Skocz do zawartości

greghor

Użytkownik
  • Postów

    854
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez greghor

  1. Te są dostępne - zamierzam kupić max 2-3, tylko się zastanawiam które. ps. mam mieszaną obsadę, a poza tym z doświadczenia wiem, że karmienie jednym pokarmem nie jest dobre. Mrożonki biorę ze sprawdzonego źródła i nigdy nie miałem do czynienia z problemami o których napisałeś.
  2. Od kilku lat karmię swoją obsadę dedykowanymi dla Malawi pokarmami Nature Food/ Dainchi/ Osi oraz raz w tygodniu mrożonkami. Ostatnio z oferty sklepu z którego kupuję Dainch zniknęło, więc postanowiłem urozmaicić dietę o pokarmy naturalne jak w tytule. Dostępne mam: 1. Tubifex liofilizowany 2. Kryl Antarktyczny Liofilizowany 3. Gammarus suszony 4. Larwa jedwabnika suszona 5. Larwa mącznika suszona 6. Ochotka liofilizowana 7. Stynka suszona (małe rybki, to chyba nie pod moją obsadę) 8. Artemia bezszypułkowa (to chyba będzie za małe) 9. Artemia Liofilizowana 10. Dafnia suszona (rozwielitki, pamiętam, że karmiłem nimi ryby w latach 80-tych ) Chciałem zapytać czy macie doświadczenie z tymi pokarmami i które polecacie. Moja obsada: Placidochromis phenochilus Mdoka White lips, Aulonocara Mamelela, Cynotilapia afra Cobue, Protomelas taeniolatus Boadzulu red, Labidochromis caeruleus yellow
  3. Mdoki jak i pozostałe gatunki u mnie, są potwierdzeniem często tu powtarzanej opini, że warto kupować ryby dobrej jakości, ze sprawdzonych źródeł. Żywa reklama znanego importera z okolic Zielonej Góry/ Gorzowa. Nawiasem mówiąc od pewnego czasu zaczął się wybarwiać samiec ostatniego już niewybarwiobego gatunku. Mam nadzieję, że wielkość Mdok i temperament Afr mu w tym nie przeszkodzą i docelowo to właśnie będzie najpiękniejsza ryba w moim zbiorniku.
  4. Po lewej stronie akwarium w końcu pojawiła się docelowa sterta kamieni + roślinka. Z tej okazji wstawiam film. Jeśli są na forum jakieś zasady co do długości filmu i je zlamalem - dajcie xnac postaram się zrobić krótszy. 20220310_001218.mp4
  5. Na zdjęciach publikowanych w sobotę był odbojnik do drzwi, wczoraj już go nie było. Nie boisz się, że jeśli ktoś wejdzie zbyt "zamaszyście" do pomieszczenia z akwarium ulegnie ono uszkodzeniu?
  6. Przed zarybieniem akwarium miałem tutaj kategoryczne ostrzeżenia przed łączeniem mbuna z non mbuna. Na forum króluje dogmat, że jedyny gatunek mbuna który może być łączony z non-mbuna, to yelow. Chodziło o żywienie i agresję. Jak dla mnie to są jakieś uprzedzenia, prawdy objawione. Może tak w pewnych przypadkach jest, ale jeśli dysponuje się odpowiedniej wielkości zbiornikiem i odpowiednio dobierze obsadę, to mix jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Ryby dobrze się uzupełniają, bo zajmują w zbiorniku różne strefy. Poprzedni post był o tym, że pokarmowo jest ok. Może ja też nieco nieskładnie go napisałem . Mam na myśli to, że żaden gatunek nie jest głodzony, żaden też nie jest nadmiernie masywny. Ryby gatunków dodanych jakieś pół roku temu urosły bardzo szybko. Czytałem ostatnio trochę forum i było kilka tematów "żywieniowych", gdzie poruszane był dobór pokarmów tonących z odpowiednią prędkością, aby "zadowolone" były zarówno gatunki pobierające pokarm z toni, jak również te "zamiatające" dno. U mnie istotne jest też zróżnicowanie wielkości, choć szczere mówiąc jeden "mięsny" pokarm kupiłem za mały. Wolałem opisać to w swoim wątku, bo jak dla mnie rozpatrywanie żywienia w oderwaniu od konkretnej obsady nie ma sensu. Dodam jeszcze w tym miejscu, że jeśli chodzi o mbunę tzw. mięsożerną - u mnie to yelow i afra, pamiętać należy, że to nadal mbuna. Jadłospis tych gatunków powinien zawierać elementy roślinne. Jeśli chodzi o agresję - ryby dogadują się całkiem dobrze. Są cały czas interakcje wewnątrzgatunkowe, a także na linii samiec aulonocary - mniejsze mdoka white lips, ale generalnie wszystko przebiega bezkrwawo. Od początku istnienia akwarium (w marcu 2 lata) nie miałem ani jednego zgonu wynikającego z agresji. W najbliższym czasie czekają mnie redukcje. Yelow mam 9 sztuk, chce to zredukować do max 5-6. Zarówno