Mam parke Yellow'kow i juz chyba trzeci raz samica nosi mlode w pysku. Za pierwszym razem oczywiscie nic z tego nie wyszlo bo po paru dniach ikre wcielo (pewnie polknela). Za drugim cos tam nosila, ale coraz mniej az w koncu po jakims czasie zobaczylem w akwarium przy sprzataniu jednego malca. Teraz juz bardzo dlugo nosi wypchany caly pyszczek. Mysle, ze juz czas najwyzszy bo nosi to chyba ze 3 tygodnie, ale ona nie wypuszcza mlodych i oczywiscie nie pobiera pokarmu, przez co zaczyna wygladac juz jak wrak a dzisiaj widze, ze zaczyna juz miec problemy z plywaniem z braku sil. Tzn plywa, ale charakterystycznie. Pletwy ma sponiewierane i wogole chuda okropnie. Nie chcialbym jej stracic. Czy w jakis sposob moge interweniowac? Czy moze dojsc do tego, ze ona sie wykonczy przez te mlode? Dlaczego ich nie wypuszcza? Czy przez to, ze nie sa sami w akwarium i sie obawia o potomstwo? Moze ja odlowic do osobnego akwarium?