PiotrQ
Użytkownik-
Postów
353 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
10O PiotrQ
- Urodziny 24.07.1987
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Warszawa
-
Zainteresowania
Legia Warszawa
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Przydały mi by sie skaniki takiego artykułu z czystej ciekawości, jak by była możliwość... Siema wariaty
-
Imho nie ma sensu. Skoro pisze, że tymczasowo, to nie ma sensu robienie w tym 60l czegoś konkretnego, bo mija się to z celem. Co z tego, że kupi tam muszlowce np. jak to akwa moze będzie miał pół roku, a zanim kupi male muszlaki i dorosną to będzie musiał się z nimi rozstać. A jeszcze odpukać przywiąże się do ryb i zostaną one w nowym 350 z pyszczakami.. i tak tworzą sie często w galerii dodawane różne 'fajne' fotki 'fajnych' akwariów, gdzie pomieszane są biotopy, bo miałem je wczesniej w małym akwa i nie mogłem oddać, bo się tak do nich przyzwyczaiłem.. Ale to już zalezy od konkretnego akwarysty, zaznaczam Koledze zakładającemu temat radził bym, żeby zrobił jak mu serce dyktuje No i trzeba by sie zacząc zastanawiać nad docelową obsadą tego nowego akwa i ustalać wszystkie szczegóły techniczne, żeby akwa miało ''ręce i nogi''.. a to troche czasu zajmie- czyli przemyślenia typu tło, podłoże i dekoracje skalne.
-
E tam.. Wcale nie musi tak być, a nawet nie ma podstaw ku temu aby tak twierdzić. A pierwsze słysze że gatunków z rodzaju Pseudotropheus nie można trzymać razem. Ja trzymałem saulosi, też z agresywniejszymi rybami z gatunku pseudotropheus, maylandia i np. labeo.. Ale ostatni często się pisze... i dobrze moim zdaniem sie pisze: Jak się ryba będzie zachowywała i jaki będzie jej temperament w akwa będzie zależał wyłącznie od konkretnego osobnika. Wiadomo oczywiscie, że są gatunki w których możemy spodziewać się mniejszej lub większej agresji.. ale wszystko jest umownie.. E tam, nie jest w sumie taki mały.. mam u siebie saulosi, są to dorosłe osobniki, mające po kilka lat, mniej więcej i samce i samice mają około 10-11 cm. Ale fakt, że teoretycznie jest to gatunek słabszy od elongatusów. co do filmiku, to oglądałem przed chwilą i jest fajny.. ale krwawsze walki saulosi i ich efekty widziałem w akwarium
-
Generalizowałem. I nie mylę się, tylko takie 'twierdzenie' jest powszechnie przyjęte. Zarówno w środowisku wędkarzy, jak i ogólnym. Więc, za zbyteczne uważałem dopisanie w poscie kilku wyjątków. Bo w tych wyjątkach chodzi też o to, że miejscem rozmnażania są zbiorniki regulowane przez człowieka (ale zapewne może się zdarzyć i tak, że nie tylko). Czyli np. Elektrownie wodne, zbiorniki zaporowe. W miejscach tych nawet w czasie naszej zimy woda nie zamarza i jest 'ciepła'. Takie warunki sprzyjają rozmnażaniu karpia, ale nie są one warunkami naszego klimatu. Jeśli jest ktoś regułkowcem i czyta encyklopedie, to takie informacje może znaleźć bez problemu. Pierwszy rezultat po wpisaniu w google słowa 'karp' : http://pl.wikipedia.org/wiki/Karp Słyszałem jeszcze, wersje, że karpie normalnie podchodzą do tarła, tylko z racji tych warunków u nas, nic z tej ikry nie przezywa. Jeśli mógłbyś rozwiać moje wątpliwości w tej kwesti, czy tak rzeczywiście sie dzieje to byłbym rad. Swoją drogą chciałbym doczekać czasów, gdzie w moim jeziorku podmiejskim będe łowił dużo karpi w okresie dobrego żerowania przed faktycznym tarłem.. Utopia :roll:
-
Jeśli macie aparat i przyłapiecie saulosi na walce, to niech ktoś chwyci go w ręke i jakiś filmik nakręci
-
Również pierwsze słyszeł.. czego to ludzie nie wymyślą.. :roll: Kupuj normalne saulosi. Możesz się jeszcze spotkać z odmianą coral. Tej bym unikał, skoro u siebie masz inne w akwa. A co do walk to u mnie obecnie w jednogatunkowym 375l pływa 2/4 saulosi F1 + 3 podrostki i też jeden samiec już wegetuje. Oboje oczu praktycznie stracił przez dominanta i cały czas siedzi za filtrem.. Cóż, niby spokojne rybki
-
Moją opinie nt. temat powinieneś znaleźć w moim poście. Dla mnie to nie jest przekonujący argument, po usłyszeniu którego, miałbym zmienić zdanie. Co za różnica prócz liczby ile tych gatunków pływa? Czy 900 czy 600 czy 800... Obojętnie która z tych liczb- jest liczbą bardzo dużą, jeśli chodzi o liczbę gatunków. Ja wierzę w siłę natury. Ale skoro masz jakąś wiedzę w dziedzinie genetyki (lub ktoś inny ma) to chętnie czytając dalesze posty pogłębie swoją wiedzę. No bo tu nie ma co sie krzyżować. Jeśli by każdy podał obsadę swojego akwa i napisał, że narazie nic się nie krzyżuję, to czytający posty, początkujący akwarysta mógł by sobie pomyśleć, że te pyszczaki się ogólnie ze sobą krzyżują... ---- A co do naszych rodzimych ryb to napisze krótko, bo jakąś tam znikomą wiedzę jako wędkarz posiadam. To, że ryby trą sie u nas w różnych porach roku i w zależności od warunków pogodowych, temp. wody itp- to fakt. I dochodzę do tego o co mi chodzi. U nas wiele gatunków nie jest naszymi rodzimymi gatunkami, tylko przywędrowały one do nas z różnych krajów, a nawet kontynentów. Krzyżówki oczywiście się zdarzają. Np. Bez problemu od wielu wielu wieków krzyżują się ze sobą karasie- srebrzysty i złocisty, leszcze i krąpie.. Ale nie wszystkie gatunki z racji warunków klimatycznych się u nas rozmnażają. Przykład? Prosty- Karp. Naturalnie w Polsce się nie rozmnaża z racji zbyt chłodnego klimatu. Jesli się mylę, niech ktoś poprawi. A w Malawi mamy do czynienia z endemitami . . .
-
Cóż. Przeglądałem właśnie forum i postanowiłem odpowiedziec własnie na Twój post. Na początku co do tematu, to w sumie jest ciekawy.. zwłaszcza będzie ciekawy dla początkujących wariatów w temacie Malawi. Temat ten mógłby faktycznie wykazać, trzymanie których ryb ze sobą mógłby okazać się ryzykiem krzyżówki. Ale na początku musimy się zastanowic jakie czynniki sprzyjają takim krzyżówkom... Ty w swoim sztucznie wydzielonym zbiorniku, w którym hodowałeś pyszczaki zapewniłeś jakieś odpowiednie proporcje samic do samców w każdym z gatunków? Czy wszystko było tak, jak byc powinno? W jeziorze te wszystkie gatunki zyją w jednym akwenie (co prawda 'deko' większym) i raczej krzyzówki nie występują. Pisze raczej, gdyż nie mamy 100% pewności. Ogólnie przyjęło się, że należy uważnie przyglądać się łączeniu ryb z tych samych grup w jednym zbiorniku- np. Labidochromis caeruleus i Labidochromis Blue White. Musimy oczywiście zwrócić uwagę, prócz grupy ryby, (nadanej TYLKO, a może i aż przez człowieka) na jej wzór barwny... Zakazanych przykładów można by podać wiele.. np. Ciasną grupą ryb, jeśli chodzi o tego typu sprawy jest moim zdaniem grupa Labeotropheus. Nię łączył bym Trewavasae i Fuelleborni w jednym zbiorniku. Ale ta akurat grupa ryb jest wąska... Powszechnie przyjęło się