yelow, jak i samiczki wszystkich pozostałych gatunków z wyjątkiem Protomelasa taeniolatus Boadzulu red już inkubowały. Przeżywalność młodych narodzonych w akwarium występuje tylko u afry, gdzie też muszę zmniejszyć ilość ryb. W tej chwili są 2 w pełni wybarwione samce, 2 już dorosłe ale wybarwione dyskretnie, co najmniej 7 samic. Jeśli ktoś kto ma możliwość osobistego odbioru na Śląsku, ma warunki i chciałby przygarnąć harem Cynotilapia afra Cobue, to jestem otwarty. Zaznaczam tylko, że wszystkie samce są już urodzone u mnie w akwarium. Zastanawiam się też, czy nie zredukować white lips, ale w tym wypadku na pewno chodzi tylko o samce. Kiedyś pisałem tu, że mam układ 5+5, ale choć nie jestem tego pewien na 100% mam zaledwie 2-3 samiczki. Jeśli ktoś ma sposób na kategoryczne osądzenie płci white lipsów, to chętnie skorzystam
  7. Na etapie zakładania akwarium i planowania obsady, kilka osób odradzało mi łączenie afry z nonmbuną nie tylko ze względu na agresję, ale też żywienie. Nie sprawdziło się to. Myślę, że jeśli obraz życia mojego akwarium ma być pełny, pokuszę w tym poście się opis sposobu karmienia. Karmię raz dziennie, zawsze wieczorem, oprócz tego raz na tydzień - 10 dni robię rybom głodówkę. Podstawowe pokarmy (nr 1 i 2) podaje łącznie i co drugi dzień. Podaje je łącznie, gdyż pokarm dla ryb mięsożernych i wszystkożernych jest większy i pada łupem największych ryb w moim zbiorniku. Mbuna (afry i yelow) skazane są na pokarm dla ryb roślinożernych. Moje pokarmy: 1. Premium Cichlid Plant - M, dla ryb roślinożernych powyżej 7cm - pokarm podstawowy 2. Premium Cichlid - L, dla ryb mięsożernych od 12cm - pokarm podstawowy 3. Dainichi cichlid ultima krill, small 3mm - pielęgnice mięsożerne i wszystkożerne - pokarm dodatkowy 4. Dainichi cichlid veggie delux (wodorosty i spirulina), small - pielęgnice roślinożerne - pokarm dodatkowy 5. Dainichi cichlid color supreme (spirulina i krill), small - pielęgnice mięsożerne i wszystkożerne, pokarm wybarwiający 6. Dainichi cichlid color fx (cyclops & krill), baby - pielęgnice mięsożerne i wszystkożerne, pokarm wybarwiający 7. Hikari Vibra Bites - pokarm uzupełniający i podawany raz na 2-3 tygodnie 8. HS Aqua Cichlid pellets - pokarm który zakupiłem w tym samym miescu co ryby i jako jedyny zupełnie się nie sprawdził - moje ryby nie chcą go jeść Poza tym podaję też czasem (max raz na miesiąc) mrożonego cyklopa, mrożone krewetki i żółtko jajka na twardo.
  8. greghor

    skok no2 i no3

    Mało informacji tu jest podane, a czasem coś pozornie bez znaczenia ma znaczenie kluczowe. Za pogorszenie parametrów mogą odpowiadać jakieś zalegające zwłoki, ale warto zastanowić się czy przyczyna podwyższonego No2 nie leży gdzie indziej. Np. Nie wiem czy tak jest teraz, ale kiedyś promowane było trzymanie w akwarium były Malawi świderków. Przekopywanie piasku itp. argumenty niby to miało. Myślę, że to błąd. Wprawdzie to małe stworzenia, ale jednak stworzenia, więc spożywają, metabolizują oraz co gorsza wydalają. Zawsze myślałem, że miałem tych świderków w akwarium wcale nie tak dużo, starałem się też je ręcznie wybierać. Ile ich było przekonałem się dopiero przy likwidacji akwarium - na powierzchni dnia 150x50 było ich setki, dlatego przy obecnym akwarium od świderków trzymam się z daleka, bo rzeczywiście czasem przed podmianą No2 wprawdzie było 0, ale No3 - 80. Pomysł z wypłukiwaniem syfu spomiędzy kamieni jest bardzo dobry, ale nie wiem czy nawet odpowiednio skierowany wylot z wewnętrznego da radę. Ja radzę sobie w ten sposób, że przy podmiance napełniam akwarium wężem ogrodowym. Woda ma dość mocne ciśnienie, więc na początku dolewania kieruje strumień pomiędzy kamienie. Zalegający tam syf przenosi się na powierzchnie piasku, gdzie dość łatwo można go wężykiem usunąć. Pomimo tego, że przed podmianą na piasku nic nie widać, to wylatuje tego zawsze dość sporo. Ryb mam więcej niż Piotriola sugeruje. Filtracje tylko w tle, a nie żadne wynalazki hydrauliczne promowane na tym forum. Podmiany raz na miesiąc. Parametry wody w najlepszym porządku - No2-0, NO3-10 przed podmianą.
