Skocz do zawartości

goranr

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

10

O goranr

  • Urodziny 04.06.1991

Informacje o profilu

  • Moje akwarium
    Nowy projekt w drodze
  1. Widać, że to forum miłośników malawi, a nie roślinniaków . Pomoże. Easy Carbo po za tym, że jest dla większości roślin dobrym źródłem węgla to dodatkowo działa antybakteryjnie (nie w tym stężeniu oczywiście ) i również jest dobrym preparatem antyglonowym. Wsadźcie na kilka godzin do easy carbo jakąś roślinę porażoną krasnorostami to zobaczycie o co chodzi . Easy Carbo jak i inne preparaty tego typu ma tyle wspólnego z CO2, że po prostu też zawiera węgiel. Proszę nie mylić, łączyć, stosować wymiennie pojęć węgiel w płynie - CO2. Takiego hitu to dawno nie słyszałem Czyli twierdzisz, że mając zerowe wartości NO3 i PO4 pozbędziemy się glonów ? Głupota, głupota, głupota. Większość glonów powstaje na skutek zachwiania równowagi (mikro/makro-światło-stężenie CO2). Dla twojej informacji dodam, że jedyny zbiornik roślinny, w którym mam NO3 poniżej 10ppm to zbiornik prowadzony na Ferce. Akurat specyfika nawozu Balance N powoduje niskie poziomy NO3. We wszystkich pozostałych wartość NO3 jest na poziomie ~25ppm. Stosowanie CO2 tak ale temat jest o easy carbo, a nie o CO2. EC spokojnie można lać .
  2. Nie ma sprawy z przyjemnością pomogę
  3. Pielęgnic żadnych, pielęgniczki i owszem. Nie będę wymieniać gatunków bo by się litania zrobiła, a nie o to chodzi. Ogólnie apistogrammy, a do tego czasami jakieś wypełniacze z tych samych biotopów. Była też przygoda z tanganiką, ale tą mniejszą . Nie mam bezpośredniego odniesienia zachowania do ryb z Malawi ale po opiniach, które krążą można dojść do wniosku, że nie ma to większego znaczenia jaki kontynet. Odłów traktuje się z reguły podobnie. Co do zachowania ryb to jak to przy cichlach co ryba to charakter i proces aklimatyzacji się różni (swobodne zachowanie obserwowałem po 3/6 miesiącach od wpuszczenia do zbiornika, ale to też nie jest regułą). Jeżeli chodzi o przechodzenie z żywego na mrożonki to też rożnie, ale większość daje się przekonać (chociaż miałem m.in marudne bitaeniaty, które mrożonki olały kompletnie i jechały na żywym). Jak chcesz jakieś szczegóły to zapraszam na PW. Nie ma co rozwalać tematu to raz, nie bardzo wiem jak szczegółowych informacji oczekujesz to dwa.
  4. Żadne ogólnorybne po prostu inny biotop (Ameryna Południowa). Pewnie, że można tylko zamiast haremów 1+1/2/3 masz haremy 1/2+/2/3/4/5 i mniej problemów z wodą. To nie akwarystyka morska żeby była jakaś przepaść .
  5. Doszło do małego nieporozumienia : 1. z cudakami chodziło mi o Fxx, a nie F1 2. Pokolenie F1 jest napewno łatwiejsze w hodowli, a cała reszta to już ocena subiektywna. Fakt faktem, że każde następne pokolenie po odłowie, odchowane w warunkach hodowlanych będzie słabsze genetycznie (sztucznie podnoszona przeżywalność) Oczywiście masz ze wszystkim rację tylko po prostu się nie zrozumieliśmy więc prostuję. Pozdrawiam.
  6. harisimi ryby z odłowu są silniejsze od tych hodowlanych cudaków i mają o wiele lepsze geny. Jeżeli trafiłeś na słaby odłów to znaczy, że ryby nie przeszły odpowiedniej kwarantanny (czyt. nie odpoczęły po podróży). Ja od lat w akwariach mam ryby z odłowu (akurat nie pyszczaki) i staram się nie mieszać ich z rybami pochodzącymi z hodowli. Pasożyty, różne dziwne choroby ... jedno będzie odporne, a drugie może nie być więc po co sobie komplikować życie. Jeżeli mieszam to dopiero po kilkumiesięcznej aklimatyzacji gdy już w pełni przejdą z żywego na mrożonki (a nie zawsze się to udaje) i nie mają żadnych dziwnych objawów. Co się tyczy parametrów to muszą być STABILNE. Do tego dochodzi czynnik minimalizowania stresu- postaw się na miejscu ryby ... pływasz w wielkim akwenie potem walą Cię do siaty, boksu, a następnie do samolotu. Zanim ryby trafią do Ciebie to jeszcze naście razy zmienią miejsce zamieszkania. Ryby z odłowu z reguły są bardzo nerwowe więc ważne jest aby ich niepotrzebnie nie stresować (odpowiedź na pytanie odnośnie łączenia). Fajnie by było do tego odpuścić sobie mocne światło etc. i dużo dużo obserwować. flaczak czy zrobią czy nie to Ci nikt nie zagwarantuje ... na pewno przysporzą dużo zbędnego stresu.
  7. goranr

