Skocz do zawartości

Życie u Eazeo - 172x47x60h


eazeo83

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Forumowicze,

chciałbym przedstawić swoją historię z Malawi, proces dokształcania się i uczenia się na błędach.

Przygoda z Malawi zaczęła się od profilowanej 240l, która leżała zakurzona od kilku lat po likwidacji zbiornika ogólnego. Mając w głowie minimalną wiedzę na temat zakładania zbiornika z Malawi zrobiłem zakupy sprzętowe w zoologu zanim trafiłem na to forum :( Mimo to, dzięki Waszej pomocy udało się mi wystartować moje pierwsze malawijskie szkiełko z rybami Mbuna (Chindongo Saulosi, Melanochromis cyaneorhabdos, Lodotropheus sprengerae).

20160530_210140.jpg

Prawie przez 2 lata z całą rodziną zachwycaliśmy się zachowaniem ryb czy też obserwowaliśmy proces wybarwiania się Saulosi :) a w mojej głowie trwała burza mózgu gdzie postawić większe szkiełko. W między czasie poszerzałem swoją wiedzę na tematy Malawi i analizowałem popełnione błędy choćby w wystroju ;)

W końcu się udało dojść do porozumienia z małżonką i w październiku 2016r zamówiłem w E-rybce zbiornik z szkła 12mm OW o wymiarach 172cm x 47cm x h-60cm.

450l Non-Mbuna.jpg20161216_210101.jpg

Oprócz Akwarium zmieniła się całkowicie obsada. Znowuż dzięki poradom znalezionym tutaj na forum wybrałem wymarzonych mieszkańców do nowego szkiełka. Jak bardzo chciałem profesjonalnie do tego podejść to mimo wszystko popełniłem jeden błąd, który jak czytam był udziałem kilku forumowiczów - wybrałem się do Zabrza do Malawi-Śląsk po rybcie z żoną! Oczywiście kobita dostała oczopląsów i tylko paluszkami namierzała "kolorowe rybki". Tak o to oprócz mojej oryginalnej obsady mam kilka "plastikowych" ryb, które mimo wszystko cieszą oko. Mimo to uważam że obsada jest ciekawa i oferuję ogromną ilość doznań akwarystycznych!

Na dzień dzisiejszy w moim zbiorniku pływają:

Placidochromis phenochilus Mdoka white lips – 3+5

Copadichromis Borleyi  – 1+2

Labidochromis Caeruleus   1

Aulonocara Stuartgranti Usisya   1+2

Aulonocara FireFish OB Blueberry   1+1

Aulonocara Baenschi Benga  – 1+1

Aulonocara FireFish  – 1

Aulonocara Red Burgund – 1

Aulonocara Nyassae – 1

Aulonocara Stuartgranti Ngara – 1

Wiem krytyka się należy - nadmieniam tylko że powyższe towarzystwo będzie redukowane.

Biorąc pod uwagę temat w którym się wypowiadam, opisze kilka moich spostrzeżeń.

*** Największe wrażenie póki co wywiera na mnie Borleyi. Przepiękny samiec, który dosyć szybko się wybarwił zachwyca swoją prezencją. Wygląd tego obywatel stwarza wrażenie bardzo dobrze zbudowanej i silnej ryby. 2 samice pływają raczej razem natomiast samiec jest wszędzie. Czasami dochodzi do zalotów, ale póki co żadna z samic nie inkubowała.

20161223_173742 new.jpg20161223_173752.jpg20161223_174648.jpg20161223_174339.jpg

*** Nie mogę się doczekać na pełne wybarwienie Mdok. Zaintrygował mnie ich stadny sposób życia, pomiędzy nimi często dochodzi do spięć i lubią się gonić. Jedyny minus to niestety bardzo nie równy wzrost. Zauważyć się da duże różnice w wielkości ryb a kupowałem je w niej więcej tej samej wielkości.

DSC06802.JPG

*** Caerules miał towarzystwo w postaci dwóch samic, które niestety z nieznanych mi przyczyn zdechły podczas przeprowadzki biologii z starego zbiornika. Może stres, może lekkie wahania jakości wody. Ciężko powiedzieć.

*** Aulonocary - cóż nie da się ukryć że uroda tych ryb jest wysoka! Chcę powiedzieć że duża ilość samców nie jest problematyczna, do spięć dochodzi podczas tarła (od listopada 2016 miałem 3 tarła). Wtedy też samce prezentują swoje płetwy w szalenie dostojny sposób. Zrozumiane dla mnie jest to, że wielu kolegów i koleżanek ma ryby 100% malawijskie, F1, F2 - moje aulony choć nie które stworzone przez człowieka ukazują również piękne zachowania. Mam nadzieję że nie narażę się na duże słowa krytyki, dlatego też od razu zaznaczam że nie promuję tego typu obsad.