  9. Jeśli chodzi o psa, to akwarium nie jest on zupełnie zainteresowany. Co innego kotem. Na przykład uwielbia jego pokarm. Po pół roku, w ciągu jednego dnia nauczył się też wchodzić na poddasze, choć wcześniej na maxa go to przerażało. Poza tym pies to sznaucer miniaturowy, nawet jakby chciał, to dla akwarium nie jest zagrożeniem. @bojack to już jest to większe, docelowe akwarium. Większego mi nie trzeba. Okrągłe otwór do karmienia (średnica około 10cm) zostawiłem na moment otwarty, to kocur za moment już z niego pił. Wsadził pyszczek, to włoży i łapę, na pewno będę na to uważał.
  10. Tym razem kilka słów na temat życia nie "w" , a "na" akwarium. Przygarnęliśmy do domu nowego zwierzaka - kocura Ernesta. Po jakimś tygodniu bardzo zainteresiwal się akwarium, a zwłaszcza tym co w nim pływa. Od góry się nie dostanie - plexi o grubości 10mm, a otwory do karmienia zasłonięte lampą Led. Niestety Ernest jak widać atakuje szyby. Czy coś im grozi od jego pazurów? Chodzi mi o zarysowania itp. Jak myślicie - czy to zainteresowanie mu przejdzie, kiedy się zorientuje, że posiłku z tego nie będzie?
  11. Nie dawałem foty całości, bo w wolnej chwili planuje jeszcze popracować nad lewą stroną. Narazie widać tam wylot mechanika, a docelowo ma być on zakryty.
  12. Obsada spisuje się ok. Cały czas się coś dzieje, ale nie ma ofiar śmiertelnych. Wrzucam kilka zdjęć. Pierwszy z nowych gatunków - Protomelas taeniolatus Boadzulu red rozwija się bardzo dobrze. Z 5 sztuk, jedna jest wyraźnie większa, ale ciężko wyczuć na ten moment jaki ma rozkład płci, bo również u tych mniejszych czasem widać czerwone przebarwienia na końcówkach płetw. Co odróżnia tą największą sztukę - nigdy nie widziałem u niej "długich odchodów". Mniejszym sztukom natomiast zdarza się to notorycznie. Na jednej z fotek (foto widać takie "kupsko". Szczerze mówiąc czasem się zdarza, że odchody mają i kilkanaście cm. Na początku trochę mnie to martwiło, próbowałem coś pozmieniać w diecie - np. przez tydzień karmiłem wyłącznie "roślinnie" - nic to nie zmieniło. Cztery mniejsze sztuki Boadzulu tak mają, ale oprócz tego rosną i zachowują się normalnie. Jeśli chodzi o Labidochromis caerulus yellow byłem przekonany, że mam 8 sztuk, a jednak jest 9. Najmniejszy przez pierwsze kilka tygodni widocznie w ogóle nie wychodził z kamieni. Teraz już pływa normalnie, ale jest wyraźnie mniejszy, ma też inny - bladszy kolor. Zachowań damsko - męskich u tego gatunku na razie zupełnie nie zauważyłem. Placidochromis phenochilus Mdoka White lips regularnie podchodzą do tarła. Trzy samce są wyraźnie większe od innych ryb. Zauważyłem ciekawą rzecz - alfa ma stale i wyraźnie czerwone usta. Śmieszna sprawa, bo wygląda to jakby miał swoje "wary rozciągary" pociągnięte czerwoną szminką. Przez jakiś czas myślałem, że to jest efekt ciągłych walk. Teraz myślę jednak, że chodzi tu o co innego. Alfa praktycznie nie musi walczyć - pozostałe samce nie stają z nim w szranki, a raczej rywalizują między sobą. Nie wiem - może ma to związek z hormonami? Mocno czerwone usta ma tylko samiec alfa, który stale jest w trakcie tarła lub zachęcania do niego. U pozostałych samców czerwony kolor na wargach jest znacznie mniej widoczny. Jestem ciekaw czy inni właściciele tego gatunku mają podobne obserwacje. Samiec Aulonocary mamelela to cały czas najbardziej efektowna ryba w akwarium, ale niestety obrał sobie teren w tylnej