
Perlmuttka
Użytkownik-
Postów
21 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
10O Perlmuttka
- Urodziny 12.06.1979
-
cos niebieskiego i spokojnego
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Dzieki. Mysle, ze na ostateczna decyzje o zakupie (zebroides versus socolofi versus to trzecie, mam chwilowy black out) bedzie mialo zaopatrzenie berlinskich sklepow. Jedno jest pewne - yellonkow maja tu pod dostatkiem Pozdrawiam znad Szprewy, Ania -
przeprowadzka pirata - potrzebna burza mozgow ;-)
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Chów pyszczaków
Ano rozwija sie Pozdrawiam kolege grzecha z forum akwarystyki Widze sysgone, ze jednookie ryby to zjawisko nie tak rzadkie jak mi sie wydawalo - a ja myslalam, ze mam pod swoja piecza jakis unikat Dzieki za slowa pociechy -
przeprowadzka pirata - potrzebna burza mozgow ;-)
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Chów pyszczaków
Jestem ciekawa, co w koncu u Rene wyjdzie. Jest inzynierem i teraz calkiem go wciagnely parametry, oprzyrzadowania itp. Dzwonil nawet do miejscowych wodociagow aby poznac wlasciwosci ich wody i ile trzeba ja bedzie utrwardzic :shock: Ja, jako strona kobieca calego przedsiewziecia, mam zadbac glownie o towarzystwo i dekoracje, czyli to, co kobiety interesuje najbardziej Juz sie nie moge doczekac naszego wspollnego dziela -
cos niebieskiego i spokojnego
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Ok, moj perlmutt jest w zasadzie wszystkozerny (uwielbia larwy na rowni ze spirulina), wiec pod wzgledem diety pewnie sie dogadaja. Ale czy Labidochromis zebroides nie bedzie mi zwalczal perlmutta? JAk tam u pasiastego z poziomem agresji? -
cos niebieskiego i spokojnego
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Dzieki za rady. Przekazalam Rene. Teraz mysli... Te "zebry" (Labidochromis zebroides) jednak mu sie tez podobaly i w zwiazku z tym zapytuje, czy gdyby to rzeczywiscie byly Labidochromis zebroides, to czy by pasowaly do jednookiego perlmutta i yellonkow? Tal aby miec wybor przy podejmowaniu decyzji. Dzis krotko i szybko, bo jestem polzywa po pracy i robocie w domu a jutro znow wstawac 6:30 :? Pozdrowienia z Berlina, Ania -
cos niebieskiego i spokojnego
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
chyba raczej zolto? u salusi, jak czytalam, samiczki sa zolte. a fe, a rodzice nie bronia narybku? (pod tym wzgledem zebry maja u mnie plus ) co jest nie tak z iodotropheus sprengerae? -
przeprowadzka pirata - potrzebna burza mozgow ;-)
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Chów pyszczaków
akwarium jest dopiero w drodze - przybedzie z Bawarii na poczatku tygodnia. Teraz Rene jest na etapie przestawiania mebli by zrobic miejsce a nastepny krok to kamienne scianki (w Polsce 4-8 razy tansze a nie gorsze, wiec pewnie bedziemy zamawiac z Polski, tzn. ja, bo Rene po polsku umie powiedziec "barszcz", bo to mu sie kojarzy z "barszem", czyli po niemiecku okoniem ), jaskinie i rosliny (tych duzo nie bedzie, ale Rene majac w drugim pokoju swoja poludniowoamerykanska dzungle nie moze sobie wyobrazic nagle w salonie pustyni ) Ryby pewnie beda wpuszczone za jakis miesiac. Choc z druiej srony - Szelma siedzi teraz u mnie w zwyklej kranowie, ktora nijak nie dojrzewala, bo trzeba bylo po prostu szybko ja odlowic, zanim by ja zebry zjadly do osci... Rene chce poeksperymentowac z tzw. filtrem hamburskim, czyli z oczyszczaniem wylacznie blologicznym (gabki sie nie myje a wode nan pompowalaby zwykla pompka). Nie jestem pewna, czy to idobre rozwiazanie... Wiem, ze maronki to nie jest idealne towarzystwo dla pyski ale skoro ich los by rowniez podly z zebrami, pomyslalam, ze choc na chwile lepsze maronki niz samotnosc W sklepie opodal sa nawet zbrojniki z Malawi! Na te Rene sie dosc napalil - chce jednego lub dwa. -
z salata jeszcze nie eksperymentowalam, ale zamierzalam. odkrylam za to, ze molinezje szpinak wprost wielbia (ku radosci Juergena, ze za 34 centy ryby moga pare miesiecy rabac zielenine - w ramach urozmaicania ich diety )
