Tak robiłem.Wpuszczałem sobie 4 lub 5 malutkich rybek,ok 1,5 cm np.maingano i rosły sobie do max 3cm.Po czym odławiałem zawoziłem do hodowli i brałem kolejne maluchy.Dorosłym rybom takie rybki miejsca nie zabierają,nie potrzebują 20l wody na rybkę.Uwielbiałem patrzeć na te maluchy,wprowadzały sporo życia do zbiornika.Ryb nie dokarmiałem pokarmem dla narybku,bo mają doskonałą strategię przetrwania i to własnie jest w nich cudowne.
Teraz mam 450l,dorosłą obsadę i nadal tak robię,tylko pozwalam rybkom dorosnąć do nieco większych rozmiarów.
Nigdy nie zauważyłem żeby dorosłe ryby sobie coś robiły z tych maluchów,nawet jak całe stadko przepływało przez rewir samca,to były ignorowane.
Było to też motywujące do zmiany zbiornika,bo nagle koniecznie zachciało mi się zobaczyć dorosłe maingano i tak poszło po kolei 160l,240l teraz 450l i to chyba nie koniec;)
Oczywiście można uznać,że to barbarzyństwo i tak nie robić,ale po to jest forum,żeby opisywać swoje doświadczenia.
Jeżeli nasza nowa koleżanka zdecyduję się wpuścić maluchy do dorosłych już rybek i uzna że to niewypał,zawsze może je odłowić i pozostać przy dorosłych rybach.
Pozdrawiam.