nie miałem niestety czasu odpowiedzieć wcześniej - brak dostepu do netu.
Pysiów już nie ma.
Cała woda miała około 5 miesięcy, analiza juz niemożliwa bo zastosowałem baktopur direct - tak radzili mi w kilku sklepach. niestety bez rezultatu (resztki pysiów były juz wtedy w opłakanym stanie) i po 3 dniach juz po zgonie wszystkich wymieniłem wode. teraz pływają tam tylko niepielęgnice.
Co do podmiany wody to jak co tydzień wymieniem około 8% wody ze źródełka oligoceńskiego - nic lepszego w okolicy nie mam.
Jeśli chodzi o przypuszczenie pleśniawki to raczej nie ona - widziałem jej objawy już kilkakrotnie i to wyglądało zupełnie inaczej. strzępki były bardzo drobniutkie wyrastały jakby z mikrouszkodzeń.
Ryb do analizy nie mogę oddać - już wyrzuciłem.
jeśli ktokolwiek wie jak mozna zminimalizować ryzyko takiego zajścia prosze o jakieś wskazówki.