Ryby tej na żywo nie widzieliśmy, więc nie mamy pewności czy to czasami nie jest chwyt marketingowy. Nie zapominajcie że to jest sprzedawca i reklamę też musi sobie robić. Poza tym bastard to kojarzył mi się z jakimś kundelkiem a on krzyżuje ryby raczej w obrębie tego samego gatunku co cały czas próbował wam to wytłumaczyć ale wy zdaje się lepiej od niego wiecie jak to robi.
Chyba nia nadążam z pisaniem. ☺
Wysłane z mojego Lenovo TAB 2 A10-70L przy użyciu Tapatalka