania ich ze starego modułu i sporo tego mułu zostało też w starym module filtracyjnym. I teraz najważniejsze, około 16-17 przełożyłem wszystkie ryby z beczki do akwarium i pozostałą cześć gąbek jak była w filtrze kubełkowym, który filtrował wodę w beczce. I na koniec dolałem brakującą cześć wody z kranu poprzez ustrojstwo do nalewania. Cała procedura zakończyła się o godzinie 19-20. A i dodałem dwie fiolki bakterii BioDigest. Na początku jak dolewałem wodę do akwarium, tą z kranu, pyszczaki ochoczo rozlokowywały się w nowym akwa, gdzieś tam się poganiały i co podszedłem do akwa to chętnie podpływały do przedniej szyby - nawet przez chwilę byłem zdziwiony że jakoś tak bezboleśnie to zniosły. I dopiero po 22 jak miałem im zgasić światło zauważyłem że są jakieś problemy, pochowane, ospałe i jakieś takie dziwne, ale zgasiłem światło i poszedłem oglądać jakiś film. Grubo po 12 zauważyłem że przy przedniej szybie pływa jedna z ryb, przez chwilę wiruje i pływa do góry brzuchem, zapaliłem latarkę i okazało się że przy zasysie jest jeden trup - wyłowiłem poobserwowałem przez chwilę czy coś się dzieje ale było w miarę spokojnie więc poszedłem spać. I od rana się zaczeło, kolejny trup przy zasysie, i dwie, trzy pływające niemrawo. Po 12 już kolejne były ledwo żywe i zaczęły padać jedna po drugiej - jest godzina 17 i wszystkie 8szt. Johanni już nieżywe i teraz jeden Jalo Reef pływa niemrawo, zaczyna go przechylać na boki i nosi go z prądem wody. Tak szybko, pierwszy zgon po 5 godzinach i kolejne po 20-24 godzinach? Co to za bakteria?
-
No właśnie tak jest, jedni mówią płukać inni nie płukać, nie wiedziałem, większość wypowiedzi była żeby jednak nie płukać bo zabiję biologię - więc nie płukałem. Żwir faktycznie przez chwilę myślałem żeby wypłukać, ale jednak nie wypłukałem, cóż już nic nie zrobię. Z karmieniem problem bo nie bardzo chcą jeść. Antybiotyk, mam tylko SERA BaktoTabs .
-
Tak to dokładnie wygląda Nie wiem co zje....., czy mogę im jakoś pomóc?
-
No właśnie naczytałem się żeby gąbek nie płukać, więc nie płukałem tylko wlałem wszystko ponownie - może faktycznie to był błąd. Woda była lekko mętna w sumie to przez pierwsze pół godziny nic nie było wodać, ale wydawało się logiczne jak zmuliłem cały żwir, i wszystko co było ruszone w gąbkach pompa wypompowała do akwarium. Kolejne umierają, co prawda padają tylko Johanni, w nocy padły dwie, teraz kolejne trzy i ostatnie dwie pływają, a bardziej leżą na żwirze Tutaj ostatnia para Johanni, samiec tam w tle przy gąbce na zasysie, a samica przy kamieniach. A tutaj reszta obsady, jakoś w miarę się trzyma. No i ujęcie na całe akwarium wzdłuż, widać że woda lekko mętna, ale przed chwilą jeszcze wstawiałem zwężkę do pompy żeby trochę ograniczyć przepływ więc znów zruszyłem kilka gąbek.
