Skocz do zawartości

klekot666

Użytkownik
  • Postów

    207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

150

O klekot666

  • Urodziny 07.01.1978

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Ostrołęka
  • Moje akwarium
    315 l
    Obsada non-mbuna
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Imię
    Robert

Ostatnie wizyty

2138 wyświetleń profilu
  1. Gdybyś dołożył przynajmniej jeden kamień słusznych rozmiarów, sięgający pod taflę wody lub wystający nad nią, cała "układanka" wyglądałaby zdecydowanie lepiej.
  2. Jeśli głównym powodem wybory tego wymiaru są warunki lokalowe, to ok, ale jeśli masz "zapas" to nie szczypałbym się tak z tymi centymetrami
  3. Postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami z obserwacji pięknych ryb z rodzaju Placidochromis, mowa o Placidochromis sp. Blue Otter. Ryba mało spotykana w akwariach co za tym idzie słabo opisana, mam nadzieję, że mój skromny opis pozwoli poszerzyć wiedzę na temat Placidochromis sp. Blue Otter Dlaczego zdecydowałem się na te ryby? W zasadzie to czysty przypadek planowałem powiększenie obsady, posiadałem już Placidochromis Electra więc wybór padł na kolejne "placki", zastanawiałem się nad Placidochromis Phenochilus Tanzania, jednakże za namową Romana Pawlaka, który na tamtą chwilę nie dysponował młodymi P. P. Tanzania polecił mi Placidochromis sp. Blue Otter. W pierwszej chwili brzmiało to mało ciekawie, mało komercyjnie nie znałem tej ryby, nie widziałem dorosłych, jednak po namyśle stwierdziłem, iż może się ciekawie zapowiadać. Oczywiście miałem też obawy czy nie będzie dochodziło do krzyżowania Placidochromis Electra i Placidochromis sp. Blue Otter, ale dostałem zapewnienie, że nic takiego się nie zdarzy. Potwierdzam to z własnych obserwacji, między rybami nie dochodzi do prób zalecania się, co za tym idzie nigdy nie doszło do tarła między nimi. Zakupiłem 6 sztuk w październiku 2015r., wielkości około 4 cm, nie licząc jednej sztuki, która padła kilka dni po transporcie. Pozostałe 5 sztuk miały się dobrze. Zaraz po zakupie ryby trafiły do małego akwarium na okres aklimatyzacji i gdy minęło około miesiąca, przeniosłem je do większego zbiornika. Chciałem by lekko podrosły nim trafią do docelowego szkła, w którym pływała już dorosła obsada. Jako że miałem już doświadczenie z narybkiem P. Electra, bałem się, że sp. Blue Otter nie wytrzymają z dorosłą obsadą, głównie z powodu ewentualnych problemów z pobieraniem pokarmu, jak i nękaniem przez dorosłe ryby. Z perspektywy czasu widzę, że obawy o niepobieranie pokarmu mogłyby okazać się niepotrzebne, gdyż w tej sprawie rybki świetnie sobie radziły. Tego nie sprawdzałem więc to tylko moje przypuszczenia. Zdjęcie młodych ryb Placidochromis sp. Blue Otter i Placidochromis Electra I tak po miesiącu ryby trafiły do zbiornika 100 cm, dla towarzystwa dołączyłem im Placidochromis Electra kilka sztuk mniejszych osobników (chciałem mieć porównanie). Właściwie od pierwszych dni w akwarium dominował młody samiec Placidochromis Electra i w większości sytuacji konfliktowych, do których dochodziło naprawdę rzadko między rybami tego rodzaju to Placidochromisy sp. Blue Otter unikały konfliktów, najczęściej odpływały i starały się ukryć lub pływały tuż pod taflą wody. Placidochromis sp. to ryby bardzo spokojne co często irytowało Gdy ryby osiągnęły rozmiar 7 - 6 cm, trafiły do docelowego akwarium 180 cm, w którym na tamtą chwilę pływały Copadichromis Borley Kadango, Placidochromis Electra, Chilotilapia Euchilus i Labidochromis Caeruleus Yellow chyba też samica Sciaenochromis Fryeri . Z aklimatyzacją nie było problemów, ryby zaakceptowały nowych lokatorów, więc tylko obserwowałem i czekałem na wybarwienie się samców, by wykonać ewentualną redukcję. Po pewnym czasie zaczęły się pojawiać przebłyski niebieskiego, co mogło sugerować, iż