Witam po ponad 6 letniej przerwie. Na wstępie super widzieć tutaj dalej te same osoby, które pomagały mi prawie 10 lat temu(harisimi). Niestety/stety widzę, że wiele się zmieniło w akwarystyce od czasu, gdy poszedłem na studia, więc "wypadłem z obiegu". Obecnie przymierzam się do restartu mojej standardowej 450tki. Klasycznie przed wyborem obsady mam mały mętlik w głowie + czuje, ze wiedza już nie ta co kiedyś. Podstawą obsady mają być M.msobo magunga oraz M. zebra chilumba Maison Reef/ M.estherae red red. Ukośnik wynika z wątpliwości co do Zebry. Posiadałem kiedyś M.emmiltos ( chyba obecnie jest to M.zebra red top mphanga?) i samczyk był piękny przez pierwsze 1,5 roku gdy był większy i silniejszy od red reda. Gdy dostał bęcki i spadł w hierarchii to niestety poza tarłem był raczej "szarakiem". Obawiam się tego samego u M.zebra chilumba maison reef. Jakie macie doświadczenia z tym gatunkiem i jego kolorystyką? Jest ona raczej permanentna? Czy tylko dominujący samiec znacznie różni się od samic? Do w.w. gatunków chciałbym dołożyć coś z: L.fuelleborni katale, P.demasoni, I.sprengerae, P.acei. Akwarium docelowo 3-4 gatunkowe, w związku z wysokością 60cm chciałbym żeby też góra była w miarę zagospodarwana. Które/który z tych gatunków polecicie do tego baniaka? Może macie jeszcze jakies inne propozycje? Pozdrawiam i wrzucam fotę z 2008 roku (trochę inaczej to wygląda niż obecnie urządzane akwaria