Skocz do zawartości

Oświetlenie led "inne" podejście


mnie

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że dział oświetlenie przestudiowałem od deski do deski i dał on mi natchnienie do budowy własnego oświetlenia led to uważam wręcz za konieczność i obowiązek podzielenia się z wami wynikami mojego majsterkowania :) Tyle tytułem wstępu:)

Oświetlenie mojej produkcji to dwie świetlówki jedna 80 cm na diodach RGB 5050, druga 1,2m na diodach 8520 biała zimna (mało popularne lecz mocniejsze od 6730 dlatego postanowiłem testować).

W przypadku RGB jest to zwykła niesilikonowana taśma led natomiast led 8520 to paski led fabrycznie przyklejone na płaskowniku aluminiowym (w celu lepszego odprowadzania ciepła).

Paski są umieszczone w szklanej rurze zamkniętej na końcach korkami od napojów wklejonymi na klej na gorąco:) (mam nadzieje że będzie szczelnie)

Świetlówkę 8520 podzieliłem na dwie sekcje (prawa i lewa).

Całość sterowana jest sterownikiem TC420

TC 420 ma 5 kanałów z których 3 zajęte są przez RGB natomiast 2 to dwie sekcje świetlówki białej (założenie było takie aby symulować ruch słońca po niebie :) )

Nośnikiem świetlówek jest belka wykonana z profilu aluminiowego 25x25.


Na razie testuje nastawy jak wszystko dogram ustawienia to wrzucę filmik:)

post-16899-14695728933113_thumb.jpg

post-16899-14695728937428_thumb.jpg

post-16899-14695728938904_thumb.jpg

post-16899-14695728941483_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oświetlenie na taśmach robiłem kilka lat temu też w rurach tylko z plexy.

Może przez te lata coś się poprawiło w jakości ale w warunkach braku odprowadzenia ciepła z taśm pojedyncze chipy kolorów RGB przepalały się tak już po miesiącu. Najpierw to mało zauważalne ale jak przepali się więcej to wyrażnie widać.

Nie było wtedy SMD 8520 ale ta moc 10W z 50cm taśmy bez odprowadzenia ciepła żle wrózy - obym się mylił.

Ja te paski przyklejałem do paska blachy alu i wyprowadzałem przez korki z obu stron na zewnątrz klejąc na klej termoprzewodzący do belki aluminiowej.

Nawet tak pod pokrywą diody padały ale tak po roku.


Z fotki wygląda baniak 150cm i rura RGB jest za krótka - powinna być też 120cm jak ta biała bo wyjdą ryby kameleony:( to już widać jak świeci na niebiesko ta krótsza rura RGB.

Ale poza tym w moim przekonaniu nie popełniłeś znaczących błędów - życzę by świeciło jak najdłużej i będę śledził jak pracuje po długim czasie eksploatacji.


Podobna technologia oparta na diodach LED SMD w modułach o szczelności IP68 i mocy 0,7W sprawdza się u nas doskonale bo się nie grzeje zbytnio i wytrzymuje tropik pod pokrywą. Budowa oświetlenia też jest o wiele prostsza niż twoja konstrukcja. Cenowo nie wiem ale IMHO szału nie ma.

Nie przyjmuj mojego krytycyzmu do siebie - to tylko przemawia doświadczenie w takich paskach w Malawi. W profilu alu na ścianie pokoju lub w kuchni są super latami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plexa gdzieś czytałem że matowieje po czasie.

Z RGB mam nadzieje że tak nie będzie. Przyklejone są na aluminium. i podobnie jak 8520 wysterowane na max 60%.

W paskach dużo zależy od jakości. Moduły też czytałem że nieraz padają. Kiedyś kupiłem kiepskiej jakości paski RGB to padały jak muchy po muchozolu:)

Te które zastosowałem mam 3 lata już w kuchni i jest oki.

W momencie max ustawień mam 23 W z czego 3W bierze TC420 (mierzone).

Efektu kameleonów nie widzę woda rozprasza światło. Podobnie wydaje mi się jest przy modułach powinien być efekt kameleonów bo przecież one świecą punktowo więc pod niebieskim modułem ryba powinna być wybarwiona inaczej niż w miejscu gdzie go niema, a nigdy tego efektu nie zaobserwowałem.

