Skocz do zawartości

barcid

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

16

O barcid

  • Urodziny 26.04.1974

Kontakt

  • Strona URL
    http://www.szwarcowka.pl

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Muszyna, Kraków
  • Zawód
    historyk sztuki
  • Moje akwarium
    130x70x60 non mbuna. Sciaenochromis fryeri, Aulonocara baenschi, lethrinops marginatus red fin
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Imię
    Marcin Jarosiński

Ostatnie wizyty

585 wyświetleń profilu
  1. Gratuluję baniaka. Wspaniale Ci wyszła aranżacja. Zdjęcia ryb po prostu bomba. A filmik z Annihilatorem super. Pozdrawiam i życzę owocnej hodowli.
  2. Kurcze, mam problemy z postami. W poprzednim nie umiałem w odpowiedniej kolejności załączyć zdjęć, teraz jak klikam na "dodaj odpowiedź" pojawia mi się poprzednio napisany post. Muszę go usunąć, żeby cokolwiek wrzucić. Co robię nie tak? Wracając do meritum, dzięki za super opinie. Dużo radochy daje myśl, że ludziom się podoba nasza praca. W planach mam postawienie jeszcze jednego akwarium, na razie waham się czy będzie to Malawi, Tanganika a może Centralna Ameryka. Jakieś tło i kamulce pewnie też wymodzę. Akwaria roślinne zlikwidowałem z braku czasu, ciągła gonitwa z nożyczkami itp. Czarne wody też poszły niestety (preparowanie twardej wody to zajęcie nader irytujące). Troad zmiana obsady następuje z przyczyn dosyć przykrych. Mdoki okazały się tyleż piękne, co upierdliwe w obejściu. Najpierw wykończyły samicę Copadichromisa (co prawda była od początku lekkim popychadłem). Potem dostało się Sciaenochromisom, głównie samicy. Następnie został wykończony samiec Aulonocaray Jacobfreibergi. Jeden z samców Mdoki skończył jako chips wyskakując sobie po jednej z bójek na dywanik (nie zdążyłem odratować). W baniaku kipi od testosteronu, 2 samce szaleją samica się nudzi. Z zalotów nici, bo za każdym razem któregoś z zawodników coś tudzież ktoś rozprasza. W związku z powyższym idą w dobre ręce do jednego kolegi z naszego forum. Mam nadzieję, że u niego będzie im lepiej. Do pozostałych gatunków, mam nadzieję dobrać coś odpowiedniego, czas pokaże co. W zależności od obsady baniak pewnie trochę się zmieni
  3. W temacie ucichło, ja też przez długi czas głosu nie dawałem, bo i czasu mało i chęci niewiele więcej. W końcu po sezonie wakacyjnym poczyniłem tło do mojego akwarium CA (wymiary 95 x 45 cm). Technika działania dokładnie taka sama jak opisana w poście nr 1, z tym, że tym razem odpuściłem pianę montażową, bo samo tło waży około 3 kg. Tym razem do zrobienia formy posłużyłem się jedynie pogiętymi w odpowiedni sposób papierami (wypukłości, wklęśnięcia). Na całość weszło około 5 kg betonu (było dużo rycia, szlifowania, zdzierania i stąd dużo odpadu). Do wzmocnienia najbardziej narażonych na spękanie elementów użyłem siatki na ziemniaki Etapy pracy przedstawiam poniżej na zdjęciach. Przeglądnąłem również temat http://forum.klub-malawi.pl/moduly-skalki-diy-t20544.html . Muszę przyznać, że Wasze moduły robią wrażenie. Kolega Troad, szacunek za wytrwałość. Technika odlewów jest o tyle lepsza, że można dokładnie odwzorować konkretny kamień czy korzeń i to jest super, ale wychodząc z założenia, że koszty mają być minimalne, szmatki też dają radę. A poza tym można poczuć się trochę jak Bernini W akwarium prezentuje się nieco inaczej niż na sucho. Woda, oświetlenie powodują, że kolory wyglądają nieco inaczej.
