
chinet
Użytkownik-
Postów
73 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
10O chinet
- Urodziny 20.01.1971
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Warszawa/Błonie
-
Moje akwarium
Tylko 150 l dla Saulosi. Może kiedyś coś większego...?
-
-
Ja użytkuję JBLa dziewięćsetkę już od dwóch lat. Wszystkie kosze zasypałem ceramiką. Jako prefiltr założyłem gąbkę od wewnętrznego - o ile pamiętam od Aquaela nr 2, nie mogłem sobie pozwolić na większy gabaryt. Węgiel miałem krótko po stosowaniu antybiotyku. Ktoś na forum pisał, że swoje właściwości węgiel trzyma dwa-trzy tygodnie.
-
Ja też kupowałem w Discusie i obecnie nie narzekam. Chiciaż swego czasu miałem problem z rybami. Opis tego jest w tym wątku: http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.php?f=22&t=5207&p=88297#p88297 Jakiś czas temu zakupy robił tam szwagier i nie słyszałem o jakichkolwiek kłopotach z rybkami.
-
Sauloski - co się dzieje...!?
chinet odpowiedział(a) na chinet temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Tak dla zakończenia tego wątku zapodam, że od kwietnia zeszłego roku żadna rybka nie zeszła z tego padołu. Wszystkie ryby tak jak i poprzednie kupowałem w Discusie. Tak więc sprawa padania tamtych rybek nie wyjasniona. Czy to była wina wody, czy też może jakaś partia "słabych" saulosków?! Nie mam pojęcia. Odpukać, ryby rosną zdrowe i potomstwem już obdzieliłem kilka osób nie licząc tych zostawionych do naturalnej selekcji. Pozdrawiam -
Sauloski - co się dzieje...!?
chinet odpowiedział(a) na chinet temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Wapieni żadnych nie ma. I niestety ostatnia padła dzień później. Parametry jak w mordę: ph 8 kH 11 gH 12 NO2 0 NO3 20 temp. 27 oC Zasypałem jeden koszyk w kubełku węglem. Startuję z obsadą ponownie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. -
Sauloski - co się dzieje...!?
chinet odpowiedział(a) na chinet temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Nie. Klasyczne malawi . -
Sauloski - co się dzieje...!?
chinet odpowiedział(a) na chinet temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Cholera, dzisiaj padła trzecia. Wczoraj obie nawet sobie zaczęły pływać po akwa. A dzisaj ta ostatnia nawet tak żywo pływa. Odpaliłem ponownie, z tym że pierwszy raz cała obsada pływała przez trzy miesiące do czasu podania tej feralnej mrożonki. Chyba że to był zbieg okoliczności i już wtedy wodociągi zrobiły jakiś eksperyment. Dla wyjaśnienia od kilku lat mieszam w Błoniu pod Warszawą. Wodę do podmian odstawiam na kilka-kilkanaście godzin. Mam w domu paczkę węgla, może zasypać jeden koszyk w kubełku? Może na coś to wpłynie pozytywnie? Później sprawdzę parametry i jakby co podam na forum. -
Witam, proszę o poradę. Na początku lutego padła mi cała obsada (11 maluchów) saulosków. Wg wszelkich widocznych objawów to był bloat. Całe akcja rozpoczęła się po podaniu mrożonej artemii. Pierwszą porcję dałem w jedną z niedziel, drugą tydzień później. Po pierwszej dawce kilka sztuk zrobiło się może apatyczne ale szczególnych objawów nie zauważyłem. Zresztą z powodu częstych wyjazdów nie miałem możliwości stałej obserwacji. Po drugiej porcji zaczęła się jatka. Bodajże po dwóch dniach zaczęły padać rybki. Po pierwszych dwóch jak wróciłem do domu zastosowałem metronidazol. Niestety ponownie musiałem wyjechać. Akurat jak wróciłem wyciągnąłem ostatnią sztukę. W cztery dni padło 11 sztuk. Wielkość rybek: 4 sztuki po ok. 4-5 cm i reszta maluszki. Teraz opis akwarium z dnia tragedii. - akwarium 80x40x45 144 l - filtracja kubełek (tylko) JBL e900 - trzy kosze ceramika, jeden zeolit + gąbka na wlocie - tło gotowiec, piasek kwarcowy, piaskowiec Parametry w dniu zejścia pierwszej ryby (testy kropelkowe JBL, gH - Sery): ph 8; kH 13; gH 13; NO2 0; NO3 10 Parametry przy ostatniej rybce: ph 8; kH 11; gH 13; NO2 0,1; NO3 40 Stała temperatura 26,5 oC Oczywiście wszystko zdemontowałem, umyłem i odstawiłem na bok. Ze względu na pracę cały sprzęt odczekał prawie miesiąc. Mając wolną chwilę ruszyłem do akcji ponownego stratu akwarium. Wyposażenie bez zmian, dołożyłem tylko trochę piaskowca. Piach, kamienie wyparzone wrzątkiem, tło gorącą wodą, nie wiedziałem czy to wytrzyma. Wypełnienie kubełka, gąbka, rurki i inne rzeczy wymyte. Tak więc w połowie marca baniaczek wystartował. Wlałem porcję Toxivec Sery i później dozowałem Nitrivec Bio. Wszystko sobie pracowało, po dwóch tygodniach (28.03) mam parametry: pH 8; kH 12; gH 12; NO2 0; NO3 30 No i fajnie. 