będzie to samiec, lecz było to tylko zgadywanie, płetwy ryb również nie dawały jednoznacznej odpowiedzi, z jaką płcią mamy odczynienia, zarówno u samiczek, jak i samców przy tej wielkości były wręcz identyczne. W tym czasie Placidochromis sp. zachowywały się bardzo spokojnie. Wzrost ryb był równy i nie było wielkich odstępstw w wymiarach. Pierwszy samiec zaczął nabierać koloru, odcienie niebieskiego zaczęły być widoczne na głowie i coraz mocniejsze na bokach. W tym okresie różnice płci były już dostrzegalne. Również wielkość ryb zaczynała pokazywać które sztuki to samiczki. Układ, jaki się wyłonił to 3+2. Samce tolerowały się wzajemnie i nie wykazywały wobec siebie agresji. Ostatecznie zostawiłem układ 1+1 i tak jest do dzisiaj. Jednak jestem przekonany, iż układ wielosamcowy jest jak najbardziej możliwy i nie powinno być problemów. Samiec dorosły pływa po całym zbiorniku, samiczka raczej przemyka z kąta w kącik lub "wisi" przy najwyższym kamieniu. Obecnie samiec po około 2,5 roku od zakupu ma mniej więcej 15 cm samiczka wyraźnie mniejsza. Początki wybarwiania się młodego samca Jeśli chodzi o żywienie, to nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że nie należy przekarmiać - patrz foto wyżej . Stosowałem wiele rodzajów pokarmu, Tropical, Sera, Hikari, JBL, granulaty, płatki, mrożonki w postaci kryla, szklarki, artemi, krewetki, omułki, wszystko było chętnie zjadane. Również mrożona stynka wrzucona w całości do akwarium nie nastręczała problemów. Ryby rozszarpywały stynkę z dużą zaciekłością i napychały się na max. Początkowo miałem obawy czy ryby się nie "zatkają", ale nic takiego się nie wydarzyło. Ta ryba nie zna umiaru co odbiło się na ich wyglądzie w początkowym okresie dorastania . Karmiłem 2 razy dziennie w okresie, gdy były młode. Teraz gdy osiągnęły słuszne rozmiary 1 - 2 razy dziennie, ale ogólnie nie przywiązuję tak dużej uwagi ile, czego, w jakich proporcjach. Głodówki jak najbardziej, zwłaszcza po karmieniu mrożonkami 1 - 2 dni. Co do sposobu pobierania pokarmu to jest to elastyczna ryba, zarówno osobniki młode, jak i większe, doskonale pobierają pokarm pływający po powierzchni, szybko łapią pokarm z toni, jak również przeczesują piasek w poszukiwaniu resztek, które przypadkowo opadły na dno. Dużym zaskoczeniem dla mnie był widok sp. Blue Otter skubiących glony z kamieni, najchętniej w godzinach wieczornych, kilka sztuk obierało sobie kamień i zaczynało się koszenie zieleniny. Nie wiem, czy był to efekt zbyt małego procentu pokarmu roślinnego w diecie ryb, czy jest to normą w ich żywieniu w warunkach naturalnych. Co do skubania z kamieni porostów przez dorosłe sztuki to obserwuję to najczęściej u samiczki, samiec czyni to sporadycznie lub gdy zaserwuje rybom głodówkę , ogólnie woli przeczesywać podłoże. Tego zachowania nie widziałem u Placidochromis Electra, oczywiście zdarzało się sporadycznie, lecz nie był to widok tak ciekawy i tak częsty. Obfite karmienie "mięsem" lub granulatem może skończyć się szybkim przybieraniem na masie z tego powodu, iż Placidochromisy sp. Blue Otter bardzo szybko pobierają pokarm i na tym polu radzą sobie świetnie w akwarium. Jednym słowem tej ryby nie trzeba do stołu 2 razy zapraszać W kwestii rozmnażania... Dokładnie nie pamiętam, kiedy odbyło się pierwsze tarło, na pewno po około roku od zakupu młodych. W zasadzie nazwałbym to próbami odbycia tarła, które nie miało szans powodzenie ze względu na natarczywość innych mieszkańców akwarium, jak i młody wiek ryb. Jeśli udało się podczas nieuwagi reszty obsady samcowi Placidochromisa sp. zwabić samiczkę to byłem widzem pięknego tańca, wtedy też samiec pokazywał swą całą barwę. Zaloty odbywały się w toni wodnej lub na pionowej skałce, samiec nieustannie okrążał samiczkę wokoło i prezentował swe wdzięki, samo tarło odbywało się na piasku. Pod tym względem Placidochromis