-
cos niebieskiego i spokojnego
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
a jest cos rownie spokojnego jak yellonki? choc czytalam, ze i wsrod yellonkow trafiaja sie rozbojniki - coz, pyski to ryby z charaterkiem Czyli gdyby ryby sie rozmnozyly (a zebry uczynily to nawet w tak fatalnych warunkach), to by trzeba mlode po jakims czasie odlowic i sprzedac / oddac, zanim dojdzie do przerybienia? Jak dlugo zyje taki np. perlmutt, gdy wszystko jest o.k.? to, ze akwa dla zebr jest za male, to wie nawet ignorant Juergen. I chcial je przenies do 400 l ale to jest nieszczelne i raczej nienaprawialne, wiec ryby sie kisza trzeci miesiac (wraz z dwoma innymi, malymi pielegnicami - czerwnobrzusznymi, jesli sie nie mysle, tak sie chyba po polsku nazywaly), dwoma rakami, dwoma zbrojnikami, 3 azjatyckimi. No i byly jeszcze maronki, ale te sa teraz z pysia). Agresja wzrosla od czasu tarla niebotycznie. Jak znam Juergena los ryb szybko (o ile wogole) sie nie poprawi. A mlode, o ile nie zostana zjedzone, beda przeciez rosly. Tego jest na chwile obecna jakies 20 sztuk a rodzice gotowi sa zmaskrowac kazdego, kto sie zblizy w poblize gniazda (z nami wlacznie - to chyba jedyne ryby, ktore mimo glodu i apetytu nie ciesza sie z widoku pokarmu, bo dostarcza go wrog - czlowiek ). -
no to chyba tego ode mnie nie dostal Czy pyski jedza banany??????? W jednej mieszance dla malawi byly m.in. banany - mrozona mieszanka m.in. ze spirulina, bialymi i czarnymi larwami, szpinakiem itd - Szelma jest nia wniebowziety a i maronkom smakuje Zainteresowanie kalafiorem jest jednak zerowe. Szpinak - umiarkowanie.
-
przeprowadzka pirata - potrzebna burza mozgow ;-)
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Chów pyszczaków
No to mnie tak srednio pocieszyles... :? Ale mimo wszystko uwazasz, ze lepiej wpuscic go do innych pysiakow... , hm? Czy lepiel wpuscic wszystkie ryby na raz czy dac perlmuttowi fory i dac go jeden dzien wczsniej? Zakladam, ze wszstkie ryby beda mlode, bo innych tu w sklepach nie widzielismy. Ale to tez ryzyko, ze nam sprzedadza nie taka ilosc samiczek, jak bysmy chcieli i ze miedzy nimi moga byc samczyki... Wiedza tutejszych sprzedawcow jest katastrofalnie mala (jeden dalby sobie glowe odrabac za to, ze perlmutt to nie malawi, oj, stracilby chlopak glowe ) Zakup trzeba bardzo dokladnie przemyslec, bo Rene mieszka poza Berlinem, w malym miasteczku, i akcje kupowania bedzie pewnie chcial przeprowadzic jednorazowo. Niemieckie strony internetowe sa koszmarne (pozostaja ksiazki), wiec to glownie na mnie spadlo wyszukiwanie informacji i tlumaczenie ich na niemiecki. Oraz pewnie szukanie ryb po sklepach, zeby Rene tylko "przyjechal z portfelem i zalatwil sprawe". To moj dobry, stary kumpel i mi ufa. Decyzje podejmuje jednak on. A mnie zalezy w duzej mierze ze wzgledu na Szelme. No i przy moim obecnym stylu zycia nie mam raczej szans na porzadne akwarium malawi - a tak bym miala jakis udzial w jego Nie mam 100%, ze Szelma to chlopak. Ale Juergen (moj wspollokator) bral go od poprzedniego wlasciciela jako samczyka a i atrapy jajowe (CZTERY) by to potwierdzaly. -
cos niebieskiego i spokojnego
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
oj, dalam plamke ;-) Mialam na mysli Labidochromis zebroides. Niemcy mowia na to potocznie zebry, wiec sie rozpedzilam. Z Niemcami trzeba wogole uwazac, bo dla nich co trzecia ryba to "barsch", czyli okon. I pod te kategorie podchodzi nasz duzy okon (do znalezienia m.in. w rybolach jako filet) i pielegnice i pielegniczki i pyszczaki... Jako, ze czytasz wszystkie moje posty, jak widze (dzieki! :-) ), domyslasz sie, ze na spokojnym towarzystwie zalezy mi w duzej mierze ze wzgledu na Szelme - mojego perlutta-pirata. Poza tym chce uniknac popelniania bledow, jakie narobil poprzedni "opiekun" mojej (obecnie) pyski, czyli moj wspollokator. Wrzucil pyske do przerybionego akwarium z