Dzień dobry wszystkim,
czy TO ma sens?
Ogólna idea: chcę dać prefiltry przed pompą CO, a za pompą 2 filtry FPF i w ogóle zrezygnować z filtru kubełkowego i innych rodzajów filtracji.
Czy Waszym zdaniem taka filtracja będzie wystarczająca? akwarium 500 l (aranżacja jeszcze nie zdecydowana. Albo malawi z pyszczakami, albo roślinne + ryby w ilości średniej - do tej ostatniej opcji reaktor co2 na schemacie).
Filtry narurowe: 10 calowe
Pompa: Grundfos Alpha 20-65
PS mam marzenie, żeby filtr był "niskowymagający" w obsłudze, tj nie wymagał czyszczenia częściej niż raz na pół roku. Da radę w obecnej konfiguracji? Mam obawę o ten sznurkowy, czy nie będzie się zapychał co chwilę, może dać więcej prefiltrów z "grubszym" medium?
PPS nigdy nie bawiłem się w narurowce, to pierwsze podejście. Dotychczas filtrację załatwiały kubełki. Nie było źle, ale zawsze nurtuje człowieka nadzieja że może być lepiej, no i można spróbować czegoś nowego.
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie wypowiedzi/opinie/uwagi/krytykę.