    Dainichi

    Czyli ja 1 kg, Yaro i nabe reszta do podziału jak już się tam ugadacie między sobą. Yaro optujesz na takie rozwiązanie ;>? Nabe oczywiście wiem, że można mrozić (w końcu tak przechowuję kulki karpiowe ) ale dochodzi też aspekt finansowy, ponieważ ostatnio się wyzerowałem kupując obiektyw, a żyć trzeba.
  8. goranr

    Dainichi

    Yaro chodziło mi o odsypanie z paczki 2,5 kg.
  9. goranr

    Dainichi

    No to jeszcze jedna osoba chyba, że Yaro bierzesz 1,5 kg
  10. goranr

    Dainichi

    Veggie FX 2,5 kg small 3mm ewentualnie jak ktoś też ten pokarm by chciał to można rozbić np. 2x 1kg, 1x 0,5kg bo zanim wykarmię taką paczką to większość tego co dobre się utleni. Ktoś chętny na taki podział ? Z tym, że ja rezerwowałbym sobie porcję 1kg.
  11. goranr

    Dainichi

    Ja zamianę kończę o 22. Ogarnę się po robocie, przeliczę i dam znać.
  12. Może rozwiązać problem chociaż trochę pomoże sytuacja podpatrzona w innym biotopie ale też rozchodzi się o kolor czerwony. Otóż kilka osób w trakcie wypadu po ryby (apistogrammy) do jednego z niemieckich hodowców zauważyła, że w jego akwariach młode osobniki (te u których w formie dojrzałej kolor czerw. występuje) posiadają już ładnie wybarwione czerwone kolory mimo, że inne są albo nie widoczne wcale albo bardzo blade. Żeby było ciekawiej okazało się, że niektóre pielęgniczki nie posiadające we właściwej formie koloru czerwonego (posiadały żółty, pomarańcz etc.) posiadały go u tego hodowcy. Zapytany czy to jakaś odmiana barwna odpowiedział, że żadna odmiana, po prostu artemia, artemia i jeszcze raz artemia. Drogą dedukcji można by wywnioskować, że red topy to tak naprawdę orange topy, a swedeny to po prostu wyselekcjonowane "orange top". Po późniejszej odpowiedniej diecie nijaki pomarańczowy zmienia się w piękny czerwony. O konsekwencjach takiej diety pisać nie trzeba. Albo kolor albo zdrowie. Oczywiście to taka tylko moja wolna myśl. Badań na ten temat nie przeprowadziłem, ale jak dla mnie to się to układa w logiczną całość.
  13. goranr

    Dainichi

    Z tego co ja się ostatnio dopytywałem to już papierkowych problemów nie ma. Natomiast problem jest w tym, że aby to się dystrybutorowi opłacało (czyt. żeby koszty+marża były do przełknięcia przez normalnego zjadacza chleba) to trzeba sprowadzić cały kontener, a taka przyjemność to koszt pół bańki (czy ćwierć, już nie pamiętam dokładnie) tylko wyleciało mi czy w pln czy w $. Mniejsza o to ile dokładnie, po prostu tyle, że nikt nie chce (nie ma?) wyłożyć takiej kasy. Proszę nie brać tego jako prawdę objawioną, po prostu taką wersję usłyszałem od osoby siedzącej w tym temacie (czyt. pracującej w biznesie akwarystycznym). Dlatego wg. mnie mój pomysł jest sensowny. Wiadomo, że przepłacimy ale no wiecie .... jak tu odmówić swoim podopiecznym takiego pokarmu ? No nie da się ^^
  14. goranr

    Dainichi

    To mój pierwszy post więc witam serdecznie. Może to jest myśl żeby jedna zaufana osoba z forum zebrała kaskę od zainteresowanych, zamówiła z USA pokarmy w dużych paczkach i potem rozesłała po Polsce? Ja bym się z chęcią pisał na taki rodzaj transakcji. Bo czekać aż dystrybutor sprowadzi to możemy i przez następne lata.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.