Ryba3.jpgRyba4.jpgRyba6.jpgRyba7.jpgRyba-walka.jpg20161223_174238.jpgIMG_7159.JPGRyba1.jpg

Jeszcze kilka słów o diecie. Po kilku miesiącach mogę bardzo pozytywnie wyrazić się o pokarmie: New Life Spectrum CICHLID Formula - ryby go uwielbiają. Szybko się zanurza, nie brudzi wody. Poniżej moja pełna dieta.

Schemat Karmienia.jpg

Dziękuję za uwagę i będzie miło poczytać Wasze słowo na temat tego co nazywam swoim hobby :)

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajne akwarium, bardzo fajna fotorelacja. Ryby masz bardzo ładne. Aulonocary ładnie się prezentują. To że masz plastiki...No cóż, też miałem kiedyś Red rubina i sobie pływał. Był ozdobą akwarium. Przecież nie zamierzasz ich chyba hodować? Borleyiek jest piękny. Coś mi się nie podoba tylko w wyglądzie mdok. Są jakieś blade i te trzy tak wyraźne plamy. U mnie też czasami pojedyncze sztuki bladły, ale nie aż tak. Plamy były ledwo widoczne i nieregularne, rozmyte. Bardziej widoczne były cienkie pręgi. Na trzecim zdjęciu z Aulonocarą baenschi jest chyba mdoka? Nie wiem czy to nie jest młody Placidochromis milomo, albo coś wymieszanego. Mam nadzieję, że się mylę. Sfoć może lepiej te mdoki i wrzuć fotki. Albo masz dwa gatunki Placków, bo na następnym zdjęciu ten maluch pasuje do mdoki.

Edytowane przez pozner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, pozner napisał:

Bardzo fajne akwarium, bardzo fajna fotorelacja. Ryby masz bardzo ładne. Aulonocary ładnie się prezentują. To że masz plastiki...No cóż, też miałem kiedyś Red rubina i sobie pływał. Był ozdobą akwarium. Przecież nie zamierzasz ich chyba hodować?

Dzięki za miłe słowa. Oczywiście nic poza zbiornik nie zamierzam wynosić ;) Samic inkubujących nie odławiam i nie zamierzam - pozostawiam to naturze.

3 godziny temu, pozner napisał:

 Coś mi się nie podoba tylko w wyglądzie mdok. Są jakieś blade i te trzy tak wyraźne plamy. U mnie też czasami pojedyncze sztuki bladły, ale nie aż tak. Plamy były ledwo widoczne i nieregularne, rozmyte. Bardziej widoczne były cienkie pręgi. Na trzecim zdjęciu z Aulonocarą baenschi jest chyba mdoka? Nie wiem czy to nie jest młody Placidochromis milomo, albo coś wymieszanego. Mam nadzieję, że się mylę. Sfoć może lepiej te mdoki i wrzuć fotki. Albo masz dwa gatunki Placków, bo na następnym zdjęciu ten maluch pasuje do mdoki.

Trzasne nowe fotki Mdok, jak skończę Pańszczyznę. To zdjęcie jest z grudnia 16, teraz wyglądają już na bardziej Mdokowate. Strzele nowe zdjęcia to będę wdzięczny za opinie.

Edit:

Zdjęcia Mdok poniżej:

1.jpg3.jpg2.jpg4.jpg5.jpg6.jpg7.jpg8.jpg9.jpg

Będę wdzięczny za opinie.

Edytowane przez eazeo83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi się podoba.

Widać włożone serce i ........ rękę żony:)

Ryby (mogłeś trochę mniej ulec żonie) są IMHO dobrej jakości. Z wyjątkiem Mdok (podzielam zdanie Poznera).

Na szóstym zdjęciu (z samicą aulonki) wygląda mało "mdokowo". Może ujęcie zdjęcia, może przekarmienie (to IMHO na pewno). Ponieważ nie chcesz rozmnażać ryb, większe znaczenie ma to, że na starcie mają "mały potencjał". A może są to brzydkie kaczątka? Zostaw - zobaczysz. 

Najlepiej to widać na trzecim zdjęciu w pierwszym poście w towarzystwie A.baenschi. Istna przepaść.

Ciesz się plusami:icon_smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mnie Panowie zmartwiliście ponieważ Mdoki to był mój najważniejszy punkt obsady. Uwielbiam te ryby i teraz będę musiał się zastanowić czy nie lepszym wyjściem będzie wymienić stado tych Mdok?