części zbiornika i jakby teraz go mniej widać. Jest to praktycznie jedyna ryba w moim zbiorniku, która ma interakcje międzygatunkowe. Cały czas gania samice i mniejsze samce White lips, czasem próbuje się też stawiać do większych samców, ale raczej jest przez nich ignorowany. Kiedy White lipsy mają tarło, próbuje się zbliżyć i pewnie pożywić, ale alfa White lips potrafi mu wtedy pokazać miejsce w szeregu. Oprócz tego sam regularnie podchodzi do tarła. Cynotilapia afra Cobue to jest jedyny gatunek w którym młode potrafią się uchować w akwarium. W obecnym wystroju jest znacznie mniej kryjówek, ale afrom to niestety nie przeszkadza i jak się dobrze przyjrzeć to młode są widoczne. Ze startowej obsady zostały 3 samice, z czego jedna urosła bardzo duża. Mam wrażenie, że ta samice nie podchodzi do tarła, natomiast pozostałe, jak również samice z "drugiego pokolenia" cały czas są wycierane. Do tarła podchodzą oba prawie w pełni wybarwione samce - z drugiego pokolenia. Wydaje mi się, że mają one na ten moment ok. 8cm. Przy podobnej długości ich ojca, z akwarium musiałem wyłowić drugie samca. Teraz nie ma jeszcze tej konieczności. Obserwuje cały czas sytuację i jeśli zajdzie taka potrzeba zostawię układ jednosamcowy. W przeciwieństwie do starszego pokolenia, tym razem samce obrały sobie terytoria bardzo blisko siebie - prawie na środku akwarium. Widać to na foto 2. Po lewej stronie akwarium mam usypane gruzowisko, ale w te kamienie samce afry nie wchodzą - tam raczej siedzą inkubujące samice oraz yelow (foto 5). Niestety z tego co widzę jeden z osobników 4-5cm to też będzie chyba samiec... Mam pełną świadomość, że następuje u mnie w zbiorniku "chów wsobny", dlatego młode nie opuszczą zbiornika, choć mógłbym np. zrobić już w tej chwili 2x układ 1+4 5 gatunków to sporo, ale myślę że na korzyść układu u mnie przemawia to, że tylko dosłownie kilka ryb jest relatywnie dużych - większych niż 15 cm. Obsada jest też tak dobrana, że im większe ryby tym spokojniejszy mają charakter. W miarę dorastania zaburzy ten stan Boadzulu, ale na ten moment schodzi z drogi większym od siebie gatunkom. Malawi mix mbuna +non mbuna wbrew obawy wielu - działa wiec ok. Nie mam też problemów z parametrami wody.
  13. Zdecydowałem się jednak uzupełnić obsadę o dodatkowe dwa gatunki. Obecnie mam 2x mbuna + 3x nonmbuna: - Placidochromis phenochilus Mdoka White lips 5+5 - Aulonocara Mamelela 1+3 - Cynotilapia afra Cobue 2+6 + 2 niezidentyfikowane - Protomelas taeniolatus Boadzulu red - 5szt około 5-6cm - Labidochromis caeruleus yellow, 8szt, około 4cm
  14. Otrzymałeś właściwe odpowiedzi. Padły one w potach: 2, 22, 23. Problem w tym, że nie takich odpowiedzi oczekiwałeś. Nie możesz mieć pretensji, że ktoś odpowiada Ci wg swojej najlepszej wiedzy. Napisałeś na początku, że zdarza się wyleczyć ryby z takich obrażeń. Według mnie możliwe to jest w bardzo nikłym odsetku przypadków. Co gorsza, nawet jeśli udałoby się taką rybę wyleczyć, to bardzo wątpliwy jest jej bezproblemowy powrót do akwarium. Najbardziej prawdopodobny scenariusz, to kolejne pobicie i kolejne leczenie... Dlatego - w takich przypadkach rzeczywiście najlepszą radą jest zakończenie męczarni takiej rybki. Myślę, że tu jest ważna inna kwestia - pomimo wyciągania kolejnych poturbowanych osobników, temat jest powtarzalny. Myślę, że przede wszystkim musisz przemyśleć przyczyny takiego stanu rzeczy. Rację