Skocz do zawartości

chodolap

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Radom
  • Moje akwarium
    W przygotowaniu.

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. chodolap

    Kamienie z glonami

    Kupiłem parę kamieni do mojego przyszłego malawi, które przez dłuższy czas były narażone na warunki atmosferyczne i coś im się zazieleniło troszku - zdjęcie - (po prawej stronie widać zielony nalot, a jak ktoś się uważnie przyjrzy, to i twarz dostrzeże ;-( Pytanie jest takie, czy wyczyścić to jakimś druciakiem, czy tez może tylko opłukać i zostawić jako bazę pod przyszłe glony zielone?
  2. Dekoracja oryginalna - takiej jeszcze nie widziałem, ale nie jestem przekonany, czy również ryby doceniają ten aranż? No chyba, że tak jak wcześniej napisałem, są tam, od du*y strony, jakieś tajemne dla nich kryjówki? Nie zrozum mnie źle, ale trzy głazy, każdy z innej parafii + morskie tło, to raczej nie Malawi, tylko twoje widzimisię na tę chwilę...
  3. Sorry, że odkopię temat, ale wydaje mi się, że to nie był przypadek. Taki zmiękczacz potrafi znacząco zbić GH, natomiast KH pozostaje na niezmienionym poziomie, co stanowi bufor dla utrzymania Ph. Do tego dochodzi zbicie magnezu, żelaza oraz podwyższenie sodu (WAŻNE) i co otrzymujemy? Ano właśnie namiastkę wody w jeziorze Malawi, gdzie twardość ogólna jest niska, natomiast zawartość innych pierwiastków KH dosyć wysoka. Tak myślę, że w tym jeziorze mogą zachodzić podobne reakcje i prawdopodobnie mogą tam być jakieś złoża soli, które "pi razy drzwi" działają podobnie, jak zmiękczacz wody. Patrząc na parametry wody w Malawi: https://malawicichlids.com/mw01011.htm MA TO SENS! Rzecz jasna nie odzwierciedla to WSZYSTKICH parametrów, bo tak się nie da, ale troszkę zbliża do nich, niewątpliwie, w porównaniu ze zwykłą kranówką. Oczywiście same cyfry są nic nie warte - dużo więcej warte jest doświadczenie użytkownika, który ten temat założył i zaobserwował dużą zmianę w zachowaniu ryb. Przypadek? Nie sądzę... Ale żeby być uczciwym wobec społeczności tego forum, muszę zaznaczyć, iż sam posiadam takowy zmiękczacz w domu i BYĆ MOŻE moje wnioski są tylko i wyłącznie życzeniowe, czego nie wykluczam. W przyszłym tygodniu startuję akwarium i zaleję je właśnie taką wodą. Oczywiście nie zrobię GH=0, jak do pralki i zmywarki, bo to byłoby chyba zbyt ekstremalne, ale ustawię na zmiękczaczu 5 stopni twardości GH. Oczywiście nie będę też miał możliwości obserwacji zmian w zachowaniu pyszczaków, co rozumie się samo przez się, ale chciałbym zasięgnąć waszej opinii, czy to, co piszę i co uważam za prawdę, trzyma się jakoś kupy? Obronę mojej teorii, stanowi post założony przez kolegę deqster i jego doświadczenia w zachowaniu ryb, ale też parametry jeziora Malawi podane w w/w linku. Chciałbym uniknąć akademickiej dyskusji, o ile to możliwe, oraz poznać opinię innych akwarystów, którzy leja wodę ze zmiękczacza - o ile są tacy (?) Teoria teorią, ale póki co, to tylko jeden z forumowiczów napisał, jak to wygląda w praktyce... Chociaż... piszcie co chcecie - ze wszystkiego można wyciągnąć jakieś wnioski Pozdrawiam i czekam na odzew.
  4. Cześć. Czytam ten wątek:

    I właśnie zastanawiam się nad połączeniem muszlowców z pyszczakami. Możesz mi krótko napisać, czy nie miałeś większych problemów?

    Pozdrawiam.

  5. W moim litrażu, podejrzewam, że jeden gatunek pyszczaków, może mi się za parę miesięcy znudzić, stąd pomysł na urozmaicenie, poprzez dodanie "efektów specjalnych". Mam nadzieję, że ryby podzielą moje "widzimisię" i będą ochoczo bawić się, przepływając przez tę kurtynę tlenu, w czasie wolnym od kopania w podłożu. Zawsze to jakiej urozmaicenie dla nich i dla mnie
  6. Jestem nowy i nie bardzo się orientuję... Tutaj chodzi o samo zdjęcie, czy też o jakieś inne ukryte jaskinie dla ryb od ciemnej strony księżyca/akwarium??
  7. OK. Spoko! No to zapodam tlen. Myślę, że skoro już mam tę butlę i cały osprzęt, to bez sensu kupować pompkę napowietrzającą, skoro taka butla z O2 wystarczy mi na parę miesięcy, a koszt nabicia to 20 zł. Dzięki za odpowiedzi - jak już będę bąblował tlenem, to nie omieszkam się pochwalić efektem na forum. Pozdrawiam
  8. Tak, o to mi się rozchodzi.
  9. Nie wiem, czy przejrzyście to napisałem: butlę mam, kiedyś z niej zapodawałem CO2 do roslinnego, ale teraz CO2 jest zbędne i zamierzam nabić ją TLENEM i tlen zapodawać przez dyfuzor.
  10. Cześć Pyszczakom Ostatnia moja przygoda z akwarium zakończyła się niespełna 3 lata temu, kiedy to stwierdziłem, że nie mam czasu i wystarczających zdolności, a i chęci też, na odpowiednie zaopiekowanie się akwarium z roślinami. A że ciągnie wilka do lasu, postanowiłem wyciągnąć ze strychu moje akwarium 80x30x30 i spróbować bez roślin. Planowana obsada jednogatunkowa - Saulosi. Ale ja nie o tym... Rozchodzi się o to, że została mi butla CO2 z całym osprzętem i zastanawiam się, czy nie wykorzystać jej w moim planowanym malawi? Miałoby to tak działać jak z CO2, czyli niewielkie ilości tlenu podawane do wody poprzez dyfuzor. Skąd ten pomysł? Ano stąd, że - przede wszystkim - bardzo mi się podobało to wizualnie i uwielbiałem patrzeć, jak rybki "bawiły się", przepływając przez te "mikropałeczki" wydobywające się z dyfuzora. Zawsze to jakieś urozmaicenie w akwarium i wg mnie fajnie wygląda (rzecz gustu rzecz jasna). Do czego zmierzam? Ano do tego, czy takie okresowe podawanie tlenu nie wpłynie jakoś znacząco na parametry wody? Bo jak wiadomo, podawanie tego przez dyfuzor może powodować większe rozpuszczenie się tlenu w wodzie, niż może to zrobić zwykła pompka napowietrzająca z bąblami. Oczywiście nie zamierzam używać tego często, a jedynie przez 4-5 godzin dziennie w czasie, kiedy mam okazję popatrzeć na akwarium, z przerwami, sterowanymi przez programator i tylko 2-3 bąbelki na sekundę. Generalnie chodzi mi tylko i wyłącznie o efekt wizualny, ale przede wszystkim nie chcę zaszkodzić wodzie, a tym samym rybom. Co wy na to? Pozdrawiam i pewnie będę tutaj coraz częściej się udzielał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.