duzymi zebrami i calym innym towarzystwem i dziwil sie, ze rzucily sie sobie do gardel... Pyska zyje tylko dzieki mojej interwencji (i dlatego ja dostalam - osiol nie mial pomyslu co zrobic dalej z ryba, wiec mi ja po prostu "sprezentowal"). Rene (zakladajacy akwarium malawi) czesto jest poza domem (taka praca), wiec nie bedzie mial duzych mozliwosci interwencyjnych. Zreszta ja teraz bylam czesciej w domu (niepelny etat) a i tak nie upilnowalam zebr i tylko zauwazylam skutki wczorajszych zajsc - fruwajace luski i przeniesiony narybek w drugi kat akwarium... Od jutra znow pelny wymiar godzin, wiec ryby znow beda same sie rzadzic. Ryby Rene beda musialy od poczatku same dojsc do porozumienia a smierci Szelmy zadne z nas by sobie nie zyczylo... Zreszta przeciez nie o to chodzi w hodowaniu ryb aby siedziec wkolko z nimi i "trzymac je za pletwe" ;-) "Labidochromis zebroides" jest sporo tu po sklepach ale wszystkie sa niebieskie. Szarych nie widzialam. A wiec powiadasz, ze maingano beda najlepsze. Te chyba tez widzialam i to nawet niedaleko domu. -
pyszczakowi poprawia sie z dnia na dzien i energii mu nie brakuje. A jak mu nie daje jedzenia przez jakis czas to ogalaca te trzy na krzyz plywajace palaki (ktore wlozylam ze wzgledu na maronki) z jeszcze wieksza zaciekloscia niz zwykle Jak sie nazywaja "ochotka" i "rureczniki" po lacinie albo potocznie? Mieszkamy w Berlinie i tu niestety na pokamach dla ryb malo jest laciny a duzo ogolnikow - np. larwy biale / czerwone / czarne, plankton, arytmia, dafnie, maczka rybia, maka pszenna, drozdze itd. - czytajac sklad z opakowan. Poza tym poki siedzi z maronkami musze wrzucac larwy, bo one glownie to jedza. No i jakies platki, w ktorych skladzie nie mam pojecia co jest, bo producent sie nie pochwalil. A jak wrzuce i cos dla pyska i cos dla maronek (robie tak raz dziennie) to pysiek wsuwa i jedno i drugie... Maronek nie moge wrzucic spowrotem do pielegnic zebr, bo te je rozniosa na strzepy... Musza wiec siedziec z pyskiem, poki pysiek sie nie przeprowadzi. Zreszta dogaduja sie w miare bezkolizyjnie, mimo tak roznego pochodzenia
-
cos niebieskiego i spokojnego
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
acha. dzieki A co np. z labidochromisami zebrami? widzialam je w przynajmniej dwoch sklepach (takie male, jeszcze po 5 cm) Tyle, ze moj wspollokator (swoja droga w kwestii ryb ignorant i sadysta ) ma zebry (ale pielegnice) i to szatany wcielone. Jak to Niemcy mowia - streitsuechtig, czyli "nalogowe klotnice". Duzo w tym winy mojego wspollokatora, ktory trzyma dwie pary (w tym jedna od niedawna z narybkiem) plus inne ryby w 54 l. Ale ja mam troche obaw teraz do zebr wogole. Pielegnice sa w stanie ciaglej wojny az fruwaja luski. Pyszczak a pielegnica to nie to samo, ale wolalabym nie ryzykowac. A moze to jednak baranki w porownaniu do pielegnic? Za to kolorystycznie tez brzydkie nie sa Czytalam, ze poza oczywistymi walorami estetycznymi, trzymanie roznokolorowach gatunkow w jednym akwa tez rozladowuje zewnatrzgatunkowa agresje. Korzysc bylaby wiec wielostronna -
przeprowadzka pirata - potrzebna burza mozgow ;-)
Perlmuttka odpowiedział(a) na Perlmuttka temat w Chów pyszczaków
na ile zdazylam sie zorientowac - pyski to spryciule. czy jednak z cala pewnoscia w duzym, pysiakowym akwa nic mu nie bedzie zagrazalo? a moze potrzebne sa jakies szczegolne srodki ostroznosci? np. rozrzucanie pokarmu tak, aby czesc spadla w poblizu jego przyszlego rewiru, tak by zdazyl sie najesc, zanim reszta mu sprzatnie sprzed nosa? porzadna jaskinia jest dla mnie oczywistoscia. chcielibysmy zaintsalowac tyle jaskinek, zeby bylo ich wiecej niz haremow. czy jakas samiczka zainteresuje sie jednookim amantem? no i te, ktore bysmy dokupili (o ile nam sie uda znalezc smaiczki perlmutta, wstepna runda rozpoznawcza po sklepach akwarystycznych nie napawa nas optymizmem...), bylyby jescze "niepelnoletnie". Moj pysiek jest juz wyrosniety. Czy rozne generacje sie porozumieja?