Mam na imię Adam. Chciałbym wszystkich powitać. Mam za sobą nieudaną próbę z posiadaniem akwarium. Kupiłem TV z lat 60-tych, wybebeszyłem go, dokupiłem co trzeba i zaczęło się. Mycie co tydzień. Szybki zielone, jak oczy z piosenki. Rybek nie było widać. Może filtr za mały, może złe światło, może grzejnik za blisko... Masakra. Po kolejnej awanturze ze ślubną, jaki to syf w domu trzymam, skasowałem problem. I wtedy trafiłem na was. Wyrazy uznania za to, co robicie w temacie malawi u was w domach, jak i na tym forum. Być może to nie ja jestem leniwy, a ilość błędów mnie pokonała. I teraz noszę się z założeniem malawi. Małżonka okrzepła już po tamtej porażce hodowlanej, więc nabieram rozpędu. Kocham akwarystykę, tylko źle się za to zabrałem. A malawi odpowiada mi, bo stawia pewne warunki (ryby, wystrój), które mi odpowiadają. Czyli będę drążył temat dalej...