Siadł termostat grzałki (chyba) i przez noc woda podgrzała się pod okolice 40'C. Padło 2/3 obsady (Demasoni i Red Red).
Przed tym przykrym zajściem rybki miały świetny apretyt, były bardzo żywe, wycierały się. Teraz te które przetrwały są apatyczne, bardzo płochliwe, podczas karmienia wyskakują na chwilę z kryjówki i wracają z powrotem. Cała sprawa miała miejsce 4 dni temu. Temperaturę zbijałem zwiększając napowietrzanie, niedużą podmianką i zdejmując pokrywę (nie chciałem serwować rybkom szoku termicznego w 2 stronę).
Mogę jakoś pomóc rybkom wrócić do poprzedniej kondycji?