Malawi-Śląsk było miejscem gdzie kupowałem wszystkie swoje ryby i zawsze byłem zadowolony a tu taki zonk. Hmmm :(

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam subiektywne odczucie, że jakość Mdok dostępnych "w handlu" stale się obniża. Tym bardziej zostawiłbym te co masz (jak napisałem wcześniej).

W razie czego, jeśli byś dopuszczał młode (za powiedzmy pól roku), to i tak dadzą sobie radę. Młode tego gatunku nie są strachliwe, nawet w "dorosłych" obsadach.

Trzymam kciuki, by nie było takiej potrzeby.:icon_smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Kilka lat temu miałem mdokę. Osobniki były zakupione z pewnego źródła. Rosły tak naprawdę podobnie jak u ciebie tzn. bardzo nierówno. Jedne szybciej inne wolniej. Z biegiem czasu zrównywały się, ale różnice pozostały. Co do jakości tych twoich... Osobiście nie widzę nic niepokojącego. A ich lekka bladość (nie wszystkich) to chyba kwestia oświetlenia i samopoczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim subiektywnym zdaniem – katastrofy nie ma, ale szału też nie.
„Średnią statystyczną” zaniżają dwie rybki w środkowym rzędzie („tylnia” na lewem zdjęciu - pasy na jasnym tle, „druga” na prawym - blada, wygląda trochę jak P.electra).
Czy jednak każdy z nas był zadowolony ze wszystkich swoich ryb?
Może czas „uzdrowi” sytuację?