Electra wypada "gorzej" i mógłby pobierać lekcję sztuki uwodzenia od swego kuzyna. Jeszcze jednym momentem, gdy samiec mógł pozwolić sobie na więcej, było zaciemnienie lub zgaszenie światła w akwarium. Wówczas jego aktywność wzrastała, jeśli chodzi o zaloty do samiczki. Tarlisko nie było szczególnie przygotowywane przez samca, z powodu "nacisków" reszty obsady. Samiec z czasem nabierał odwagi i gdzieś po około 2 latach dostrzegłem, iż zaczyna podejmować próby walki o teren do odbycia tarła. Głównym "szkodnikiem" był samiec Placidochromis Electra, jak tylko zauważył wznoszący się piasek lub samca z pięknie postawionymi płetwami, zjawiał się błyskawicznie, rozganiając i odstraszając parkę sp. Blue Otter. Inkubacja zawsze kończyła się niepowodzeniem. Zastanawiałem się nad roślinnością w akwarium, co być może pozwoliłoby schronić się inkubującej samicy, zwiększyłoby szansę przeczekania tego okresu ze względnym spokojem. Zdjęcia z tarła. Ogólnie po około 2,5 roku obserwacji tych ryb jestem z nich zadowolony. Polecam je każdej osobie, która chce mieć obsadę ryb spokojnych, jednocześnie o bardzo ciekawym ubarwieniu, czego zdjęcia nie oddają w całości ( kiepski zemnie fotograf ). Podczas kompletowania obsady i decyzji o posiadaniu tego Placidochromisa polecam zakupienie większych sztuk w porównaniu do pozostałej obsady. Sądzę, że wówczas ryby wybarwią się szybciej, gdyż będą czuły się pewniej w akwarium. W moim przypadku tak nie było, gdyż trafiły do ryb większych ( dorosłych ) i trwało to dość długo, była to nie tylko moja opinia. Obecnie obsada uległa zmianie i Placidochromisy sp. Blue Otter pływają razem z Placidochromisami Electra, Chilotilapia Euchilus, Dimidiochromis Compressiceps. Jedyne co mnie zastanawia to, czy D. Compressiceps (16 cm), gdy bardziej podrośnie, nie będzie terroryzował sp. Blue Otter, ale na obecną chwilę jest spokojny. Kilka fotek 3 letniego Placidochromisa sp. Blue Otter , wielkość 15 cm samiec i około 11 cm samiczka. To tyle z moich spostrzeżeń jeśli pojawią się jakieś nowe ciekawe zachowania lub coś ulegnie zmianie, postaram się edytować tekst.
  4. Ok Myślę że podjąłeś słuszną decyzję o eliminacji z akwarium Copadichromisa, z nowym gatunkiem bym poczekał i obserwował co się będzie działo, nowa sytuacja, nowe zachowania
  5. Namalenje też ustępował pola sp. blue otter ?
  6. Tej ryby o terroryzm bym nie podejrzewał, nocą śpi jak niemowlę Zdecydowanie natarczywość samca Copadichromisa, brakuje ryby która studziła by zapędy jurnego samca. W moim przypadku taką rybą był Placidochromis electra doskonale temperował samca Copadichromis b. Kadango. Dlatego próby wpuszczania nowych ryb spełzły na niczym, zamęczy wszystkie nowe.
  7. Moim zdaniem już za późno, nie powstrzymasz tego, gdybyś nie wkładał tych kamienie do akwarium wszystko byłoby ok
  8. klekot666

    crav tank

    Przyznam że podniosłeś poprzeczkę na forum Przyłączam się do prośby .
  9. Temperament, agresja wewnątrz gatunkowa jaką obserwowałem u tych ryb nie była miłym widokiem, samice również toczyły zaciekłe boje . Samiec jeśli będzie zdominowany strasznie straci na wyglądzie, będzie blady, samice wyglądają bardziej "męsko" . W moim akwarium miał się dobrze aż za bardzo, panował w całym zbiorniku, był panem i władcą wszystkich samic w akwarium, wycierał własne i samice cynotilapi zebroides coube czy licoma red top . Gdy zaczęły się tarła z układu 1+7 w krótkim czasie zostało 1+1
  10. Również odradzam tą rybę, pomijam już kwestię podobieństwa do saulosi jak pisze kolega wyżej.
  11. Dokładnie ... i nie ten biotop
  12. Płukanie wystarczy, kamienie możesz potraktować szczotką jeśli są brudne . Nigdy nie używałem chemii i nigdy nie gotowałem zupy z kamienia
  13. Gruzowisko pierwsza klasa, tylko nie przesadź z ilością piasku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.