  4. Część pęknięć, jest naturalna, powstała podczas odrywania tła od formy. Część zrobiłem za pomocą rylców, cienkich dłutek itp. Ważną rzeczą, o której nie wspomniałem, jest sposób nakładania betonu (kolejnej warstwy), na szkielet ze szmatek. Ja nakładałem szerokim pędzlem, potem, jeszcze jak beton do końca nie związał, twardą szczotką uderzałem po powierzchni, aby nadać strukturę bardziej nieregularną, porowatą. Po wyschnięciu i porządnym związaniu, tworzyłem głębsze pęknięcia za pomocą wspomnianych powyżej narzędzi. Część "porowatości" trzeba było zeszlifować, bo były za ostre. Pozostałą robotę zrobiło malowanie. Chciałem aby właśnie "spękania" były bardziej widoczne, więc na sam spód poszedł podkład z brązu. Później to już kombinacje innych kolorów. P.S. Tło w rzeczywistości ma inny kolor, niż na zdjęciach. Inaczej prezentowało się na sucho, inaczej w akwarium. Wydaje mi się, że uzyskałem niemal identyczny efekt, jak tło wzorcowe, na którym się opierałem https://www.afstyle.eu/.(przynajmniej na zdjęciach) Nie wiem jak wygląda ono (oryginał) w realu, bo nie widziałem go nigdy "na żywo".
  5. Zastanawiałem się nad żywicami i włóknem szklanym. Myślę, że było by to rozwiązanie optymalne, natomiast moja koncepcja polegała na zminimalizowaniu kosztów materiału. Mimo, iż użyłem materiałów powszechnie dostępnych i tanich, to lakiery i pianki kosztowały stosunkowo dużo. Możliwe, że zastosowanie siatki z włókna szklanego obniżyło by koszty, bo nie trzeba by walić tyle betonu?
  6. Z tą siatką i wzmocnieniem wydaje mi się, że może być największy problem. Zdjęcia tła w akwarium i zdjęcie gotowego modułu służącego do niedawna jako skimmer. Moduł zrobiony na samych szmatkach, bez wzmocnień. Metodyka pracy ta sama w obu przypadkach, z tym, że moduł dostosowany wielkością do pompki jaka była zamontowana w środku. Wzór od początku do końca mój:D bez korzystania z gotowców z internetu;) [/ATTACH] Do zdjęcia z całego tła odsyłam do tematu http://forum.klub-malawi.pl/pierwsze-malawi-546-l-t27004.html?t=27004 (nie wiem jak wstawić zdjęcie, które było załącznikiem w innym temacie)
  7. Jako, że to mój "pomysł" pozwolę sobie na odpowiedź. Siatka tynkarska jest mało plastyczna, położenie jej bezpośrednio na "formę" spowoduje, iż nie oddamy w pełni struktury formy. Folia faktycznie w akwarium nie zaszkodzi:p, mogłaby wręcz stanowić pewne wzmocnienie. Siatkę tynkarską dawałem tylko w miejscach, w których tło łamało się. Pozostała powierzchnia jest bez siatki, tylko pianka. Myślę, że bardzo dobrym rozwiązaniem mogłaby być siatka jutowa. Nie wiem tylko jak zachowywała by się w wodzie. Beton przecież nasiąka. Czy po pewnym czasie nie uległa by rozkładowi?
  8. Baniaczek w nowej odsłonie:D Aktualna aranżacja podoba mi się o dużo bardziej. Akwarium nabrało lekkości a i lokatorzy chyba bardziej zadowoleni:cool: Pompa Jebao RW 4 bardzo fajnie robi cyrkulację i w końcu nie mam problemów z latającym shitem. Od wczoraj pracuje blok absorbera na Purolite, NO3 spada systematycznie. Ustawiłem przepływ na 6l/h. Woda zrobiła się bajecznie klarowna:mrgreen: Parę fotek lokatorów i ich domku. P.S. Obiecane DIY dopiero za czas jakiś, bo zwaliło mi się cholernie dużo pracy na głowę, a jeszcze święta niedługo uff.
  9. Po dwóch dniach wnikliwych obserwacji i 1,5 dobowej izolacji dominującego samca mogę pokusić się o opis i wnioski, które być może ulegną zmianie: 1. Izolacja dominującego samca znacząco wpłynęła na zachowanie pozostałych ryb w akwarium - zwiększone wybarwienie pozostałych 2 samców, - zaczepki i przepychanki pomiędzy dwoma samcami (bez zdecydowanych zachowań), - zwiększone wybarwienie aulonocar (myślałem, że mam Otter Point teraz wyglądają bardziej na Red Rubin:confused:) - samica Fryeri inkubuje, 2. Po upływie prawie 2 dób samiec dominant został powrotnie wpuszczony do akwarium, po uprzedniej zmianie aranżacji (została powiększona plaża, gruzowisko kamieni zlokalizowane z jednej strony zbiornika). Dołożyłem falownik Jebao RW 4. - kilka sekund po wpuszczeniu dominanta, totalna walka pomiędzy trzema samcami - po raz pierwszy zdominowane do tej pory samce podjęły wyzwanie zamiast jak do tej pory chować się za skałami i uciekać regularnie się tłukły, - po kilkunastu minutach bójki, dominant osiągnął przewagę, ale i tutaj największe zaskoczenie przestał