-
Koledzy potrzebuję pomocy! Wczoraj dokończyłem podmianę tła, wszystko poszło sprawnie. Tło osadzone na wcisk, sklejony tylko łączenie FixAll i pomalowane farbami akrylowymi. Żwir z wiadra poszedł na dno, gąbki z filtra wylądowały za modułem, dodatkowo całą wodę jaka była w wiadrze z gąbkami wlałem za tło na gąbki więc chyba cała możliwą biologię przeniosłem do akwarium. Cała woda z beczki plus dolane jakieś 60-80 litrów z kranu poprzez filtr węglowy. A dziś rano znalazłem w zasysie dwa trupki i od rana padają kolejne ryby, pływają pionowo, przy powierzchni lub siedzą na dnie na żwirze. Zauważyłem że z jednej zaczął jak gdyby schodzić śluz, traci kolory i zaczyna pływać bokiem do góry nogami i teraz już leży na dnie do góry nogami i ledwo dyszy Co zrobiłem źle, gdzie popełniłem błąd? Parametry wody zmierzone przed chwilą NH4 - 0 NO2 - 0,025 NO3 - 15-30 (zawsze takie miałem)
-
Strasznie mozolnie mi to idzie, zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia ale wreszcie ruszyłem. Pyszczaki pływają w beczce w wodzie z akwarium. W siatce na media upchalem trochę gąbek z modułu filtracyjnego i wsadziłem do środka końcówkę zasysu. Dodatkowo gąbki wpakowane też do filtra kubełkowego, mam nadzieję że tydzień wytrzyma. Stare moduły zdjęte, poszło szybciej niż przypuszczałem, 10-15min i były już na balkonie. Tylko syn stracił jedna strunę od gitary Akwarium wysprzątane, umyte jutro sprawdzam dopasowanie tego nowego tła które docinalem w garażu na modelu akwarium z płyty meblowej. Mam nadzieję że się nie walnąłem z wymiarami. Reszta gąbek jest w wiadrze zalana wodą. Podobnie zrobiłem że żwirem, zebrany do wiadra z resztkami wody. Gąbki i żwir pod wodą, tylko zastanawiam się czy w tej wodzie nie zrobi się jakiś problem po tygodniu. Stoi w kącie pokoju zdała od okna i źródeł światła, mam nadzieję że nie zakwitnie
-
@Nath_147 rozwiązaniem jest wstawienie małego króćca na wężyk i wypuszczenie wężyka poza akwarium, żeby oprawa w środku mogła sobie oddychać. w przypadku gdy nie uda się nam zrobić 100% szczelności, to poprzez zmianę temperatury wewnątrz oprawy, belki, zawsze będzie sobie zasysała wilgotne powietrze z otoczenia.
-
Czas ucieka plan powstaje i niby przymierzałem się pomału do zabawy ze styrodurem, ale trafiłem na taką ofertę https://www.akwarystyczny24.pl/produkt/uszkodzone-tlo-amazonka-100x60-cm i kupiłem takie tło za 270zł. Stwierdziłem że koszty jakie mogę wpakować w rzemiosło ręczne, a do tego efekt może być nie akceptowalny, bo artystą nie jestem - wolałem więc nie ryzykować. Tło jest większe od mojego akwarium, spróbuję ustawić je lekko po skosie żeby z jednej strony było więcej miejsca na pompę i gąbki. Resztę się dotnie i powinno być ok. W sumie jak przyjechało to muszę przyznać że takiego odwzorowania kamieni to na pewno bym nie zrobił dłubiąc nożem w styrodurze. Szpeci jedynie w nim to przecięcie na pół, nie pomyśleli i zrobili jedną prosta linię - ale poradzimy sobie z tym Tło na pewno będę wstępnie dopasowywał do modelu akwarium w garażu. Muszę wreszcie kupić tą pompę DCP i beczkę. Zastanawiam się czy od razu nie zmienić oświetlenia, obecne na diodach 6000K jest lekko za ciepłe. Pomyślałem o EPISTAR White Full Spectrum 45m, plus kilka sztuk 9000-10000K na osobnym kanale, bo jak rozumiem te EPISTAR to świecą 6500K ale mają wysokie CRI? Więc pasowało by im troszkę dołożyć zimniejszej barwy - dobrze kombinuję?
-
Nasza nowa rodzinka w 350L (140x50x50)
artjur odpowiedział(a) na artjur temat w Życie w moim akwarium
Nie mam innego baniaczka, a nawet nie miałbym miejsca na postawienie go w pokoju na dłużej, dlatego jedynie opcja z beczką jest realna. Dodatkowo, ja będę odklejał stary moduł i wklejał nowy. Sądzę że zdjęcie starego modułu zajmie mi pewnie ponad połowę dnia - wkleiłem go dość solidnie, plan jest żeby zrobić to drutem jak wycina się szyby samochodowe Potem wklejenie nowego modułu i jakieś 24h na wyschnięcie kleju, może jakieś płukanie po klejeniu, pewnie kolejne 24h. I dopiero wtedy układanie kamieni od nowa - plan planem a i tak za pewne coś się popierniczy w tym planie, dlatego dobrze słyszeć że w takiej beczce to i dwa tygodnie rybeńki posiedzą Całość będę opisywał w tym temacie Tylko tym razem na spokojnie, bez pośpiechu jak za pierwszym razem.