31.03 kupiłem cztery małe sauloski. Wpuściłem do akwarium. Po dwóch godzinach najmniejsza z nich pada!!! Jestem w szoku. Co jest nie tak?! Żadnych objawów. Ryby pochowane i siedzą na dnie. Pomyślałem o stresie, i że to musi minąć. Doba minęła, ryby oczywiście na czczo. Dalej siedzą na dnie, raczej w miejscu. Pomyślałem, że dam szczyptę jedzonka może się ruszą. Faktycznie po chwili ruszyły do jedzenia, później aborot na dno. Sprawdzam parametry (1.04): pH 8; kH 12; gH 13; NO2 0; NO3 20 I co z tego jak dziś kolejna ryba padła. Zostały mi dwie. Przyglądam im się prawie przez lupę. Nie widzę specjalnie żadnych objawów, może brzuszki jakby wklęsłe ale już sam nie jestem pewien. Zdjęcia nie zrobię, nie ma szans. Siedzą pochowane. Czy to stres po przeprowadzce, czy może coś innego? Proszę o jakieś wskazówki. PS. Acha, jeszcze czym są/były karmione. Daję przemiennie: Tropicala D-Allio Plus i Spirulinę 36%, Sery Granugreen, Hikari Cichild Excel, czasami dam JBLa NovoBel (dostałem gratis więc wykorzystuję). PS 2. W obu przypadkach ryby kupowane w warszawskim Diskusie.
-
Też o tym pomyślałem, jednak zastanawiałem się nad tym ciepłym wkładem. Same ryby nie dadzą temperatury do utrzymania nawet w styropianie. Zastanawiam się nad tymi woreczkami z gorącą wodą. Chociaż sama folia raczej nie bardzo pasuje do ciepłej wody. Może jakiś gumowy termofor, wtedy dłużej utrzyma się temperatura bo niestety do przejechania będę miał z 40 km. W tym droga w poprzek przez całą Wawę, więc muszę koniecznie zastosować jakiś wkład do tego boxa.
-
Nie znalazłem takich informacji, więc tutaj zadam pytanie. Jak można bezpiecznie przewieźć rybki ze sklepu do domu przy powiedzmy 15 st. mrozie. Ja akurat będę jechał autem ale mimo wszystko ze sklepu do samochodu też trzeba będzie przejść, a później jeszcze do domu. Poza tym w samochodzie przy tym mrozie wcale nie jest za ciepło. Jak można ryby przygotować do takiego transportu?
-
W górnym koszyku są dwie gąbki po bokach przez które najpierw przepływa woda - to jest prefiltr. Ułatwieniem jest to że gąbki są na widoku i nie trzeba wyciągać wszystkich koszyków do czyszczenia okresowego prefiltrów. http://www.jbl.de/factmanager/frame_page.php?action=show&PageMode=2&IdType=2&Id=611&linklabel=CristalProfi+e1500 Owszem są gąbki, w nowym kuble nawet w czterech koszach. Jednak prościej jest zdjąć jedną gąbkę z rurki i ją wypłukać niż otwierać cały kubełek.
-
Ja tylko gwoli ścisłości. Posiadam ten kubełek JBLa i nijak nie widziałem wbudowanego prefiltra. Chociaż ja kupowałem go prawie dwa miesiące temu, więc teraz coś się mogło zmienić. Dokupiłem gąbkę od Fana2 i nawet udało mi się zmieścić wlocik za tłem.
-
Po dzisiejszym sprawdzeniu parametrów wody: pH - 8 KH - 12 GH - 13 NO2 - >1 NO3 - 20 Moje pytanie: czy w tym przypadku już oczyścić akwa z tej padliny i dolać czystej wody? Co z NO2 po oczyszczeniu wody? Ruszy w dół samoistnie, czy potrzebna moja ingerencja?
-
Sytuacja na dzisiaj, tzn wtorek bo piszę już po północy: NO2 skoczyło do 0,1 pozostałe parametry bez zmian, w tym i NO3 na poziomie 1 wg moich testów. Czekać jeszcze, czy wyczyścić akwa i zrobić podmiankę wody + nitrivec? Bo już ta mrożonka zaczyna mi robaczywieć Jeśli czekać to do ilu NO2 powinno podskoczyć? A te zielone coś to wg porównawczych fotek z forum wygląda na sinice. Więc i zaciemnienie w akwa?
-
No właśnie zastanawiałem się czy to możliwe, ale jest coś zielonego. To już zrobione parę dni temu.