Deccorativo jaki krytycyzm po to jest forum aby wymieniać się uwagami opiniami i pomysłami.

Narazie świeci zobaczymy jak będzie coś nie tak to napiszę.

Oświetlenie już jest teraz zabieram się za Akwaponikę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • A kwiecień już za pasem. 😉 Czekam  na podobnie wciagajacą relację z budowy i życia w 1400 l. 👍
    • Raport po 19 miesiącach funkcjonowania zbiornika. W akwarium rządzi samiec Carbro, myślę, że chłopak ma około 14/15cm. Moim zdaniem wygląda super, bardzo często jest smolasto-czarny innym razem czekoladowo-brazowy z delikatnie zaznaczonymi pasami. Oprócz niego prym wiedzie Maison, na pewno przekroczył już 10, jest o jakieś 2cm  mniejszy od samca Crabro. W ostatnich miesiącach przeniósł swoje terytorium na bardziej centralna część zbiornika (terytorium nie jest rozległe, ale ciekawostką jest to, że bardzo spodobało mu się tło strukturalne i pływa dość wysoko, nie trzymając się kamieni). W przypadku obu Panów nie są jednak to krwawe rządy i ogolnie ryby dobrze się dogadują. Samiec Carbro nie ma swojego ulubionego miejsca, tam gdzie pływa to rozdaje karty, najczęściej widzę go albo w wyższych partiach zbiornika, albo po prawej stronie w okolicach ,,skalnej pułki". Ciut niżej od wielu miesięcy terytorium dzieli samiec maingano oraz Msobo.  Z takich istatonych kwestii to zdecydowałem się dołożyć 5-ty gatunek, na który zostawiłem miejsce. Celowo dołożyłem go przy małej redukcji obsady. Do załogi dołączył chindongo elongatus mphanga z drugiego akwarium (2 dorosłe samce, około 4 podrośnięte samiczki i kilka młodszych ryb, które przetrwały od malucha i wychowały się w tamtym zbiorniku). Pozostając przy tym gatunku początkowo w pełni, pięknie wybarwiony pozostał 1 samiec, ostatecznie drugiemu pomogła zmiana lokalu na większy i też jest w pełni intensywnie wybarwiony. Ogólnie w każdym z pięciu gatunków, mam układ wielosamcowy. U Carbro mam 100% pewności tylko co do jednego samca, mam jeszcze jednego moze dwóch potencjalnych kandydatów, ktorzy mogą być samcami ale możliwe, że wielkość + pewność siebie największego osobnika przytłacza ich na tyle, że boją się ujawnić. Kilka razy widziałem 3 inkubujace w tym samym czasie samice, więc mam pewność, że mam przynajmniej 3/4 100% kobitki.  Co ciekawe u M.F Maison Reef nadal pływają 2 samce. Wydawało mi się że już na tym etapie funkcjonowania akwarium nie będzie to możliwe jednak mniejszy samiec obraz rewir przy zasysie kaseciaka i urzęduje w tej okolicy razem z samcem elongatusa. Drugi samiec Maisona jest dużo mniejszy od alfy, myślę, że dobre 2 może nawet 3 cm. Większość czasu pływa ładnie pięknie wybarwiony. Nie wiem ile to jeszcze potrwa ale nie ingeruje w ich układy i ten gatunek żyje w układzie 2-4.  U Msobo zostawiłem 3 w pełni wybarwione samce i jednego w trakcie wybarwiania. Na tą chwilę mam układ 4+6 i nie widzę aby miało się to już zmienić.  Maingano, który był ostatnim elementem mojej pierwotnej obsady przez ten czas zyskał w moich oczach. 