także, że np. nie wolno w jednym zbiorniku łąćzyć ze sobą 2 gatunków ryb z grupy Aulonocara. Jednak po wgłębieniu się w temat i rozmowie z bardziej doświadczonymi kolegami po fachu a nawet z liczącymi się hodowcami, okazuje się, że przy spełnieniu odpowiednich warunków taka hodowla może być możliwa. Trzeba jednak dobrać odpowiednie gatunki i postarać się o odpowiednie proporcje ryb z każdego gatunku. Wielu z nas, jednak, dla świętego spokoju decyduje się na bezpieczniejszy model hodowli- czyli dobieranie ryb tak, aby nie bylo mozliwości krzyżowania. Te przykłady i czynniki to pewnie niektóre... można by jeszcze wymienić jakieś grupy i cechy ryb. A teraz odniose się indywidualnie do przykładu, który podałeś. A Podałeś, że jako początkujacy mialeś w zbiorniku owe 2 gatunki- C.moori i P.Acei. Zrozumiałem na 100%, że miałeś pare moori, a czy miales pare Acei to moge sie domyslac.. bo chyba widzisz co tam napisałeś. Wnioskuje, że miałeś parę moorii i Acei. Jeśli tak, to 'fajna' sprawa,że się skrzyżówały i nie piszę absolutnie, że w to nie wierzę, skoro WIDZIAŁEŚ tarło. Ale jako kolega po fachu chce się przyczepić do dalszego postępowania. Wkońcu jako akwaryści jestesmy odpowiedzialni za los ryb, które pływają w naszych akwariach. Chodzi o to, że moim zdaniem troche nie wporządku, że dopuściłeś do przeżycia jednego BASTARDA, a potem dałeś mu (jej) dorosnąć i doprowadzić do kolejnego rozrodu, a co za tym idzie do rozrodu kolejnych kundli. Domyślam się, że przemawiała wtedy przez ciebie duma, ze udało się rozmnożyc pyszczaki.. I mam nadzieje, że tych młodych dalej nie sprzedawałeś w świat. Bo to takie brudzenie rynku jest :roll: Heheh trche sie rozpisałem, no ale dawno nic nie pisałem, więc musiałem coś skrobnąc Temat ciekawy, będe zaglądał.
-
Nom, jesli by sie zaglebiac, to oczywiscie racja Bakterie mogę byc i w kamieniach o odpowiedniej strukturze (np. lawa) no i w piasku tez cos tam jest
-
to ze wewnetrzny filtruje mechanicznie, nie znaczy ze nie filtruje tez troche biologicznie... w niewielkim stopniu, ale jednak IMO- In my opinion- moim zdaniem IMHO- In my home opinion - moim skromnym zdaniem
-
Imo źle, i nie wiem dlaczego Hari nie zwrócił na to uwagi. Skoro podmieniasz wode w ogólnym, to robisz to z kilku prostych powodów- zeby 'odswiezyc' wode, 'zbić' troche szkodliwych substancji zawartych w niej, które nagromadziły się od ostatniej podmiany. Więc nie wlewał bym tej wody narybkowi.
-
to potrzeba jej spokoju- nie zaglądać co chwile Być moze jutro rano juz bedą wszystkie na wolnosci ktory to dzien inkubacji ?
-
Jak juz samica wypuscila, no to zawijaj ją jak najszybciej do ogólnego. Jakimś patentem na 2 samice moze byc podzielenie akwa na 2 czesci. Jakąś siatką lub czyms tak zeby byk swobodny obiego wody, ale zeby ryby nie przeplywaly..
-
Uwierz mi, że tak! , tak. W życiu, nic bardziej mylnego! Długie zwracanie się, to dla Ciebie mati jaki np. czas? Ps. Marketing przedewszystkim.
-
U mnie w akwarium, przy takiej samej sytuacji jak Ty piszesz, bez obaw stwierdzam oficialnie: ryba sie uchowała Zaczyna wtedy smielej plywac i wychodzic do pokarmu, coraz mniej jest goniona, bardziej ignorowana. Nie wiem jakie Ty masz najwieksze ryby w akwa.. i czy wlasnie mozna juz to uznac.. Ja uznaje przy tym, że największa ryba mojego malawi ma 15 cm. Teraz spójrz na swoje i oceń