masz w jednym - to jest Twój zbiornik i Ty najlepiej go znasz. Zamiast ubolewać, że nikt Ci nie pomógł wygrać przegranej sprawy, sam powinieneś spróbować naprawić sytuację. To nie dotyczy ryb, które już stracileś, ale tych które jeszcze w Twoim zbiorniku pływają. Jeśli nie zrobisz nic, będą kolejne zgony. Ja straciłem kilka ryb w wyniku pobić w poprzednim zbiorniku. Wynikało to z niewłaściwego doboru jednego z gatunków do wielkości zbiornika. Na przestrzeni 5-6 lat w gatunku agresora z 7 startowych ryb (być może 8 już nie pamiętam) na koniec został 1 samiec. Równocześnie było kilka ofiar w innych gatunkach i jedna nieudana próba dodania nowego gatunku. Wnioski zostały wyciągnięte i w nowym akwarium inaczej dobrałem obsadę - nie ma strat spowodowanych pobiciem. Chociaż forum mówiło co innego, być może znowu niedługo powie co innego, ale to już temat na inny wątek xD
  15. W ostatnich dniach w związku z przeprowadzką, byłem zmuszony zrestartowac akwarium. Zmienił się wystrój, zmieni się też strona techniczna, bo zamierzam pozostawić na stałe tylko filtr za modułem BTN. Mocniejsza pompa chwilowo pozostała w akwarium z małą gestą gąbką na wlocie, ale docelowo zostanie wyjęta. Niestety przeprowadzki nie przeżyła jedna ryba - dominujący samiec afry. Po wyjęciu wszystkich kamieni , w zbiorniku została praktycznie jedna możliwość ukrycia się- za jednym z elementów tła. Nie wiem jak afra tam wpłynął, ale zorientowałem się że go nie ma, kiedy wyjąłem całą obsadę a dla niego było za późno. W nowym wystroju zlikwidowałem to miejsce. Afr mam teraz 12, w tym conajmniej dwa młode samce. Zobaczę co się z tego wyklaruje...
  16. Akwarium ma ponad rok, obecna obsada to: - Placidochromis phenochilus Mdoka White lips 5+4 (chyba, bo pewności nie mam) - Aulonocara Mamelela 1+3 - Cynotilapia afra Cobue 1+3 + 3 młode samice które ciężko już odróżnić od pierwszego pokolenia + 2 młode samce około 5cm, które chowają się po kątach przed alfą + kilkanaście mniejszych ryb tego gatunku Myślę, że obsada osiągnęła już docelowe wymiary. W akwarium cały czas się coś dzieje, tyle że bezkrwawo. Zastanawiam się co z młodymi aframi, bo chociaż tak jak napisałem chowają się po kątach, to rosną dość szybko i tylko patrzeć kiedy zaczną się stawiać;)
  17. Tego wszystkiego super precyzyjnie nie ustawisz na sucho, lub w wannie. To, że teraz poziom wody spada Ci o 1cm, to wcale nie znaczy, że po częściowym zabrudzeniu gąbek nie będzie spadał o 2cm. Musisz założyć pewną tolerancję. To samo jeśli chodzi o przepływ. Osobiście po czyszczeniu ustawiam przepływ na minimalne wartości, ale po jakiś czasie go zwiększam. U mnie poziom wody w filtrze spada, myślę, że spokojnie o 4-5 cm i nadal wszystko działa. Tyle, że to jest dla mnie informacja, że muszę wyczyścić wkłady. Na Twoim miejscu inaczej zrobił bym wylot filtra. Masz go ustawiony pionowo w dół, a lepsze rozwiązanie to kilka centymetrów pod lustrem wody, poziomo. Dzięki temu będziesz mógł odpowiednio ustawić cyrkulację wody w akwarium, żeby kupki ci się nie pałętały wszędzie tylko były kierowane do wlotu filtra. Ostatnie ułożenie kamieni podoba mi się najbardziej spośród tych które pokazałeś, ale i tak pewnie jeszcze będziesz z tym kombinował. To, że będziesz miał non-mbunę nie znaczy wcale, że kamienie nie mogą tworzyć większych "grot". Nawet non-mbuna czasem lubi pomyszkować wśród skał, zwłaszcza inkubujące samiczki.
