Krasny

Dzięki za informację. Mnie kierowało po prostu na stronę główną, bez żadnego komunikatu. Pewnie to sprawa wyszukiwarki.

To ten link: http://www.klub-malawi.pl/index.php/serwis/artykuy/kcik-aulonocary/180-czenie-aulonocar-z-pyszczakami-z-grupy-qmbunaq Na razie chcę się dokształcić tylko teoretycznie. Moje szkiełko stoi w tej chwili suche i raczej nie prędko będę miał warunki, żeby coś z nim podziałać. Mogę sobie za to poczytać różne tematy na forum.

Szukam informacji na temat łączenia mbuna i rodzaju aulonocara. W paru miejscach na forum znalazłem link do artykułu na ten temat, ale przekierowuje na stronę główną Klubu Malawi. Czy ten tekst jeszcze gdzieś w ogóle istnieje?

Witam. Jak w temacie. Nie było mnie w domu grubo ponad miesiąc. Po powrocie patrzę, a woda w moim akwarium zrobiła się niebieska. Klarowna i pięknie niebieściutka. Nie wygląda, żeby to rybom przeszkadzało. Jedzą, ganiają się i mnożą jak króliki. Tylko ten niebieski odcień przekłamuje ich kolory. Nie wygląda to zbyt estetycznie. Podmieniłem połowę wody przed świętami i na trochę pomogło. Teraz jednak znowu mam w baniaku Lazurowe Wybrzeże. Może to mieć coś wspólnego z zadziwiająco wysoką twardością? Doradźcie co mogło na to wpłynąć i jak to zlikwidować. Akwarium: 300L (120x50x50) Filtry: JBL cristal profi 1501 i wewnętrzny aquael do 300l w tej chwili x2. W JBL siedzi TMBT w ilości około 2ml/L Temperatura: około 26C Parametry wody z dzisiaj: NO2- 0.0 mg/L; NO3- 25mg/L; NH4- 0,0mg/L; PO4- 0,05mg/L; TwW- 11; TwO- 34; pH- 8 Ryby: saulosi coral- około 6; Labidochromis caeruleus- około 10; maingano- około 7; Iodotropheus sprengerae- 1 W załącznikach dodałem zdjęcia, ale nie oddają one w pełni koloru wody. W rzeczywistości jest znacznie bardziej niebieska.

Parametry mam w porządku. Z wczorajszych testów: NH4 około 0 NO2 około 0 NO3 między 5 a 10 GH 21 PH około 8 Odstawiam więc solowca i przechodzę tylko na suche pokarmy. Zwiększam trochę ilość mięsnych w diecie. No i czekam.

Kilku (chyba) samiczkom Saulosi coral, Yellowka i Rdzawego. Na nich to najlepiej widać. Nie wszystkie ryby to mają. Normalnie jedzą, tylko wybrzydzają z OSI. Z wiekiem zrobiły się trochę płochliwe. Czyli dawać więcej mięsnego?

Moje pysie dostały ciemnych plam na podgardlach i pyskach. Wyczytałem na forum, że to może być wina złej diety. Posiadam pokarmy:JBL Novo Malawi, OSI cichlid flakes, OSI Vividcolor Flakes, OSI Spirulina Flakes, Tetra cichlid Algae mini pellets i mrożony solowiec. Pomóżcie skomponować z tego jakieś logiczne karmienie. Starałem się żeby rybki dostawały pokarm roślinny w 3/4 i mięsny w 1/4. Jako roślinny traktowałem JBL Novo Malawi, OSI cichlid flakes, Spirulina Flakes z OSI, Tetra cichlid Algae mini pellets. Jako mięsny OSI Vividcolor Flakes i solowca. Wyraźnie jednak coś schrzaniłem. Moje pyszczaki to: Pseudotropheus saulosi coral Labidochromis caeruleus Iodotropheus sprengerae Melanochromis cyaneorhabdos "maingano" Rybek jest średnio po 7 dorastających i trochę narybku. Część ryb już oddałem, kolejną redukcję zrobię za jakieś dwa tygodnie. Wyławianie ich z kamieni mogło by zostać nową chińską torturą. Akwarium to 300L.

Moje 8 sztuk ma od około 5cm do około 8cm. Dwa największe osobniki podejrzewam o bycie samcami. W tej chwili mam w akwarium przerybienie (czekam aż Saulosi i Yellowki podrosną żeby określić dokładnie płeć), ale Maingano nie wykazują jakiejś szczególnej agresji wobec siebie, ani innych ryb. W ogóle zdziwiłem się, bo w wielu opisach przedstawiane były jako ryby skryte, a u mnie pływają sobie swobodnie i zdobią baniaczek. Jedna samiczka od ponad tygodnia inkubuje i trochę się ukrywa, ale też potrafi wypłynąć "na wierzch". Praktycznie wszystkie ryby są intensywne niebieskie ,a dwie największe w porywach wpadają prawie w czerń. Jedna sztuka jest blada i nie rośnie. Sytuacja może jeszcze zmienić się wraz ze wzrostem ryb, ale na razie panuje względny spokój. Akwarium to standardowe 300L (120x50x50).

Odnośnie corala. To jest to odmiana wyselekcjonowana z gatunku, czy uzyskana poprzez krzyżowanie różnych pyszczaków? Pytam z ciekawości, bo posiadam.

Witam. Od 12.12 nic się nie zmieniło. Ryby nabrały kolorków, próbują jeść, ale wypluwają . Dalej wydalają białe nitkowate odchody. Padać dodatkową dawkę Preis Carely, czy szykować się do metronidazolu? Jak myślicie?

Kuracja najwyraźniej pomaga. Najbardziej chora ryba zaczęła interesować się jedzeniem. Nie połyka jeszcze, ale przynajmniej próbuje. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się dalej. Zrobiłem dzisiaj ponownie testy: NH4-około 0 NO3-5 NO2-0 Ph-7,8 KH-7 GH-16 Pozdrawiam, Krasny.

Lek dostałem z instrukcją po niemiecku W necie wyczytałem o dawce i dwóch dniach terapii. Tylko jakoś brakowało mi tego powtórzenia za parę dni, ale wolałem się upewnić. Po co ryby szprycować bez powodu. Dzięki za rady.

Witam. Podałem dzisiaj Preis Coly w zalecanej ilości (15ml/100l). Według zaleceń jutro mam powtórzyć dawkę i po leczeniu. Mam wątpliwości co do takiej dwudniowej kuracji. Jakie macie doświadczenia z tym preparatem? Nie trzeba powtórzyć wszystkiego za 4/5 dni? W internecie krążą różne opinie na temat tego specyfiku.

Dzięki za rady, ale nie za bardzo mam skąd wziąć w tej chwili ten lek. Metronidazol też podobno nie niszczy biologii w baniaku. Chyba będę zmuszony zastosować antybiotyk. Boję się, że inne ryby dostaną objawów.

Wrzucam fotki. Niestety nie powalają, ale ani ja nie jestem fotografem, ani aparat nie jest najlepszy. Poza tym strasznie kłębią się przy szybie jak tylko kogoś zobaczą żebraki jedne http://www.fotosik.pl/zdjecie/db6c77932b624ac5 http://www.fotosik.pl/zdjecie/d7481a059b961050 http://www.fotosik.pl/zdjecie/d239759f4c544804 http://www.fotosik.pl/zdjecie/d41df77298d7a3b6 http://www.fotosik.pl/zdjecie/22340e3be4534c58 Nie widać białych gówienek, bo ryba już je zgubiła. Tylko kawałek jej wystaje, zbyt mały do zobaczenia na fotkach.