Akwarium mam od 10 miesięcy, ryby ocierały się o przedmioty praktycznie od samego początku ( akwarium 240l.)
Obsada: 9 saulosi ( do redukcji), 9 acei (młode), 1 rdzawy.
Wystrój: kamienie łupkowe i wapienne, podłoże - żwirek
Parametry wody: PH ok.7, No2, No3 i reszta w normie (ale mierzone paskiem, więc dokładność pozostaje pod znakiem zapytania...)
Karmienie: 1x dziennie na zmianę: spirulina, płatki typu malawi, sałata, mrożona artemia, kasza manna
Odchody ryb: różnie - czasem krótkie i grubsze, czasem cięńkie i długie, w pewnym okresie białe, nitkowate
Filtr: zewnętrzny JBL e900
Podmiana wody: co tydzień 40l
Próby zwalczenia objaw:
CMF ( doradził mi to sprzedawca w sklepie akwarystcznym)
CAPITOX-S
zmiana wody z wodociągowej na własną ze studni
czasowe podwyższenie temp. do ok. 30 stopni C.
wszystko bez efektu. Ryby cały czas się ocierają o kamienie i podłoże, chociaż nie bardzo często, innych objaw nie zaobserwowałem. Dodam jeszcze że w dwóch różnych sklepach akwarystycznych także zaobserwowałem ocieranie się pyszczaków o podłoże, więc może nie jest to takie groźne..
Co robić? bardzo proszę o radę.