  18. Od założenia akwarium minęło ponad pół roku. Prokreacja trwa wśród wszystkich gatunków, dwa już praktycznie nie rosną (Cynotilapia afra Cobue i Aulonocara Mamelela). White lips rosną, z tymże bardzo nierówno. Patrząc na płetwy grzbietowe mam układ 3/7 lub 4/6 (samic więcej), ale ręki bym sobie za to nie dał uciąć. Pewność jest tylko co do największego osobnika, który regularnie obraca samiczki, no i do tych samiczek które akurat noszą. Jedna ryba jest dość zagadkowa, bo praktycznie od momentu zakupu w ogóle nie urosła. Dziwne to jest, bo niektóre osobniki z jej gatunku są już teraz 2 razy dłuższe i jeszcze bardziej "masywniejsze". Samice również, więc to nie chodzi o różnice płci, a chyba bardziej jakieś wady genetyczne, bo ryby były kupione z jednego źródła, to samo jedzą itp. Co do żywienia, pokarmy dobrałem trochę na podstawie obserwacji. Na początku miałem tylko Hikari Chilid Gold, Dainchi Ultima Krill oraz Dainchi Color Suprem. Oprócz tego raz w tygodniu mrożonki, np. oczlik. Zauważyłem jednak, że white lips u mnie w akwarium bardzo chętnie skubią glony. Dlatego dodałem do diety Hikari Chilid Excel, które podaje co 3-4 dni. Byłem ostatnio na dwutygodniowym urlopie i ryby były karmione co 2 dni - bez Chilid Excel i mrożonek. Niestety wszystkie ryby "nabrały masy", zwłaszcza samiec afry, ale już wszystko wraca do normy. Tak więc również jeśli chodzi o żywienie układ gatunkowy do siebie pasuje. Chciałbym się odnieść w tym miejscu po raz kolejny do tego, czy w obsadzie z non mbuna można trzymać Cynotilapia afra Cobue - jak najbardziej można. Wiele osób mi tutaj na forum odradzało taką obsadę, właściwie nikt jej ni poparł, ale według mnie obsada jest dobrze dobrana. W przypadku mojego akwarium warunkiem koniecznym było ustabilizowanie układu jednosamcowego wśród afra. Od momentu zostawienia jednego samca, jest spokój. A. Mamelela to już w ogóle nie wyobrażam sobie w układzie więcej niż jednosamcowym, więc dobrze ze tak od początku jest. White lips to gatunek stworzony do hodowli w większych stadach, mam nadzieję że uda się w końcu odchować jakieś młode. Mimo że inkubują wszystkie gatunki jak do tej pory w akwarium widzę tylko kilkanaście "osesków" afry. Największa rybka, samiczka, która w swoim życiu nie widziała nic innego niż moje akwarium, ma około 3,5cm i prawie swobodnie pływa między większymi sztukami. Ostatnio widziałem, że mój post czytał Tom77 i jeśli to ma znaczenie, to jak najbardziej rekomenduję arfę do dopisania do gatunków które mogą być łączone z non-mbuną. Nie jest to wprawdzie yelow, gdzie również samiczki są ładne, ale za to uroda w pełni wybarwionego samca, to rekompensuje. Ułożyło się to u mnie w ten sposób, że miały być 4 gatunki, ale pojawiły się jednak 3. Czwarty nie został dostarczony mi przez Tan-mal, bo ryby miały jakieś problemy z aklimatyzacją. Swoją drogą uważam, że to była profesjonalna postawa tej firmy. Ryby jednego gatunku nie nadawały się do transportu, więc ich nie wysłali. Brawo. Niestety praktycznie tydzień po dostarczeniu mi ryb, transport w Polsce z powodu pandemii zamarł, więc nie miałem jak zamówić czwartego gatunku i uzupełnić obsady. Z tego co widzę Tan-mal już przedstawił nową ofertę, ale ryby które dotarły już mi znacznie podrosły i przynajmniej na razie zostawiam tak jak jest - trzy gatunkowo. Nie jest bardzo kolorowo, bo dominuje kolor niebieski i szary, z dwoma pięknymi akcentami - paskowanym, z żółtym grzbietem samcem Cynotilapia afra Cobue oraz pomarańczowym samcem Aulonocara Mamelela. Mi się podoba.
  19. Na tym forum jest trochę hejtu na e-rybkę. Ja mam opinię bardzo dobrą. Robiłem u nich akwarium o nieco nietypowym wymiarze 180 x 60 x 60, z przednią szybą optiwhite. Do tego stelaż aluminiowy. Od momentu zamówienia i wpłacenia zaliczki upłynął około miesiąc. Dowieźli w umówionym terminie, wnieśli i pomogli ustawić. Wszystkie spoiny ok, nie ma jakichkolwiek pęcherzy, czy innych rzeczy o których tu pisano. Mam bardzo dobre zdanie i polecam.