Edytowane przez tom77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • A kwiecień już za pasem. 😉 Czekam  na podobnie wciagajacą relację z budowy i życia w 1400 l. 👍
    • Raport po 19 miesiącach funkcjonowania zbiornika. W akwarium rządzi samiec Carbro, myślę, że chłopak ma około 14/15cm. Moim zdaniem wygląda super, bardzo często jest smolasto-czarny innym razem czekoladowo-brazowy z delikatnie zaznaczonymi pasami. Oprócz niego prym wiedzie Maison, na pewno przekroczył już 10, jest o jakieś 2cm  mniejszy od samca Crabro. W ostatnich miesiącach przeniósł swoje terytorium na bardziej centralna część zbiornika (terytorium nie jest rozległe, ale ciekawostką jest to, że bardzo spodobało mu się tło strukturalne i pływa dość wysoko, nie trzymając się kamieni). W przypadku obu Panów nie są jednak to krwawe rządy i ogolnie ryby dobrze się dogadują. Samiec Carbro nie ma swojego ulubionego miejsca, tam gdzie pływa to rozdaje karty, najczęściej widzę go albo w wyższych partiach zbiornika, albo po prawej stronie w okolicach ,,skalnej pułki". Ciut niżej od wielu miesięcy terytorium dzieli samiec maingano oraz Msobo.  Z takich istatonych kwestii to zdecydowałem się dołożyć 5-ty gatunek, na który zostawiłem miejsce. Celowo dołożyłem go przy małej redukcji obsady. Do załogi dołączył chindongo elongatus mphanga z drugiego akwarium (2 dorosłe samce, około 4 podrośnięte samiczki i kilka młodszych ryb, które przetrwały od malucha i wychowały się w tamtym zbiorniku). Pozostając przy tym gatunku początkowo w pełni, pięknie wybarwiony pozostał 1 samiec, ostatecznie drugiemu pomogła zmiana lokalu na większy i też jest w pełni intensywnie wybarwiony. Ogólnie w każdym z pięciu gatunków, mam układ wielosamcowy. U Carbro mam 100% pewności tylko co do jednego samca, mam jeszcze jednego moze dwóch potencjalnych kandydatów, ktorzy mogą być samcami ale możliwe, że wielkość + pewność siebie największego osobnika przytłacza ich na tyle, że boją się ujawnić. Kilka razy widziałem 3 inkubujace w tym samym czasie samice, więc mam pewność, że mam przynajmniej 3/4 100% kobitki.  Co ciekawe u M.F Maison Reef nadal pływają 2 samce. Wydawało mi się że już na tym etapie funkcjonowania akwarium nie będzie to możliwe jednak mniejszy samiec obraz rewir przy zasysie kaseciaka i urzęduje w tej okolicy razem z samcem elongatusa. Drugi samiec Maisona jest dużo mniejszy od alfy, myślę, że dobre 2 może nawet 3 cm. Większość czasu pływa ładnie pięknie wybarwiony. Nie wiem ile to jeszcze potrwa ale nie ingeruje w ich układy i ten gatunek żyje w układzie 2-4.  U Msobo zostawiłem 3 w pełni wybarwione samce i jednego w trakcie wybarwiania. Na tą chwilę mam układ 4+6 i nie widzę aby miało się to już zmienić.  Maingano, który był ostatnim elementem mojej pierwotnej obsady przez ten czas zyskał w moich oczach. 2 samce są wybarwione jak na najładniejszych zdjęciach - intensywnie czarne z ładnym niebieskim kolorem, pilnują kamieni i ciągle liczą na jakiś romans. W mniejszym i słabo zagruzowanym zbiorniku samice zostałyby zameczone, tu dzięki dużej ilości kryjówek, niewielkiej wielkości oraz niskim, wydłużonym ciele mogą schować się w tle strukturalnych i mniejszych szczelinach. Myślę, że 1 czy 2 dodatkowe samice byłyby dobrym rozwiązaniem ale po przekwaterowaniu eleongatusow nikt więcej nie uzupełni tej obsady. Ogólnie to nawet trochę żałuję tej przeprowadzki, bo mogłem zostawić 4 gatunki. Lubię jak akwarium nie jest przerobione, każdy ma swoje miejsce. Mimo wszystko do efektu przerybionego akwarium trochę brakuje, dużo się dzieje, a samce mają miejsce na potencjalny rewir i odwdzięczają się pięknymi kolorami. W kwietniu pojawi się u mnie nowy zbiornik - 1400l Będzie to jednak, przynajmniej na najbliższe X lat zbiornik docelowy - maksymalny litraż jaki uda mi się zmieścić w mieszkaniu. Ponadto z racji ograniczeń związanych z metrażem mieszkania, ten ruch automatycznie będzie powodował konieczność pożegnania się z opisywanym w tym wątku zbiornikiem 624l.
    • A u mnie jakoś tak z wygody, przez kota i ryby jak i również w związku z możliwością wygodnej obserwacji padło na około 21 godzinę.  Jak się zbliża 21 dosłownie co do minuty to w akwarium jest kocioł, nie da się przejść obok żeby ktoś w pokrywę nie przywalił. Kot się drze i pilnuje mnie jak Cerber żebym tylko gdzieś nie zwiał. Jak ryby dostają jeść to kot dostaje smakołyki. Kot pilnuje mnie od około 21, jak się spóźniam to szuka mnie wszędzie, drze się i pilnuje żeby ryby nie były głodne.  A jak chciałbym zrobić głodówkę rybom i kot chce smakołyki, to jest problem, bo w tej samej szafce mają żarcie. No i jak się nachylam do szafki, otworze drzwiczki to kocioł. Ryby chlapią, kot się drze i tak codziennie.  Głodówka nieraz wyjdzie jak dłużej coś majsterkuje i wrócę o północy. Wtedy ryby śpią i tylko czasami kot czeka.  Jak kiedyś karmiłem dwa a nawet trzy razy dziennie to niektóre ryby z zachłanności jadły o wiele  za dużo, niektóre w normie a niektóre za mało. Raz dziennie jakoś tak działa dosyć dobrze, bo wszystkie są mocno aktywne podczas posiłku i dają sobie radę. 
    • Ja podobnie jak @tom77 od lat karmię swoje ryby raz dziennie i robię to zawsze około poludnia. Ryby zdrowe. 
    • Też nie mam dużych rybek i staram się karmić na przemian    No tak robiłem tylko że miałem problem z tymi małymi porcjami 😁 nie były chyba zbyt małe 😁
    • Dzięki wielkie, a jakie filtry masz.
    • @Boss Zrobiłem panel. Info w stopce.
    • U siebie (ale mam podrostki, to nie są jeszcze dorosłe ryby) karmię dwa razy dziennie, o 7 rano i w okolicach 18 - naprzemiennie dwoma granulatami Naturefood, dla ryb roślinożernych oraz wszystko/mięsożernych. W środę żywy pokarm raz dziennie (albidusy) koło 18. W niedzielę też raz dziennie żywy pokarm jakoś po południu, czasem głodówka.
    • Dzięki wszystkim za pomocne odpowiedzi 👍💪
    • Ja mam taki filtr napędzany pompą jebao. W sumie nawet dwa w szeregu. Na Twoim miejscu odwróciłbym kierunek przepływu wody, bo klasycznie woda wpływa góra i pod ciśnieniem wypływa dołem, czyli cały syf zebrany na dole się wzburza i popłynie do akwa. Nie bierz też filtra z opcją samoczyszczenia - głowica po kilkudziesięciu cyklach się rozszczenia i zaczyna delikatnie kapać. Poza tym nie widzę minusów. Bardzo dużo miejsca na materiał filtracyjny, bardzo prosta konstrukcja. Polecam
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.