Po drobnej korekcie kierunku wypływu, z równoległego do tylnej ściany, na skośny w stronę przedniego rogu zbiornika, jest lepiej.
Błędem było chyba też użycie zbyt drobnego piasku.
Będę jeszcze kombinował z różnymi punktami wypływu filtrowanej wody, tak by nie demolować dna, a jednak cyrkulować właściwie wodą.
Co do zdjęć mojego filtra, to wrzucam jedno z fazy klejenia. Inspirowany projektem z pierwszego posta, z komorą gąbki 12 cm i 18 cm komorą biologii z pompą. U mnie wysokości 50 cm, ze względu na długość grzałki oraz właśnie pięćdziesięciocentymetrowy arkusz gąbki. Ponieważ kaseta sięga prawie do dna, szczeliny wlotowe wycięte są odpowiednio wyżej nad poziomem piasku (z niewidoczną tu regulowaną przesuwną klapką).
Po prawej stronie dodatkowa, oddzielna komora, tworząca pseudokomin. Tutaj mam awaryjny przelew wody w bocznej ścianie akwarium (tak, jednak wierciłem) z zamysłem stałej podmiany i miejsce na ewentualny zasys wody dla innego systemu filtracji, gdyby okazał się kiedyś potrzebny.
Zbiornik hula i dojrzewa na kaseciaku już prawie dwa tygodnie. Na chwilę obecną wygląda to bardzo obiecująco.