  20. Od prawie 3 tygodni moje akwarium funkcjonuje w układzie: - Placidochromis phenochilus Mdoka („white lips”) 10, prawdopodobnie jest układ pół na pół lub prawie; nie potrafię na ten moment odróżnić płci w tym gatunku; z całą pewnością jest co najmniej jeden samice i co najmniej jedna samica, ale o tym niżej Aulonocara Mamelela 1+3 Cynotilapia afra Cobue 1+3 Wśród afr bardzo szybko wyklarowało się, że miałem dwa równorzędne samce i nie był to układ dobry. Oba samce zajęły terytoria i mimo że akwarium ma 180cm długości, gros ryb, przez większość dnia była skupiona na małej przestrzeni, ewentualnie nieustannie przeganiana. Szczerze, to w poprzednim akwarium nie widziałem aż takiego terytorializmu, mimo ze alfa zbiornika była większa i ze znaczniejszą przewagą nad innymi rybami. W przypadku afr - terytorializm był tak silnie zarysowany, że oba samce nie zapuszczały się na teren rywala nawet w trakcie karmienia. Z tego względu musiałem podawać żarełko w dwóch miejscach. Nawet teraz samiec afra niechętnie zapuszcza się na zakazane terytorium, choć od kilku tygodni nikt go nie broni, ale już na karmienie łaskawie podpłynie. Z bólem serca, ale zaingerowałem w ten układ. Okazało się, że z początkowych 9 afr, aż 5 było samcami. Musiałem wyłowić trzy zdominowane i jednego w pełni wybarwionego. Nie udało się też utrzymać jednej samic. Decyzja odnośnie samców, nie wynikała z tego, że oba dominujące samce afry robiły sobie jakąś krzywdę. Przez cały ten okres tylko raz widziałem ich bezpośrednie starcie (ale za to to było starcie po którym afry przez kilka dni miały powyłamywane swoje imponujące ząbki). Niestety przy dwóch samcach, miały one samą swą obecnością na tyle "podniesione ciśnienie", że dostawało się innym rybom. W pierwszej kolejności zdominowanym samcom. W drugiej - samicom afry. W trzeciej - samcowi Aulonocara Mamelela (2 razy większemu, ale szczegół), no i na końcu samicom innych gatunków, które się nie stawiały, ale były przeganiane. Opuszczoną prawą stronę akwarium zajęła największa mdoka, a na środku nadal trzyma się największa ryba w zbiorniku - Aulonocara Mamelela. Co najlepsze, dokładnie dzień po wyjęciu drugiego samca afry, po raz pierwszy do tarła podeszły... Mdoka. Z tego co czytałem na forum, gatunek ten niezbyt chętnie i szybko podchodzi do tarła w naszych zbiornikach. U mnie stało się inaczej, widać Mdoka do tarła potrzebuje odrobiny spokoju;) Druga rzecz, która nieco mnie zdziwiła w tym kontekście - do tarła podeszła wówczas jedna z większych ryb (może 2-3 pod względem długości) i jedna ze środka stawki (około 5-6 pod względem wzrostu). Większa okazała się... samicą, a mniejsza samcem. Akcja działa się dobre kilka godzin w miejscu pozostawionym przez drugą afrę. Co ciekawe, kilka dni już po tarle, miejsca to upodobała sobie największa Mdoka (samiec???), ale niestety chyba musi poczekać na kolejną chętną;) Potwierdzam, też to co nieraz czytałem na forum - Mdoki rozwijają się bardzo różnie. Na początku, czyli w lutym wszystkie były mniej więcej podobnej długości (5-5,5cm). Teraz dwie najmniejsze mają 6,5-7 cm, a największy chyba samiec - 11-12. Następna obserwacja - o ile w okresie luty - koniec kwietnia były (chyba) trzy tarła, tak teraz od początku maja w akwarium pływa więcej inkubujących samic - jedna Mdoka, jedna afra, dwie Mamelela. Zastanawiam się nawet czy nie spróbować wychować jakiegoś potomstwa, bo w tym tempie obawiam się, że układ 1+3 nie będzie korzystny w żadnym gatunku i przydałoby się więcej samic. Układ ryb wygląda na stabilny, skończyły się wojny, choć zdarzają się drobne potyczki. Ryby są przepięknie wybarwione. Samiec afry również, choć zastanawiałem się czy tak będzie. Zdjęć nie wklejam, bo za poprzednim razem większość komentujących nie skupiła się na rybach, a według nich kontrowersyjnym wyglądzie akwarium. Na koniec tego wpisu podzielę się jeszcze jedną uwagą. O ile poprzednie moje akwarium interesowało właściwie jedynie moją skromną osobę, tak teraz w obserwacje włącza się cała rodzina. Może to zaleta pandemii (przynajmniej jedna) i siedzenia w domu, ale żona już nie nazywa jak poprzednio mojego akwarium "trumna" , a syn nawet zrobił prezentacje na biologię pt. "Populacja na przykładzie gatunków ryb żyjących w jeziorze Malawi";)
  21. Mdoki sobie radzą. Bardziej chodzi o układy wewnątrzgatunkowe wśród afr. Mam już teraz sytuację, że dwa wybarwione samce mają swoje terytoria po bokach, a trzeci mota się miedzy nimi. Dymy nie są cały czas, ale czasem dostaje się przy okazji samicom. Kiedyś czytałem tu na forum o rozróżnianiu płci za pomocą obserwacji otworów moczowo - płciowych. Przy wyciąganiu nadmiarowego samca chce mieć 100% pewności (mam 95%). Mógłby mi ktoś przypomnieć jak wyglądają te otwory u samca, a jak u samicy? Niestety nie umiem tego nigdzie znaleźć. Dodam, że mikroskop, albo chociaż lupa nie będą potrzebne, bo ryby mają już około 6cm.