tak agresywnie zachowywać się wobec pozostałych ryb (w tym 2 samców Mdoki) - Mdoki chętnie (wraz z dominantem), pływają w nurcie wywołanym przez falownik - chętnie grzebią w piasku - przepychanki trwają, ale są zdecydowanie łagodniejsze - Fryeri temperuje zachowania Mdok, obdzielając wszystkie pojedynczymi strzałami Wnioski: 1. Izolacja samca wpłynęła na "pewność siebie" pozostałych samców; 2. Zmiana aranżacji miała wpływ na ustalenie nowych rewirów: - dominujący samiec znalazł sobie ulubione miejsce nad kamiennym usypiskiem; - drugi samiec z lubością kopie w piachu, trzeci wraz z samicą pływają w prądzie wytwarzanym przez falownik; 3. Fryeri przejął rolę "szeryfa" (pewnie tylko na czas inkubacji samicy); Podsumowując: Zmiana aranżacji miała zasadniczy wpływ na zachowanie Mdoki. Przypuszczalnie, gdyby samiec dominant trafił z powrotem do akwarium, które znał, sytuacja nie uległaby polepszeniu. Poprzednia aranżacja (z bardzo drobnymi korektami) funkcjonowała przez cały okres dorastania Mdok. Było prawdopodobie zbyt mało powierzchni piaszczystej, co powodowało ciągłe napięcia - ryby nie mogły swobodnie penetrować dna. Dodanie silniejszej cyrkulacji poskutkowało tak, jak danie dziecku nowej zabawki, zdecydowanie wpłynęło na lepsze samopoczucie wszystkich ryb:) Chwilowa izolacja samca spowodowała, że pozostałe ryby poczuły się pewniej (wybarwianie się Aulonocar). Wnioski, które przedstawiłem, sporządzone na gorąco, trochę chaotyczne, więc proszę o wyrozumiałość. P.S. Na razie obsada pozostaje bez zmian, może się uda? 17.03. Mija kolejny dzień stwierdzam, że w moim przypadku, zmiana wystroju zrobiła dużo dobrego. Samce systematycznie się przepychają, ale są to mało groźne potyczki, taka zabawa w berka. Za radą kolegi tom77 ryby karmię dwa razy dziennie mniej obficie. Wzmogło to w nich pasję kopania w podłożu, ale są jakby bardziej "ospałe". Aktualnie zachowanie ryb (wszystkich), jest zdecydowanie bardziej spokojne. W międzyczasie przeczytałem na innym forum (tanganickim), iż zmiana wystroju akwarium jest często stosowana u hodowców tropheusów, żeby rozładować agresję. Powiększając obsadę o nowe osobniki często wystarczy zmienić układ paru kamyczków, aby nowe ryby łatwiej mogły wejść w życie społeczności. Może Mdoki wykazują podobne zachowania (choć to różne biotopy). Może dołożenie falownika wpłynęło na utemperowanie charakterów? Nie wiem. Będę prowadził dalej obserwacje i dzielił się z Wami spostrzeżeniami. Może komuś się to przyda na przyszłość? 23.10.2016 Po kilku miesiącach muszę z przykrością stwierdzić, że moje Mdoki zmieniły właściciela. Okazały się niestety zbyt dominujące i za silne dla pozostałej obsady. W telegraficznym skrócie postaram się przedstawić ich zachowanie w moim baniaku. Pierwotnie w baniaku przebywały 3 samce + 1 samica. Mniej więcej na początku wakacji jeden z samców (dotychczasowy dominant) opuścił wodny padół (wyskoczył z akwarium). Pozostały 2 samce, zbliżone wielkością. Wydawało się, że układ może się sprawdzić, bywały potyczki, stroszenie płetw, ale niegroźne dla żadnego mieszkańca akwarium. Po pewnym czasie, jeden z konkurentów zaczął osiągać przewagę i przejmować dominację w zbiorniku. W ciągu dnia gonitwy, niegroźne walki, próby podrywu samicy. Rano o zgrozo poobijane mordy większości mieszkańców zbiornika. Walki dosyć agresywne zaczynały się zaraz po wyłączeniu oświetlenia w zbiorniku. Pysk w pysk - standard, ale w późniejszym okresie zaczęły przybierać formę bardziej bezwzględną dla słabszego samca. Forma walk zmieniła się, gdy zmienił się układ sił (po jednej zadymiarskiej nocy mocniejszy do tej pory samiec stał się osobnikiem beta). Nowy samiec alfa okazał się istnym tyranem. Na początku wykończył samicę Copadichromisa (większą), potem wyłowiłem truchło Aulonocary Jacobfreibergi. Wszystkie przypadki zgonów zanotowałem rano, czyli mocna naparzanka miała