Skocz do zawartości

Nobody

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

3

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Pabianice
  • Zainteresowania
    Lotnictwo, kosmonautyka, akwarystyka
  • Moje akwarium
    Akwa 200l i trochę pysi😉
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Imię
    Dominik

Ostatnie wizyty

129 wyświetleń profilu
  1. Witam wszystkich. Pomimo długich starań, ryba padła dziś rano. Szkoda mi bardzo jednej rzeczy. Wiecie jakiej? Otóż tego, że to forum powinno pomagać jego użytkownikom, tymczasem jaką pomoc w temacie otrzymałem? Taką, żeby rybę krótkomówiąc zabić... Moje pytania dotyczyły tego jak rybie pomóc, a takowych nie otrzymałem. Otrzymałem za to długą rozprawkę nad filmem, który sam parę lat temu oglądałem i nie ma praktycznie nic wspólnego z moim zbiornikiem. A jeżeli ktoś na odległość uważa, że wie jak wygląda codzienne życie w moim zbiorniku, to się grubo myli. Ale proszę bardzo. Jeśli jest tu ktoś kto nigdy nie stracił żadnego pyszczaka w wyniku pobicia, niech napisze. Znam wiele osób, które mają idealnie dobrą obsadę malawijską i mają z nią ogromne problemy. Zresztą wystarczy popaptrzeć nawet na tematy na tym forum...
  2. Dobrze, wszystko rozumiem ale nie powiedzialem nic o tym, że przełowił ją z powrotem do akwarium ogólnego. Po pobiciu w osobnym akwarium dochodziły do siebie dwie samice saulosi i ta w lepszym stanie pobiła tą w gorszym stanie. Moje pytanie brzmiało jak jej pomóc w tym przypadku. Mniej pobitą już oddzieliłem
  3. Witam wszystkich po dłuższej przerwie nie pisania w tym temacie. Sprawy mają się następująco: samiczka saulosi dochodzi do siebie. Ze stanu, gdzie nie jadła, łuszczył jej się naskórek, leżała na plecach i koziołkowała, doszła do stanu gdzie naskórek się już odbudowuje, utrzymuje normalną pozycje czyli brzuchem w doł utrzymuje równowagę, i co ważne, pobiera pokarm. Martwi mnie tylko jedna rzecz: mianowicie inna niegroźnie pobita saulosi, która już doszła do siebie, podgryzła ją kilka razy (w sensie tą bardziej pobitą), wygląda to dziwnie ale wydaje mi się, że to po prostu łuszczący się naskórek. Wstawiam zdjęcia (sorki za jakość ale wiadomo jak trudno jest zrobić zdjęcie pyszczakowi). Co myślicie?
  4. Kurczę Przez dwa dni pływała normalnie...myślałem, że może płetwy Akwarium będzie niedługo. Ale co do problemów to od paru lat nie było praktycznie żadnych. Dopiero w ostatnim czasie coś się psuje
  5. A to 200l. Niedługo zmieniam na 400l Problem z rybą jest niestety taki jak na załączonym zdjęciu. Dzisiaj kompletnie nie umie utrzymać równowagi. Co na to poradzić?
  6. Jeżeli chodzi o akwarium "kwarantannowe" to jest to 17l. Co do kryjówek, mogę włożyć parę kamieni.
  7. No niestety mimo wszelkich starań ryba nie przeżyła Ale w międzyczasie pojawił się nowy problem. Mianowicie pobita (dosłownie może 2-3 uderzenia) została samica saulosi. Przełowiłem od razu ale jej stan się pogarsza. Na początku była tylko zestresowana. Jednak z czasem ogon zaczął jej "iść" do góry, a dzisiaj momentami się obraca. Odpada jej też zmartwiały naskórek. Nie wiem, czy nie może złapać równowagi przez zniszczone płetwy czy co? Jak jej pomóc? Podaję parametry: NO2: 0mg/l NO3: 3mg/l temperatura 27 stopni pH: ok 8 Filtracja to filtr kubełkowy NCF-800 i mały filterek wewnętrzny. Obsada to: 6 saulosi, 4 zebry red i 2 młode cyrtocara morri. Wstawiam zdjęcie ryby.
  8. Chodzi mi o to, że niegroźnymi obrażeniami są poharatane łuski na tułowiu. Nie mówię oczywiście o oku. Co do dobicia to nie będę tego robił, gdyż spotkałem się z sytuacją, że ryba po pobiciu leżała już na grzbiecie , praktycznie nie miała płetw a naskórek odchodził jej płatami i ledwo oddychała. Po kilku dniach doszła do siebie. Jeżeli chodzi o odłowienie to jak tylko zobaczyłem co się stało, to od razu zareagowałem. Rano jeszcze było wszystko dobrze. Jak wróciłem do domu zastałem taki widok
  9. Witam. No więc sprawy mają się następująco: moja Aulonocara Jacobfreibergi Eureka została pobita. Oczywiście poza takimi obrażeniami jak niegroźnie pocharatane łuski itp. zostało wydłubane jej oko. Nie wiem co zrobić bo jeszcze nie spotkałem soę z taką sytuacją. Pływa też trochę chwiejnie. Czy ktoś ma jakieś pomysły jak jej pomóc? Edit: dodam jeszcze, że odłowiłem ją do osobnego zbiornika.
  10. pH to tak ok. 7,5 , ale aparat trochę fałszuje odcień
  11. Wodę wlewam bezpośrednio do akwarium, zazwyczaj rozdzielając to na 2 dni (ale nie zawsze)
  12. Kropelkowych JBL CMF dodałem bo zobaczyłem, że coś zaczyna się dziać. Sól bo jedna z ryb miała otarcia (kamienie), więc profilaktycznie dla dezynfekcji
  13. Więc co zrobić? Jeszcze tak na marginesie dodam, że wcześniej do akwa dolałem CMF i trochę wody z solą
  14. Parametry: NH4 <0,05 mg/l (ppm) NO2 <0,01 mg/l (ppm) pH 7-8 (akwarium) NH3 ok 3-5 mg/l (ppm) Filtracja: kubełkowy aqua nova ncf 800 Częstotliwość podmian: raz na tydzień (czasem zdarzy się raz na dwa tygodnie) Karmienie: karmy roślinne (płatkowane), również ze spiruliną , (raz lub dwa razy na tydzień mięsna sucha) głodówki raz lub dwa na tydzień Akwarium 200l Temperatura 26°C Zdjęcie ryby
  15. Witam. Mam w akwarium pewien problem. Mianowicie dzisiaj podczas podmiany wody zauważyłem, że samica Chindongo Saulosi dziwnie się zachowuję. Ociera się o dno i kamienie, "siedzi" na podłożu, wykonuję dragowkowe ruchy, drży jej płetwa piersiowa i ma wytrzeszcz gałek ocznych. Jadnak je, normalnie, goni inne ryby itd. Kiedy podchodzę do akwa ona podpływa i razem z innymi czeka na jedzenie. Nie wiem czy to choroba, stres czy zwykły uraz mechaniczny. Parametrów ze względu na porę "dnia" wolałbym nie podawać bo światło wszystko zafałszuje. Mogę podać je rano. Proszę o szybką pomoc. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.