  22. Minęło już trochę czasu i dojrzałem do trudnej decyzji. Afry trzeba zostawić w układzie z jednym samcem... Niestety zwłaszcza kiedy któraś samica ma ochotę na amory, w akwarium robi się dym. Niby rozrywane jest to wyłącznie w męskim afrowym gronie, ale widzę że inne gatunki obrywają rykoszetem. Zostawię sobie układ 1+5, lub 1+4. Nadal nie mam 100% pewności co do płci najmniejszej ryby. Nie jest ktoś chętny na jednego z samców Cynotilapia afra Cobue, które prezentowałem już w tym wątku? Dodam, że teraz wybarwione są jeszcze ładniej, dlatego szkoda mi robić drastyczne rozwiązania... Niestety w dobie kwarantanny/ korownowirusa w grę wchodzi jedynie przekazanie ryby komuś z terenu Śląska...
  23. Akwarium wystartowane, woda dojrzała, a pyski mają się dobrze, ale na tym etapie pojawił mi się kolejny dylemat techniczny. Okazało się że w moich warunkach zupełnie wystarczyłyby 2 pompy po 3000l. Pompa 5000l dmucha za mocno, nawet jeśli ustawię ją na 30% mocy. Cyrkulacje mam ustawioną w ten sposób, że filtr mechaniczny ustawiony jest w lewym tylnym rogu akwarium. Woda zanim dotrze do pompy musi pokonać 2x10cm nieco ściśniętej gąpki ppi 15. Wylot z filtra dałem około 5-6 cm poniżej lustra wody, dmucha wzdłuż tylnej ściany akwarium w prawo. Filtracja biologiczna jest w module na tylnej szybie. Wylot z pompy 3000l skierowany jest po skosie na przednią szybę. Problem polega na tym, że mechanik dmucha na tyle mocno, że nawet jeśli obie pompy ustawiałem na 30%, to co drugi dzień musiałem przesypywać piasek na prawy przedni róg, bo został on wydmuchiwany na tyle mocno, że pokazywało się dno zbiornika. Przy ustawieniu mechanika na 30, a biologa na 50% jest w miarę równowaga, ale na powierzchni wody widać naprawdę spory wir;) Rybom to nie przeszkadza, wręcz obserwuje, że lubią te podwodne strumyki. Cyrkulacja pomaga też w tym, że w zbiorniku praktycznie nie widać odchodów. Problem w tym, że akwarium stoi w sypialni i rzeczywiście bezgłośne pompy (dzięki za polecenie Kubeq) powodują "plumkanie" nieco przeszkadzające w spaniu;) Macie jakiś pomysł jak stłumić przepływ z mechanika?
  24. Sytuacja opanowana i stabilna. NO2 jest na najmniejszym wskazaniu testu JBL, sprawdzałem dzisiaj i w zeszły wtorek. NO3 cały czas mniej niż 5. Moduł pokrył się w miejscu największego nasłonecznienia okrzemkami, pojawiają się już również pierwsze glony zielone. Karmię normalnie. W życiu bym nie powiedział, że niektóre ryby będą potrafiły tak szybko urosnąć. Zastanawiam się czy robić jutro podmiankę, ale raczej się wstrzymam, bo i po co. Temat do zamknięcia.
  25. Twoja uwaga o fototapecie nie ma nic wspólnego z krytyką, a zwłaszcza z kulturą osobistą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.