miejsce po wyłączeniu światła, w nocy. Obrywało się głównie rybom "potrafiącym się postawić". Aulonocara baenschi benga (dorosły samiec), mimo iż mniejszy od Mdoki alfa i łagodny jak baranek nie był przez niego nękany. Sciaenochromis Fryeri wydawał się dla placka za szybki (naturalny niewyżyty seksoholik, pojawia się i znika i nagle trza chrzciny urządzać ). Samiec alfa rósł jak na drożdżach i po około miesiącu osiągnął rozmiary około 16 cm. Był zdecydowanie największy w akwarium. Niestety zdominowany beta oraz samica w desperacji wcisnęły się między skały i swojej kryjówki nie opuszczały w ogóle, Aulonocary znalazły miejsce za skałkami, samiec Fryeri pływał nad kupką piachu, samica znalazła szczelinę w tle i nie wypływała spoza niego, samica Copadichromisa miała kącik za skimmerem. W akwarium miałem jedną rybę , reszta ukryta w mrokach siedziała i piszczała. Tak więc wczoraj placki znalazły nowy większy dom u naszego forumowego kolegi i mam nadzieję, że w społeczności monokulturowej będzie im lepiej. Z mojej strony temat do zamknięcia
  10. Praca na dzisiaj prawie skończona:p Jeszcze najlepsza jazda, ustawienie odpowiedniej cyrkulacji:mad: Zdjęć z wykonania tła nie mam, ale najpóźniej w połowie przyszłego tygodnia będę robił moduł, żeby zasłonić pudełko przelewowe, to cyknę fotki i opiszę w dziale DIY. -- dołączony post: Za tło kaseciaka schowałem moi:p Tło było przygotowane na przyjęcie filterka (zrobiłem odpowiednie otwory wlotowe), ale niestety nie szło ustawić cyrkulacji pod mechanika. P.S. Opisy modułów DIY i filtracji (chociaż to żadna nowość), obiecuję opisać sumiennie w przyszłym tygodniu.
  11. Dzisiaj nadszedł czas na zmiany W związku z zaistniałymi problemami z obsadą, szczegóły w wątku http://forum.klub-malawi.pl/placidochromis-phenochilus-mdoka-white-lips-problemy-t27010.html, zdecydowałem się na małe przemeblowania w akwarium. Decyzja szybsza niż zamierzałem na początku, ale dostałem wczoraj falownik Jebao RW 4. Dotychczasowa filtracja opierała się na filtrze kasetowym, spisującym się bardzo dobrze, ale od momentu kiedy doszło tło (filtr znajdował się za nim), przestał spełniać rolę mechanika. Aktualna filtracja oparta będzie na zbiorniku zewnętrznym podwieszonym do ścianki bocznej akwarium o wymiarach 40x35x10. Cała biologia oraz część gąbek z kaseciaka zostanie włożona do panelu. Dzięki takim rozwiązaniom mogłem przesunąć tło do ściany tylnej (tło mam w wersji mobilnej). Uzyskałem tym samym większą powierzchnię dna:P Jak ogarnę nowy aranż, pochwalę się.
  12. Przeleciałem raz jeszcze watek monograficzny http://forum.klub-malawi.pl/placidochromis-phenochilus-mdoka-p-sp-phenochilus-t21729p15.html. Twoje posty Pozner a w szczególności post nr 112,128,143 pokrywają się z moimi spostrzeżeniami. Jedyna różnica, u mnie występuje jeden zdecydowanie najsilniejszy samiec, który zdominował wszystkie ryby w akwarium. Jedyny kozak, który ma to wszystko gdzieś to samiec Fryeri (nie za duży). Zastanawiam się cały czas, bo we wspomnianym powyżej wątku nie znalazłem na razie odpowiedzi, czy w moim akwarium istnieje możliwość trzymania haremu Mdoki. Czy zmiana wystroju akwarium (stworzenie jednego większego gruzowiska otoczonego plażą) coś może zmienić w ich zachowaniu.
  13. Nie myliłeś się. Dwa pozostałe samce wzięły się za pyski, ale na razie bardzo kulturalnie Różnicy w wielkości pomiędzy nimi praktycznie nie ma, stroszą się na siebie, po raz pierwszy zaprezentowały się w pełnej krasie, nabrały kolorów. Przypomina to bardziej zabawę w straszonko, niż bijatykę. -- dołączony post: Przestudiowałem ten temat już wcześniej. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem pozostaje stała obserwacja i kontrola zachowań rybek. Mam to szczęście, że pracuję w domu, więc mogę sobie pozwolić, na permanentną inwigilację podopiecznych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.