Witam wszystkich na forum.
Właśnie zlikwidowałem swoje akwarium morskie - więcej z tym kosztów, nerwów i zachodu niż rzeczywistej radości i satysfakcji. Postanowiłem powrócić do akwarystyki słodkowodnej, dokładniej mam zamiar założyć coś skalistego - malawi/tanganika, chociaż bardziej skłaniam się ku jakimś mbuna. Ogólnie mam problem bardziej natury technicznej, jako że akwarium jeszcze nie powstało. Posiadam zapas żywej skały oraz żywego piasku. Właściwie to teoretycznie są już martwe - po likwidacji akwarium skała została wyszorowana z zewnątrz i umyta w wodzie 3°C, później wystawiona na dwór, na ujemną temperaturę. Piasek wielokrotnie przepłukałem również w zimnej wodzie. Zamiar miałem taki, żeby użyć właśnie tę skałę do wystroju i piasek zmieszany z kwarcowym, dość ciekawie to wygląda, lepiej niż standardowe rozwiązania.
Jednak zastanawiam się, czy takie przygotowanie tych elementów wystarczy?
Niby po czymś takim nic już nie powinno tam żyć, ale tak się zastanawiam czy nie przysporzy mi to kłopotów ze zbiornikiem? Gnijące rzeczy spowodują wzrost no2/no3. Myślałem żeby dla pewności potrzymać skałę jeszcze parę dni w roztworze perhydrolu, chociaż nie wiem czy jest sens, co o tym wszystkim sądzicie i jak radzicie zrobić?