2 samce są wybarwione jak na najładniejszych zdjęciach - intensywnie czarne z ładnym niebieskim kolorem, pilnują kamieni i ciągle liczą na jakiś romans. W mniejszym i słabo zagruzowanym zbiorniku samice zostałyby zameczone, tu dzięki dużej ilości kryjówek, niewielkiej wielkości oraz niskim, wydłużonym ciele mogą schować się w tle strukturalnych i mniejszych szczelinach. Myślę, że 1 czy 2 dodatkowe samice byłyby dobrym rozwiązaniem ale po przekwaterowaniu eleongatusow nikt więcej nie uzupełni tej obsady. Ogólnie to nawet trochę żałuję tej przeprowadzki, bo mogłem zostawić 4 gatunki. Lubię jak akwarium nie jest przerobione, każdy ma swoje miejsce. Mimo wszystko do efektu przerybionego akwarium trochę brakuje, dużo się dzieje, a samce mają miejsce na potencjalny rewir i odwdzięczają się pięknymi kolorami. W kwietniu pojawi się u mnie nowy zbiornik - 1400l Będzie to jednak, przynajmniej na najbliższe X lat zbiornik docelowy - maksymalny litraż jaki uda mi się zmieścić w mieszkaniu. Ponadto z racji ograniczeń związanych z metrażem mieszkania, ten ruch automatycznie będzie powodował konieczność pożegnania się z opisywanym w tym wątku zbiornikiem 624l.
    • A u mnie jakoś tak z wygody, przez kota i ryby jak i również w związku z możliwością wygodnej obserwacji padło na około 21 godzinę.  Jak się zbliża 21 dosłownie co do minuty to w akwarium jest kocioł, nie da się przejść obok żeby ktoś w pokrywę nie przywalił. Kot się drze i pilnuje mnie jak Cerber żebym tylko gdzieś nie zwiał. Jak ryby dostają jeść to kot dostaje smakołyki. Kot pilnuje mnie od około 21, jak się spóźniam to szuka mnie wszędzie, drze się i pilnuje żeby ryby nie były głodne.  A jak chciałbym zrobić głodówkę rybom i kot chce smakołyki, to jest problem, bo w tej samej szafce mają żarcie. No i jak się nachylam do szafki, otworze drzwiczki to kocioł. Ryby chlapią, kot się drze i tak codziennie.  Głodówka nieraz wyjdzie jak dłużej coś majsterkuje i wrócę o północy. Wtedy ryby śpią i tylko czasami kot czeka.  Jak kiedyś karmiłem dwa a nawet trzy razy dziennie to niektóre ryby z zachłanności jadły o wiele  za dużo, niektóre w normie a niektóre za mało. Raz dziennie jakoś tak działa dosyć dobrze, bo wszystkie są mocno aktywne podczas posiłku i dają sobie radę. 
    • Ja podobnie jak @tom77 od lat karmię swoje ryby raz dziennie i robię to zawsze około poludnia. Ryby zdrowe. 
    • Też nie mam dużych rybek i staram się karmić na przemian    No tak robiłem tylko że miałem problem z tymi małymi porcjami 😁 nie były chyba zbyt małe 😁
    • Dzięki wielkie, a jakie filtry masz.
    • @Boss Zrobiłem panel. Info w stopce.
    • U siebie (ale mam podrostki, to nie są jeszcze dorosłe ryby) karmię dwa razy dziennie, o 7 rano i w okolicach 18 - naprzemiennie dwoma granulatami Naturefood, dla ryb roślinożernych oraz wszystko/mięsożernych. W środę żywy pokarm raz dziennie (albidusy) koło 18. W niedzielę też raz dziennie żywy pokarm jakoś po południu, czasem głodówka.
    • Dzięki wszystkim za pomocne odpowiedzi 👍💪
    • Ja mam taki filtr napędzany pompą jebao. W sumie nawet dwa w szeregu. Na Twoim miejscu odwróciłbym kierunek przepływu wody, bo klasycznie woda wpływa góra i pod ciśnieniem wypływa dołem, czyli cały syf zebrany na dole się wzburza i popłynie do akwa. Nie bierz też filtra z opcją samoczyszczenia - głowica po kilkudziesięciu cyklach się rozszczenia i zaczyna delikatnie kapać. Poza tym nie widzę minusów. Bardzo dużo miejsca na materiał filtracyjny, bardzo prosta konstrukcja. Polecam
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.